Advertisement
Menu
/ goal.com

Dlaczego Iker zostanie w Madrycie

Felieton o kapitanie

Autorem poniższego felietonu jest Ben Hayward, dziennikarz portalu goal.com.

Rok 2013 nie jest dla kapitana Realu szczęśliwym. We wtorek podczas oczekiwanego od miesięcy powrotu między słupki doznał kontuzji. Mimo fatalne roku w klubie Casillas planuje w nim zostać przynajmniej do lata - tyle może ujawnić Goal.

Hiszpan nie nagrał się w zeszłym sezonie, a w pierwszym meczu po wielu miesiącach przerwy (przeciwko Galatasarayowi), musiał opuścić boisko po zaledwie trzynastu minutach, kiedy zastąpił go Diego López.

32-letni bramkarz zastanawiał się nad swoją przyszłością od czasu wykluczenia go z gry przez José Mourinho, a potem przez jego następcę – Carlo Ancelottiego. Jednak po wtorkowym meczu, mimo kontuzji, nadzieja na odzyskanie miejsca w składzie wróciła. Tym bardziej, że dzięki 13 minutom w Stambule, podczas których trzy razy uratował zespół przed utratą gola, Casillas nie może teraz stanąć w bramce żadnego innego zespołu grającego w Lidze Mistrzów.

Ale to nie wszystko. Partnerka Casillasa, dziennikarka Sara Carbonero, jest w 25. tygodniu ciąży. Poród oczekiwany jest na koniec tego lub styczeń 2014 roku. Zapytana ostatnio, czy dziecko urodzi w Madrycie, Carbonero wymijająco odpowiedziała: „Nie wiem, czy mój syn urodzi się w Madrycie czy nie. Ale to nie jest czas, aby o tym mówić...”

Ciąża powoduje, że odejście Casillasa w styczniu jest praktycznie niemożliwe: Carbonero nie będzie mogła podróżować już w grudniu i nie będzie chciała przeprowadzać się w końcowej fazie ciąży. Wiąże się to bowiem ze stopniowym przyzwyczajaniem do życia w nowym mieście, bez wsparcia ze strony rodziny czy przyjaciół. Nie są to idealne warunki na urodzenie dziecka. Mając wszystko na uwadze, Casillas zdecydował się zostać w Madrycie co najmniej do końca sezonu.

W Madrycie panuje jednak przekonanie, że od przyszłego lipca Casillas może zacząć szukać sobie nowego klubu. Bramkarz postrzegany jest na Santiago Bernabéu jako instytucja, jednak trener bramkarzy Villiam Vecchi zdecydował, że to Diego López będzie bramkarzem numer jeden ze względu na to, jaką formę zaprezentował w przedsezonowych treningach. Iker, który od dawna nie występował na boisku, ciągle stara się go dogonić.

„To był pech. Iker wykonał bardzo dobrą obronę i pokazał, że jest w świetnej formie – będzie grał w następnym meczu Ligi Mistrzów” – powiedział o kontuzji Ikera Ancelotti. Kontuzja okazała się być na tyle niegroźna, że Iker będzie pauzować jedynie pięć dni, wobec czego powinien być gotowy na kolejny mecz europejskich rozgrywek przeciwko FC København 2 października.

Chociaż jest to na pewno najtrudniejszy rok Ikera na Santiago Bernabéu, w sezonie 2001/2002 również usiadł na dłużej na ławce decyzją byłego trenera Realu, Vicente del Bosque. To wydarzenie miało jednak szczęśliwe zakończenie i Casillas wrócił w wielkim stylu jeszcze w tym samym sezonie – na finał Ligi Mistrzów przeciwko Bayerowi Leverkusen, kiedy musiał zastąpić kontuzjowanego Césara Sáncheza. Dzięki interwencjom Ikera, Real był w stanie sięgnąć po trofeum po razy dziewiąty.

Del Bosque (jako pierwszy zrezygnował z Ikera w pierwszym składzie i jak na ironię, jako jedyny zawsze wybiera go do jedenastki w reprezentacji) wywołał ostatnio lawinę kontrowersji, przyznając, że bramkarz podjął decyzję co do swojej przyszłości: „Zapytałem Ikera, jak z nim jest. Powiedział mi, że przeszedł parę trudnych momentów, że kiedyś czuł się bardziej komfortowo, bardziej zrelaksowany. Stwierdził, że połowicznie rozwiązał swoją przyszłość”.

Casillas spędził ostatnio większość czasu na ławce. Kibice wciąż go krytykują, a media obwołały go „kretem”. Jest w stanie zostać w Madrycie na dłużej tylko, jeśli odzyska miejsce w składzie. Ma jednak wsparcie wśród kolegów, włączając w to Diego Lópeza. Gdy Casillas musiał opuścić boisko we wtorek, panowie przytulili się, a López powiedział: „To był cios i mogłem zobaczyć, że bolesny. Wszyscy jesteśmy zasmuceni kontuzją naszego kolegi z zespołu”.

Ancelotti nigdy wcześniej w swojej 18-letniej trenerskiej karierze nie rotował bramkarzami. Ponadto Włoch preferuje wysokich bramkarzy: „Najlepszymi bramkarzami, których trenowałem, byli Buffon (w Juventusie i Parmie, 191cm), Dida (w Milanie, 196 cm) oraz Abbiati (również w Milanie, 191cm)”.

Diego ma 196cm, a więc jest od Ikera (183cm) sporo wyższy. Tak więc to „duży” Diego przeszkadza Casillasowi w powrocie między słupki. Jednak to dzięki „małemu”, wkrótce mającemu przyjść na świat synkowi, Casillas nigdzie nie rusza się z Madrytu. Ale biorąc pod uwagę jego niezwykle długą listę sukcesów zarówno z Realem, jak i z reprezentacją Hiszpanii – wszystko się może zdarzyć.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!