Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

4:1 i bezradni Turcy

Relacja pomeczowe

Real Madryt nie miał dzisiaj żadnych problemów z ograniem tureckiego Galatasarayu. Od początku meczu to Królewscy byli stroną przeważają – w drugiej lub trzeciej minucie Isco świetnie wypatrzył Garetha Bale'a i posłał do niego piłkę, Walijczyk znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale chybił celu. Później w niezłym położeniu znalazł się też Jesé, ale w ogóle nie zdołał oddać strzału.

Od początku czuć było też niepewną aurę od Sergio Ramosa. Niewiele brakowało, a zaliczyłby asystę przy niedoszłej bramce Galaty – inaczej nie nazwiemy podań na szesnasty metr do napastnika drużyny przeciwnej. Wtedy uratowało go chyba szczęście. Później jednak zgubił go sędzia i własna głupota. Piłkarz przeciwników wybiegał na czystą pozycję, ale Ramos dotknął go od tyłu i zarobił czerwoną kartkę... Od 26 minuty jego koledzy musieli grać w osłabieniu. Dodatkowo boisko opuścił Jesé, a w jego miejsce wszedł Nacho.

Galacie przyszło grać w przewadze, ale nie miała dość siły, aby to wykorzystać. Co więcej, to Real wyszedł na prowadzenie. Świetnie z rzutu wolnego uderzył Gareth Bale, a bramkarz gości totalnie zaspał. Nie tylko on zresztą, już w minutę później Didier Drogba podaniem zewnętrzną częścią stopy oszukał obronę Królewskich, a Ikera Casillasa pokonał Umut Bulut.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o pierwszą połowę i jeśli chodzi o Galatę. Druga połowa to dominacja Realu, któremu to przewodzili Arbeloa i Di María. Obaj panowie strzelili po bramce wzajemnie sobie asystując. Najpierw to Hiszpan świetnie znalazł się w polu karnym i pokonał Eraya (a nie była to jego pierwsza próba). Później to Argentyńczyk wykorzystał podanie kolegi i pewnie strzelił w krótki słupek z środkowych okolic pola karnego. Najładniejsze trafienie zaliczył jednak Isco. Młody Hiszpan załączył co prawda tryb egoizmu, ale tym razem mógł sobie na to pozwolić. Nie udało się raz? Nic straconego, odzyskał piłkę, ośmieszył obrońcę, oszukał bramkarza i ustalił wynik meczu.

Dzisiejszy mecz nie udowodnił nam tak naprawdę niczego. Oczywiście musi cieszyć fakt, że bez Cristiano i grając w osłabieniu Real był dużo lepszy od Galaty. Z drugiej jednak strony trzeba się zastanowić, co Turcy robili w Lidze Mistrzów. U siebie doznali blamażu, na wyjeździe nie potrafili w jakikolwiek sposób zagrozić Realowi w eksperymentalnym składzie. Dobry prognostyk, ale czekamy na lepszych przeciwników.

Real Madryt – Galatasaray 4:1 (1:1)
1:0 37' Bale (rzut wolny)
1:1 38' Umut Bulut (asysta: Drogba)
2:1 51' Arbeloa (asysta: Di María)
3:1 63' Di María (asysta: Arbeloa)
4:1 81' Isco

Real Madryt: Iker Casillas; Álvaro Arbeloa, Pepe, Sergio Ramos, Marcelo (74' Carvajal); Casemiro (59' Xabi Alonso), Asier Illarramendi; Gareth Bale, Isco, Ángel Di María i Jesé Rodríguez (28' Nacho).

Galatasaray: Eray İşcan; Emmanuel Eboué, Gökhan Zan, Aurélien Chedjou, Dany Nounkeu; Armindo Bruma (64' Wesley Sneijder), Selçuk İnan, Felipe Melo (88' Gülselam), Nordin Amrabat (67' Riera); Umut Bulut i Didier Drogba.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!