Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Spokojny i pewny awans do półfinału

Real Madryt – RCD Espanyol 1:0

W rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Króla Real Madryt pokonał Espanyol 1:0. Jedyną bramkę strzelił Jesé, który wykorzystał perfekcyjne podanie Xabiego Alonso. Królewscy zaliczyli kolejny spokojny mecz, nie stracili bramki i po dość spokojnym spotkaniu awansowali do półfinału. Parę rzeczy na pewno dziś szwankowało, ale co poniekąd może cieszyć – między innymi skuteczność. Gdyby Cristiano Ronaldo był skuteczniejszy, Blancos kończyliby mecz z manitą. Mimo wszystko po nie najefektowniejszym występie, Carlo Ancelotti już może czekać na rywala w półfinale – będzie nim Atlético albo Athletic Bilbao.

Carlo Ancelotti wreszcie wysłuchał próśb niektórych kibiców i pozwolił na odpoczynek niektórym zawodnikom. Dziś w pierwszej jedenastce zabrakło między innymi Pepego, Luki Modricia czy Karima Benzemy, którzy od początku sezonu należą do tych najczęściej wykorzystywanych przez Włocha. Na środku ataku ujrzeliśmy więc Isco, który pełnił rolę fałszywej „dziewiątki”. Atakująca trójka dość często wymieniała się jednak pozycjami. Już od początku spotkania inicjatywa należała do Królewskich, a Espanyol spokojnie wyczekiwał swoich szans i dość rzadko stosował pressing już na połowie gospodarzy. W siódmej minucie pokazał się Xabi Alonso, który po dobrej pracy obrońców przejął piłkę i przerzucił ją w stronę Jeségo. Atakujący znalazł się w sytuacji sam na sam z Kiko Casillą i strzałem w krótki róg pokonał bramkarza Espanyolu.

Real Madryt grał spokojnie, ale z wyniku na pewno nie był zadowolony Cristiano Ronaldo. Najpierw ładnie atakując z lewej strony, dograł piłkę w pole karne, ale Isco i Jesé nie zamknęli akcji. Chwilę później Portugalczyk znów znalazł się w dobrej pozycji, ale próba przelobowania Casilli była nieudana. Szkoda, że w tej sytuacji Cristiano nie szukał podania do lepiej ustawionego Álvaro Arbeloi. Dobrze spisywał się też drugi z bocznych obrońców Realu Madryt, Fábio Coentrão. Przeprowadził kilka ciekawych akcji, z czego jedna powinna skończyć się asystą. Niestety w świetnej sytuacji Cristiano uderzył prosto w dobrze skracającego kąt Casillę. Królewscy próbowali grać środkiem i to kilka razy mogło się podobać. Aktywny był Ángel Di María, który po akcji z Xabim Alonso i Isco oddał strzał, który po rykoszecie o mały włos mógł zaskoczyć golkipera Espanyolu. I tym razem jednak bramkarz spisał się doskonale.

Druga połowa rozpoczęła się niezbyt korzystnie dla Królewskich. Asier Illarramendi pozwolił sobie na groźną stratę w środku boiska i Espanyol doszedł do sytuacji sześciu na czterech. Na szczęście defensywa Blancos dobrze sobie poradziła. Real Madryt nie przestawał atakować. W jednej z najładniejszych akcji tego meczu, w której udział wzięli Di María, Coentrão, Isco i Cristiano, ten ostatni z bliskiej odległości trafił prosto w Casillę. Espanyol mimo wszystko nieco chętniej atakował i wprowadzony po przerwie napastnik, Jhon Córboa, znalazł się sam na sam z Ikerem Casillasem, ale był na spalonym. Golkiper Królewskich i tak obronił strzał Kolumbijczyka.

Królewscy grali dość spokojnie i wciąż kontrolowali przebieg wydarzeń. Nieco ponad kwadrans przed końcem na murawie pojawił się Pepe, który zastąpił Coentrão. Ten ostatni musiał opuścić murawę po zderzeniu się głowami z jednym z zawodników Espanyolu. Wygląda jednak na to, że było to tylko chwilowe zamroczenie. W końcówce na drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zapracował sobie Víctor Sánchez, który starł się z Xabim Alonso. W tym momencie oczywistym było, że Espanyol nie strzeli dwóch bramek i odpadnie z Pucharu Króla. W samej końcówce Królewscy stworzyli jeszcze kilka niezłych sytuacji, w tym oczywiście Cristiano Ronaldo, ale bramka Espanyolu była jak zaczarowana.

Real Madryt awansował do półfinału Copa del Rey i idzie w dobrym kierunku. Może nie przekonuje wieloma manitami, nieczęsto wygrywa różnicą paru bramek, ale na pewno sam fakt, że ekipa Ancelottiego notuje niezłe passy zwycięstw z rzędu czy meczów bez porażki, musi cieszyć. Dokładając do tego dobrą grę w defensywie, można dość spokojnie podchodzić do kolejnych spotkań. Mimo wszystko prawdziwe egzaminy przyjdą wkrótce – już w niedzielę Królewscy zagrają na niezdobytym dotą San Mamés, a później, znów w Pucharze Króla, zagrają albo z Atlético, albo Athletikiem. Za kilka tygodni będziemy znacznie, znacznie mądrzejsi.

Real Madryt – RCD Espanyol 1:0 (1:0)
1:0 Jesé 7' (asysta: Xabi Alonso)

Real Madryt: Iker Casillas; Álvaro Arbeloa, Nacho, Sergio Ramos, Fábio Coentrão (73' Pepe); Asier Illarramendi, Xabi Alonso; Ángel Di María (86' Casemiro), Isco (81' Álvaro Morata), Cristiano Ronaldo i Jesé.
Espanyol: Kiko Casilla; Raúl Rodríguez, Sidnei, Héctor Moreno, Joan Capdevila; Abraham González, Víctor Sánchez, Álex Fernández (78' David López); Pizzi (66' Christian Stuani), Gabriel Torje (46' Jhon Córdoba), Sergio García.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!