Advertisement
Menu
/ gazzetta.it

Ancelotti: Z Bale'em i Ronaldo najlepsze jest 4-3-3

Wywiad dla <i>La Gazzetty</i>

Dlaczego napisał pan swoją drugą książkę?
Jestem trenerem od 18 lat i przez ten czas futbol bardzo się zmienił. Zamysłem było opowiedzenie o zmianach poprzez moje osobiste doświadczenia. To książka dla trenerów, którzy lubią futbol i są go ciekawi z punktu widzenia drużyny.

Jak bardzo trener wpływa dzisiaj na szatnię?
Ja jestem w niej codziennie. Rozmawiam z jednymi zawodnikami, z drugimi już nie, ponieważ to może nie być na to chwila, mogą być wściekli i czekam na uspokojenie sytuacji. Cały sztab tam jest: nie chodzi o kontrolę, ale o obserwowanie i patrzenie czy są problemy.

W Parmie bronił pan Crespo, dając mu grać na wszelkie sposoby. Nie jest to sytuacja podobna do tej Benzemy?
Tak, także Del Piero po kontuzji długo nie strzelał. Nie chodzi o to, że mam wobec Benzemy sympatię, ale uważam go za gracza z talentem, który może pomóc drużynie i który przechodzi przez ciężki moment, więc trzeba mu pomagać jak tylko się da. Tutaj się mówi, że on gra z rozkazu prezesa. To głupoty, w najważniejszym meczu sezonu, Klasyku, Benzema siedział na ławce.

Pisze pan, że ważne jest informowanie dyrekcji o sprawach technicznych. Tymczasem w świadomości ludzi to Berlusconi prowadził treningi, a teraz mniej więcej to samo dzieje się z Florentino Pérezem.
Komunikacja nie oznacza narzucania. Lubię rozmawiać z działaczami o tym, co robię, robiłem i zrobię. Informowanie to obowiązek trenera wobec społeczeństwa.

Dlaczego więc jest to interpretowane w inny sposób?
Bo ludzi to bawi.

Wszyscy chwalą kontratak, to słowo wyróżnia się na corocznych spotkaniach najlepszych trenerów w Nyonie. Jednak tutaj w Hiszpanii to słowo uwalnia demony.
To najłatwiejsza broń do stworzenia okazji do strzelenia. Oczywiście, że używanie tylko kontry to sygnał słabej tożsamości, ale gdy jest do tego miejsce... Szczególnie z atakującymi, których mamy teraz, to śmiertelna broń. Jednak w Hiszpanii w pewnym stopniu demonizuje się to słowo i należy go używać z ostrożnością.

Tradycją w Anglii jest pomeczowe spotkanie z rywalami.
Pozytywną sprawą jest to, że coś takiego oczyszcza umysł. We Włoszech czekasz godzinę na konferencję. Dlaczego nie zrobić z tej godziny rozmowy z rywalem, nie tylko o meczu? To coś, co zmniejsza napięcie. Pozytywne jest także, co zawsze podkreślam przy Anglii, przedmeczowe spotkanie trenerów i kapitanów z sędziami.

Pasja Gallianiego i Berlusconiego jest porównywalna do tej Péreza?
Tak, jest tak samo głęboka. To kibice od zawsze, zupełnie inni od tych ludzi, którzy stają się nimi po kupieniu klubu. Sądzę, że dlatego Galliani i Pérez tak dobrze się dogadują.

Czy to pana zdaniem doprowadziło do kryzysu instytucjonalnego w Milanie?
Sądzę, że Berlusconi to wdzięczny człowiek, a Galliani zrobił tak dużo dla Milanu. Ta dwójka bardzo nam pomogła i dlatego to, co się dzieje, jest zaskakujące. Uważam, że najlepszą osobą do rozwiązania problemów Milanu zawsze będzie Galliani.

Barça-PSG z zeszłego sezonu. Messi wchodzi i zmienia grę drużyny, praktycznie kulejąc. Co myślał pan przed Klasykiem?
Tak. On zmienił chemię stadionu i mecz. Camp Nou było w dołku i z nim odzyskało odwagę. Kiedyś mówiłem jakieś dobre rzeczy o Crespo, a Ibrahimović odpowiedział mi: „To był świetny napastnik, ale nie był decydującym zawodnikiem, nie wygrywał sam meczów. Ja jestem jednym z takiej trójki: Ibracadabra, Messi i Ronaldo”. Ibra miał rację.

Odejście Zoli do Chelsea i przegapienie transferu Baggio do Parmy - czy możemy to określić taktycznym talibanizmem młodości?
Patrząc dzisiaj, to byłem szaleńcem. Jak mogłem odmówić kogoś takiego jak Baggio? Byłem młody i nie miałem odwagi pójścia po coś, czego dostatecznie nie znałem, innego systemu. O 4-4-2 wiedziałem wszystko. Żeby mówić o taktyce, trzeba być przekonanym i wiarygodnym, bo w każdej szatni są zawodnicy, którzy są z miejsca gotowi do bycia trenerami. Myślę tu na przykład o takich graczach, jak Terry, Motta, Thiago Silva, Pirlo, Xabi Alonso... Myślisz, że muszę wpajać coś Pirlo? Że on nie może przygotować meczu na poziomie taktycznym?

W Madrycie zmienił pan system po trzech miesiącach.
Z Bale'em i Ronaldo najlepszym systemem jest 4-3-3. Bale'owi przyjście zajęło trochę czasu i na początku szukałem też większej równowagi w systemie 4-4-2. Z Bale'em wróciłem do początkowego pomysłu i teraz trzeba znaleźć równowagę. A jak widzieliśmy w ostatnich meczach, trochę pracy jest!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!