Advertisement
Menu
/ marca.com

Jesemanía

Hiszpan zadomowił się w pierwszej drużynie

W środowisku Realu Madryt zapanowała ostatnimi czasy prawdziwa „Jesemanía”. Napastnik rodem z Wysp Kanaryjskich był przez ostatni miesiąc niezbędnym elementem zespołu Los Blancos. Od czasu, gdy pojawił się na boisku na ostatnie kilka minut w ligowym spotkaniu z Osasuną, syn pana Rodrígueza, jak ochrzcił go Mourinho, wystąpił w pięciu kolejnych meczach (w sześciu, jeśli uwzględnimy towarzyską konfrontację z PSG).

Aż wreszcie w zeszły czwartek nadszedł długo wyczekiwany występ od pierwszej minuty. Jesé pojawił się na płycie Santiago Bernabéu i zaprezentował tak, jak gdyby występował tam przez całe życie. Wydawał się naturalny, zgrany z zespołem, nie sprawiając wrażenia świeżo przybyłego gracza, w przeciwieństwie do Garetha Bale’a.

Wcześniej niepokoił go fakt, że nigdy nie zdobył bramki w oficjalnym meczu przed własną publicznością. Gdy ta sztuka wreszcie się udała, poczuł się jak w niebie. Utwierdził go w tym przekonaniu komentarz Arbeloi , który nie mógł nachwalić się młodszego kolegi i tymi słowami ocenił jego występ: „Ależ znakomity mecz Jesecito!”. Wtórował mu Illaramendi : „Trenuje ciężko i z wielkim zapałem. Z dnia na dzień odgrywa coraz ważniejszą rolę w zespole”.

Młody zawodnik otrzymuje słowa uznania nie tylko od kibiców, lecz także z ust wysoko postawionych działaczy klubu, a publiczność nagrodziła go gromkimi brawami, gdy opuszczał murawę kulejąc z powodu doskwierających mu skurczy mięśni.

W stale powiększającym się gronie admiratorów talentu gracza znalazł się sam Butragueńo. – Przeżywa świetny okres i gdy tylko ma piłkę przy nodze wiesz, że coś się wydarzy. Musi udowodnić swoją przydatność do drużyny i w każdym meczu pokazuje, że może stać się wielkim piłkarzem. Powinien przekonać wszystkich, że należy mu się miejsce w pierwszej jedenastce. Gdy występujesz w Realu, musisz to robić każdego dnia – stwierdził legendarny piłkarz. We wczorajszym wywiadzie dla RNE na temat atakującego wypowiedział się również Carlo Ancelotti. – Jesé ma talent, ma to we krwi. Powinien pracować i zrozumieć, że musi być profesjonalistą, jeżeli chce grać na najwyższym poziomie.

Hiszpański snajper dzielił się swoim szczęściem również na łamach portali społecznościowych. Najpierw zamieścił zdjęcie, na którym cieszy się ze swojego sukcesu wspólnie z Arbeloą, dodając do niego komentarz: „Zdjęcie wyraża więcej niż tysiąc słów”, na który boczny obrońca odpowiedział „Wielki Big Flow” odnosząc się w ten sposób do zaprzyjaźnionego z Kanaryjczykiem zespołu muzycznego. Później głos zabrał ponownie Jesé, pisząc: „Za marzeniami kryje się wysiłek, którego ludzie nie dostrzegają”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!