Garrido: Musimy skupić się na sporcie

– Pokonanie Realu jest możliwe. Wiemy, że zmierzymy się z jedną z najlepszych ekip na świecie i gra na takim poziomie jest trudna, ale oczywiście, że wierzymy, iż wygrana jest możliwa – powiedział Juan Carlos Garrido, trener Betisu, przed starciem z Królewskimi.

– Jedność w drużynie to za mojej pracy w tym klubie najważniejszy temat. Zawsze musimy być zjednoczeni przeciwko wrogowi, którego mamy na przeciw, w tym przypadku Realowi. To sami zawodnicy są najbardziej zainteresowani pracą i dobrym wykonywaniem rzeczy. Na każdym treningu mogą się poprawiać. Kibice mogą być zdenerwowani sytuacją, bo nie dajemy im tego, na co zasługują, ale oddalamy się od siebie z powodów niesportowych, co tworzy tylko kolejne kłopoty i zapominamy, że ważny jest sport. Druga ekipa powinna zauważyć, że jest naszym wrogiem. Nie mogę prosić fanów o nic, ale mogę zapewnić, że robimy wszystko, żeby wyjść z tej sytuacji. Żeby wygrać spotkanie, kluczowym czynnikiem jest nacisk stadionu na rywala.

– Przyszedłem w trudnym momencie i sytuacja się nie zmienia. Podjąłem pracę z chęciami na walkę i utrzymanie Betisu w Primerze. Na szczęście, mamy przed sobą całą drugą rundę. Najbardziej chciałbym, żebyśmy potrafili skupić się w całości na sprawach sportowych. To jedyne, czym musimy się martwić. Gdy będziemy zjednoczeni, to tylko pomoże osiągnąć nam cel. Kibice, przy całym swoim niezadowoleniu, wiedzą, że wygrywanie meczów jest kluczowe do utrzymania.

– Prowizje przy sprowadzaniu Léo Baptistão? Powiedziałem, że trzeba rozmawiać o sporcie. Jeśli każdego dnia będzie nowa wojna, to na końcu oddalimy się od tego, co jest ważne. Już samo wejście w tę rozmowę i odpowiadanie na pytanie przynosi mi powód do wstydu. To stawia mnie w bardzo niekorzystnej sytuacji. Najbardziej boli mnie to, że są kibice, którzy przychodzą mówić mi coś o pieniądzach. Dla mnie to coś wstydliwego i żenującego. Jeśli ktoś wierzy, że przygarnąłem te pieniądze, niech mnie pozwie. Odkąd przyszedłem do Betisu, moi agenci rozmawiali tylko o kontrakcie. Nie mają żadnego gracza Betisu, ale pracują z wieloma klubami i piłkarzami. Dla mnie mieszanie tych spraw to demagogia.

– Nerwowy powrót do Sewilli? Na lotnisku były 3 osoby, które powiedziały swoje 4 zdania. Ludzie mają prawo do narzekania na stan sportowy drużyny. O tym, o czym mówiłem wcześniej, nie. W jakiś sposób udaje się nam tworzyć w każdym tygodniu nową bitwę, która nas dekoncentruje. To wpływa na drużynę. Rozumiemy, że jesteśmy na ostatnim miejscu i że kibice są wkurzeni. Pewne informacje nie są jednak prawdą i na końcu tworzą się podziały, które nie pomagają nam być silniejszymi. Chcę powiedzieć kibicom, żeby przestali wierzyć w sprawy, które nas dzielą. Ważne jest wsparcie dla piłkarzy. Mogą być bardzo smutni z powodu zawodników i trenera, co jest zrozumiałe, ale potrzebujemy ich. Żeby pozostać w Lidze, trzeba walczyć. To jest oczywiście łatwiejsze, gdy masz za sobą 50 tysięcy beticos.

– Perquis w pomocy? Nie mamy Xaviego Torresa, a Perquis powiedział mi, że grał kilka razy na pozycji pomocnika. Czuje się zdolny do gry w środku pola. Może grać jako mediocentro przed stoperami. Jest dla mnie ważnym zawodnikiem z powodu swojej agresywności i charakteru. W przyszłości na pewno będzie dla nas opcją na pozycji mediocentro.

– Złota Piłka Cristiano? Gra przeciwko Realowi i najlepszym zawodnikom zawsze jest wyjątkowa. Dla piłkarzy i wszystkich w klubie to atrakcyjny mecz. Zrobimy wszystko, co możliwe, żeby wygrać, co według mnie jest możliwe.