Advertisement
Menu
/ sports.pl

Perez zakasał rekawy!

W dzisiejszym "Przegladzie Sportowym" redaktor Michał Zaranek analizuje aktualną sytuację w obozie Królewskich

Piłkarze Realu po kilku bolesnych porażkach - przegranej w finale Pucharu Hiszpanii, odpadnięciu z Ligi Mistrzów i klęsce na własnym stadionie z Osasuną, co zepchnęło ich z pozycji lidera - zostali wywiezieni z Madrytu.
Ostatnie dni pokazały totalne rozprzężenie w drużynie. David Beckham był w Londynie, gdzie próbował godzić się z żoną i stawiać opór prasie brukowej. Ronaldo w madryckiej dyskotece nagrywał z Fernando Torresem reklamówkę dla Nike. Zinedine Zidane z kolei kręcił inną w Lavapies. A na boisku w Las Rozas Raul z Michelem Salgado ubliżali sobie w obecności fotoreporterów i aby zapobiec bójce musiał ich rozdzielać trener Carlos Queiroz. On też w końcu nie wytrzymał.
- Jeśli ma się chorą głowę, to nic w organizmie nie funkcjonuje - wypalił.
A wokół 1200 rozwścieczonych kibiców z obraźliwymi transparentami. Postanowiono więc wszystkich skoszarować 455 kilometrów od Madrytu, w La Manga. Pojechał tam też prezes Florentino Perez, który jak pisze hiszpańska prasa (a co się ładnie rymuje) - "remanga", czyli zakasał rękawy, by natchnąć ich wiarą.
W luksusowym hotelu Hyatt prezes płacił po 400 euro za osobę dziennie, ale nie ma co oszczędzać, skoro wszystko rozłazi mu się w rękach. Skończyło się jednak królewskie życie. Piłkarzom zabroniono grać w golfa, kąpać się w basenach i przekraczać progu kasyna.
Dla wielu był to szok, a Roberto Carlosa rozwścieczył sam pomysł wyjazdu. - Nikomu nic do tego, co robię w wolne dni. Jestem wolnym człowiekiem i nie godzę się na żadne nakazy - powiedział wyraźnie dziennikarzom. Do tej pory znany był jako niezwykle lojalny i posłuszny wesołek. Jak twierdzą wtajemniczeni, zmienił się raptownie po rozwodzie z Alessandrą i prowadzi hulaszczy tryb życia. Inni dopatrują się jego hardości po rozmowach z Chelsea.
Brazylijczyk był ostatnim z wielkich gwiazdorów, który nie chciał przedłużyć kontraktu. W grudniu wreszcie to zrobił (do czerwca 2005 roku), ale konieczne były osobiste namowy ówczesnego premiera Hiszpanii Jose Marii Aznara, który głównie w tym celu zaprosił na opłatkowe spotkanie swą ukochaną drużynę. Kilka dni później Roberto Carlos obiecał kolejne przedłużenie - do 2009 roku - i wyjechał na urlop do Sao Paulo. Po powrocie był już innym człowiekiem, pełnym rezerwy i pretensji. A wkrótce z Londynu przyszło zapytanie o cenę. - 90 milionów i ani euro mniej - odpowiedział dyrektor Jorge Valdano. Jest więc nowa koncepcja: Brazylijczyk ma przyjść do Chelsea latem 2005 roku za darmo. A za obietnicę tego już teraz podobno Roman Abramowicz wypłacił mu 2 miliony.
Ta sprawa była pierwszym punktem szczerej rozmowy prezesa z piłkarzami. Perez miał wszystkich, w tym i Brazylijczyka przekonać, że ten zostanie. No i udało się. W piątek Roberto Carlos ogłosił, że przedłuży umowę do 2007. Kolejnym punktem była informacja o nowych letnich transferach. Prezes mówił o dwóch wielkich gwiazdach zagranicznych - Ruudzie van Nistelrooyu i Thierry Henrym z Arsenalu oraz dwóch hiszpańskich - Joaquinie z Betisu i Xabi Alonso z Sociedadu.
To miało przekonać wszystkich, że interes nie jest zwijany, drużyna ma przyszłość i dopiero wszystkim pokaże, jak jest wspaniała. Pomysł prezesa był jednak w połowie słuszny - bo kilku ludzi zorientowało się, że dla nich miejsca już nie będzie.
Dziś wieczorem rozegrane zostaną derby Madrytu. Obie drużyny muszą zagrać bez swych najlepszych strzelców - Atletico bez Fernando Torresa (czerwona kartka za uderzenie rywala łokciem w twarz), Real bez Ronaldo (kontuzja w meczu z Osasuną). To prawdziwy test dla mistrzów Hiszpanii. Strata punktów może być gwoździem do trumny tej drużyny i prezesa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!