Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Ancelotti: To dla nas zaszczyt, że mamy szansę zdobyć Décimę

UEFA przeprowadziła wywiad z trenerem Realu

Zwycięstwo nad Bayernem było wyjątkowe. Jest pan dumny z drużyny i z tej wygranej?
Jestem bardzo dumny. Pojedynek z mistrzami Europy nie był łatwy, ale zagraliśmy perfekcyjnie w obu meczach. Być może byliśmy trochę nieśmiali w pierwszym meczu, ale w drugim zagraliśmy niesamowicie. Broniliśmy bardzo dobrze, a nasi atakujący sprawiali im problemy za każdym razem, gdy dostawali piłkę. To był świetny występ całego zespołu.

Atlético czeka w finale, drużyna złożona z zawodników, których bardzo dobrze znacie. Czego można się spodziewać po tym meczu?
To spotkanie będzie się różniło od tych w Pucharze Króla i w lidze. To będzie otwarty finał. Dwie drużyny będą chciały wygrać, pokazując swoją jakość. Nie sądzę, że Atlético będzie nam przeszkadzało w grze i my im także nie. Będziemy starali się zademonstrować nasz futbol tak, jak Atlético, które rozgrywa wspaniały sezon i zadziwia wszystkich. Znamy się wzajemnie, więc to będzie emocjonujące spotkanie.

Jaką drużynę wystawi pan w finale? Powiedział pan, że Bayern i Atlético to dwie różne przeszkody.
Z taktycznego punktu widzenia ten mecz będzie zupełnie inny. Będziemy mieć możliwość kontrolowania spotkania, jeśli będziemy w posiadaniu piłki. Naszym celem jest skuteczność i szybka gra. Oni mają bardzo groźnych zawodników z przodu. Nie będzie zbyt wiele wolnej przestrzeni, więc będziemy chcieli szybko grać piłką.

Jakie są silne punkty Atlético?
Myślę, że najbardziej charakterystyczną rzeczą jest organizacja ich drużyny. Wszyscy razem pracują bardzo ciężko. Walczą od pierwszej minuty do samego końca. To silny zespół z wieloma zawodnikami z jakością, którzy mogą skutecznie i szybko kontrować. Są również bardzo groźni przy stałych fragmentach gry.

Florentino Pérez, który był tu, gdy Real Madryt wygrywał dziewiątą Ligę Mistrzów w 2002 roku, powiedział, że teraz drużyna musi zdobyć Décimę. Co dla trenera znaczy bycie tutaj i szansa na zwycięstwo?
Mam szczęście, ponieważ wszyscy jesteśmy bardzo zmotywowani. Wszyscy nadają na tych samych falach; zawodnicy, klub, kibice i ja. Jesteśmy bardzo blisko, ale wiemy, że nie będzie łatwo, ponieważ finały Ligi Mistrzów zawsze są bardzo nieprzewidywalne. Nie grasz na co dzień w finale Champions League, nie każdy zespół ma taką szansę. To dla nas zaszczyt, że mamy szansę zdobyć Décimę.

Czy wie już pan, co pan powie zawodnikom przed finałem, by ich zmotywować?
Jeszcze nie. Ważną rzeczą jest to, by upewnić się, że nie ma zbyt dużego napięcia przed meczem. Odwaga, osobowość i charakter, które pokazujemy na boisku, będą bardzo ważne w finale.

Wygląda na to, że Cristiano Ronaldo jest w swojej najlepszej formie. Co może pan nam o nim powiedzieć? Czy w tej chwili gra swój najlepszy futbol?
Myślę, że jest w najwyższej formie, ale jest w niej od wielu lat. To pokazuje jego profesjonalizm i sposób, w jaki postrzega futbol. W Lidze Mistrzów był decydujący; strzelił 16 bramek. Był dla nas kluczowym zawodnikiem na drodze do finału i zrobi wszystko, co w jego mocy, by pomóc nam wygrać.

To może być pańskie piąte trofeum po tym, jak zdobył pan dwa jako piłkarz i dwa jako trener. Co znaczyłoby dla pana zdobycie Décimy?
Zdobycie jej byłoby wielkim osiągnięciem dla klubu; podoba mi się to, że mam szansę zapisać się w historii tego prestiżowego klubu poprzez zdobycie jej. Liga Mistrzów dała mi bardzo wiele; to jest siódmy finał, w którym wezmę udział i wygrałem cztery razy. Szansa bycia trenerem Realu Madryt, gdy klub zdobywa Décimę to dla mnie wielka motywacja.

Rozmawialiśmy z Gullitem, który powiedział nam, że biorąc pod uwagę półfinał w sezonie 1989/90, te spotkania są dla ciebie bardzo napięte. Co się zmieniło, teraz spotkania są dla pana łatwiejsze?
W porównaniu do czasów, gdy byłem zawodnikiem, teraz presję i napięcie trzymam w sobie i nie pokazuję. Z zewnątrz wyglądam na spokojnego i zrelaksowanego, ale w środku tak nie jest, ponieważ przed półfinałem lub finałem jest napięcie. Myślę, że posiadanie bardzo spiętego i nerwowego trenera ma negatywne wpływ na drużynę. Przed spotkaniem piłkarze potrzebują trenera, który pokazuje odwagę i wiarę w nich. Potrzebują kogoś przekonywującego.

Wracając do finałów, w których brał pan udział. Jakie wspomnienia przywołują ten rozegrany ze Steauą Bukareszt w roku 1989 i ten w roku następnym?
Przede wszystkim pamiętam łatwość, z jaką wygraliśmy tamto spotkanie. Do przerwy było 3:0. Mecz był rozstrzygnięty, stadion był pełen kibiców Milanu i to nam bardzo pomogło przed spotkaniem. Rok później było trudniej, ponieważ na koniec sezonu drużyna nie grała dobrze, ale udało nam się wygrać dzięki dobrej organizacji w defensywie i bramce Rijkaarda.

Pana pierwszy finał w roli trenera miał miejsce w 2003 roku. Co pamięta pan z tego finału, jakie to było doświadczenie?
Biorąc pod uwagę uczucia, myślę, że był najbardziej intensywny, ponieważ to był finał przeciwko włoskiej drużynę, bardzo silnemu rywalowi, który zakończył się po rzutach karnych. To było moje pierwsze zwycięstwo w roli trenera, więc dobrze pamiętam uczucia z tego spotkania. To było bardzo trudne i bardzo silne przeżycie.

Jak się przygotowujecie do rzutów karnych?
Strzelanie karnego, zwłaszcza w finale, to nie tylko kwestia techniki. Chodzi o wiarę, pewność siebie i zachowanie spokoju. Nie jest łatwo o takie przymioty po 120 minutach futboli i w tak ważnym momencie.

Porozmawiajmy o czymś mniej przyjemnym niż rok 2003, którym było spotkanie w 2005 roku z Liverpoolem. Jak pan to przeżył?
To było spotkanie, w którym drużyna grała dobrze. Zagraliśmy fantastyczną pierwszą połowę. To mogło być najlepsze spotkanie rozegrane przez jedną z moich drużyn, a tego, co się potem stało, nie mogę wytłumaczyć. Ta nieprzewidywalność to piękno gry. W sześć minut stało się to, co nigdy wcześniej w finale, ale to są nabyte doświadczenia. Zastanawiałem się wiele razy, co mogłem zrobić, a trener nie może zbyt wiele zmienić w sześć minut.

Na zakończenie, jaką wiadomość ma pan dla fanów udających się na finał w Lizbonie?
Na początku sezonu powiedziałem, że naszym celem jest dojście do finału, ponieważ to by oznaczało, że wykonaliśmy dobrą pracę. Upiekliśmy dobre ciasto i, jak to mówimy we Włoszech, czas położyć wisienkę na szczycie, by było jeszcze smaczniejsze. Jedynym problemem jest to, że Atleti chce tego samego! Zobaczymy, komu się to uda. Rozegraliśmy wspaniały sezon w Lidze Mistrzów, by dotrzeć do tego punktu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!