Advertisement
Menu
/ własne, euroleague.net

Dwudzieste zwycięstwo z rzędu

Koszykarze pokonali Strasbourg (79:66)

Zmęczeni, poobijani, osłabieni brakiem dwóch istotnych zawodników, a i tak nie do zatrzymania. Koszykarze Realu Madryt po raz kolejny potwierdzili wysoką formę, nieosiągalną dla większości europejskich przeciwników. Zwycięstwo nad Strasbourgiem (79:66) było dwudziestym oficjalnym w obecnym sezonie. Dwadzieścia wygranych, żadnej porażki.

Jeszcze dwanaście minut przed rozpoczęciem spotkania, w krótkim przedmeczowym wywiadzie, Pablo Laso wyznał, że miniony tydzień był dla jego podopiecznych bardzo wyczerpujący. Dało się to odczuć, bowiem zawodnicy grali wolniej, bez charakterystycznej werwy. Co jednak najciekawsze, przez pierwsze dziewięć minut nie zaliczyli ani jednej trójki! Sytuacja bardzo rzadko spotykana w przypadku madryckiej drużyny.

Przeciętny obraz gry przyniósł jedynie trzy punkty przewagi po pierwszej kwarcie (19:16). Gospodarze rozkręcili się dopiero kilka minut później, chwilę po pojawieniu się na boisku, bez niespodzianki, Sergio Rodrígueza. Hiszpan tradycyjnie uczynił grę sprawniejszą i bardziej dynamiczną, co przełożyło się na wynik. Zespół wreszcie dominował, wyprowadzał składne ataki. Przede wszystkim jednak bardzo poprawnie funkcjonowała obrona, znakomicie ograniczająca rywala i generująca cenne przechwyty.

Kiedy tylko madryccy koszykarze złapali swój rytm, nie mieli sobie równych. Zostawili rywali daleko za sobą, jeszcze przed przerwą prowadząc ponad dwudziestoma punktami (53:32). Drugą połowę rozpoczęli co prawda bardzo efektownie, dwoma alley oopami, lecz poziom koncentracji nie osiągnął już takiego pułapu, jak podczas drugich dziesięciu minut. Zdecydowanie najgorsza okazała się ostatnia, przegrana kwarta, zakończona dwukrotnie mniejszym dorobkiem niż ten Strasbourga. Miejscowi zbyt szybko poczuli smak zwycięstwa, odpuścili krycie i nie przykładali się do ataków. Trener nie mógł być zadowolony z takiej postawy.

Należy pochwalić zespół za pewne zwycięstwo, jednocześnie narzekając na brak gry do samego końca. Gdyby Strasbourg wykazał się większym zdeterminowaniem i walką o każdą piłkę, końcówka byłaby nerwowa.


79 – Real Madryt (19+34+14+12): Draper (-), Llull (5), Rudy (8), Mirotić (22), Mejri (6) – Reyes (10), Díez (2), Rodríguez (14), Darden (8), Slaughter (4).

66 – Strasbourg IG (16+16+10+24): Campbell (2), Leloup (2), Diot (17), Abromaitis (11), Ajinça (10) – Toupane (2), Lacombe (10), Greer (2), Duport (10).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!