Advertisement
Menu
/ Klatus

Piotr Laboga dla RealMadryt.pl: Stawiam na zwycięstwo Realu

Krótka rozmowa z komentatorem <i>nc+</i>

Piotr Laboga jest komentatorem sportowym nc+ i w ciągu kilku minionych sezonów wielokrotnie komentował spotkania z udziałem Realu Madryt. Postanowiliśmy porozmawiać z nim o dzisiejszym Klasyku.

– Odczucia przed finałem? To bardzo trudne pytanie, chociaż pozornie może się wydawać łatwe. Obie ekipy są nieobliczalne. Barcelona na ten moment wygląda gorzej niż Real Madryt, natomiast trzeba mieć świadomość i pamiętać, co stało się w spotkaniu sprzed kilku tygodni. Chodzi o to, co Barcelona pokazała w spotkaniu z Realem Valladolid i jak potem zagrała w Lidze Mistrzów z Manchesterem City. Ta sama sytuacja może się powtórzyć teraz. „Słaba” Barcelona, która przegrała z Granadą, nagle może eksplodować. Klasyk to taki mecz, który ma zupełnie inny podkład, to się zupełnie inaczej je, mobilizacja zawodników jest zupełnie inna. Barcelona jest podrażniona, ma świadomość, że wszystko może jej uciec. Paradoksalnie, to może być jej ostatni tytuł do zdobycia, właśnie Puchar Króla. Atleti jest tak regularne w Lidze, że trudno się spodziewać, by gdzieś pogubiło punkty. Może w Walencji, innego miejsca nie widzę. Oczywiście zostaje jeszcze mecz na Camp Nou – mówił nam Piotr Laboga, komentator nc+.

– Wyżej stawiam jednak szanse Realu Madryt. Pomijając pierwszą połowę w Dortmundzie przynajmniej trzech-czterech zawodników Królewskich gra na bardzo wysokim poziomie. Mam na myśli Modricia, Di Marię, Carvajala, Benzemę czy Pepe. To są piłkarze, którzy prezentują bardzo wysoką dyspozycję. Karim ostatnio znowu się zaciął, ale jeśli chodzi o grę kombinacyjną, rozegranie, pomysł, to Benzema jest w topie, jest w dobrej formie. Jeśli miałbym natomiast to samo powiedzieć o piłkarzach Barcelony, to przyznam szczerze, że nie miałbym kogo tutaj wymienić. Po ekspozji, która nastąpiła po przegranym meczu z Valladolidem, można było zobaczyć, że Messi i Iniesta są w dobrej formie, i to było też widoczne w kolejnych spotkaniach, także w Klasyku na Bernabéu. A teraz po prostu trudno powiedzieć cokolwiek dobrego o jakimkolwiek piłkarzu Barcelony. Ani Neymar, ani Messi, ani Iniesta i tak dalej. Oceniając na chłodno większe szanse ma Real Madryt. Pamiętajmy jednak, że to jest mecz nieprzewidywalny, można napisać elaborat na temat szans jednych i drugich, ale nawet merytoryczne teksty może szlag trafić jak tylko rozpocznie się spotkanie. Dziś powinniśmy zobaczyć jednak zupełnie inną Barceloną niż tę, którą widzieliśmy w Grenadzie. Inną też niż z Atlético, bo wiemy, że Real Madryt gra inaczej. Real też nie pokaże takich atutów jak Atleti, chyba że Ancelotti zacznie poniekąd wzorować się na taktyce Simeone, grając sinusoidalnie, zmieniając ustawienie w zależności od rywala, atakował bardzo wysoko pressingiem, by nagle się cofnąć i zamurować bramkę. Tyle że takich piłkarzy Real Madryt po prostu nie ma. Stawiam jednak na zwycięstwo Królewskich, ale nie wykluczam, że może być dogrywka. To będzie jednak raczej minimalne zwycięstwo. Real raczej nie wygra na przykład 4:1. Wydaje mi się, że gole wpadną i może być ich całkiem sporo.

– Liga i Liga Mistrzów dla Realu Madryt? Trzeba jasno powiedzieć, że to Atlético rozdaje karty. Powiem szczerze, że mam wrażenie, że rozdaje te karty zarówno w jednych, jak i drugich rozgrywkach. Real mógłby zdobyć mistrzostwo, jeśli Atleti straci pięć punktów w pięciu najbliższych kolejkach, co będzie bardzo trudne. Oczywiście jest to realne – może przegrać w Walencji, jeśli drużynie Pizziego będzie się chciało, no i jest jeszcze mecz na Camp Nou. Ktoś powie, że i Barça, i Atlético zrobią wszystko, by się nie wykrwawić i by tytuł nie trafił w ręce Realu. Mecze mogą się tak ułożyć, by Real tego mistrzostwa nie zdobył. Wydaje mi się, że Atleti ma na dziś wszystkie atuty po swojej stronie i jest w stanie wygrać Ligę. Według mnie na to mistrzostwo po prostu zasługuje.

– W Lidze Mistrzów Real Madryt trafił najgorzej jak mógł. Paradoksalnie, mam wrażenie, że Bayern za szybko zdobył tytuł i nie da się tak utrzymać formy, jeśli w drużynie jest ewidentne rozprężenie. Nagła mobilizacja, nastawianie się na konkretny wtorek czy środę, nie jest takie proste. Real cały czas walczy, jest w reżimie meczowym, Puchar Króla, Liga i tak dalej. Bayern ma już wakacje. Zostały im trzy mecze. To może być zdradliwe. Poza tym Guardiola pamięta Real Madryt, ale Real Madryt Ancelottiego jest trochę inny. Królewscy mają jeden problem – kontuzje. Kontuzjowany jest Jesé, nie wiadomo czy gotowy będzie Cristiano Ronaldo.

– Oczywiście życzę sobie i wszystkim fanom hiszpańskiej piłki finału Realu Madryt z Atlético. Były w tym wieku już finały włoskie, angielskie, był też rok temu finał niemiecki. Mam nadzieję, że powtórzy się historia z 2000 roku, kiedy Real grał z Valencią. Myślę, że wy także nie macie nic przeciwko.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!