Advertisement
Menu
/ bernabeudigital.com

Nie lubię kretów

Felieton Jorge Calabrésa, hiszpańskiego dziennikarza

Autorem poniższego felietonu jest Jorge Calabrés, dziennikarz sportowy, dyrektor portalu Bernabeudigital.com, publicysta i konsultant ds. marketingu.

Każdy pisze między wierszami o odwiecznej debacie moralnej między madridismo i dziennikarstwem. Być może ta wątpliwość nie istnieje, ponieważ człowiek rodzi się madridistą, natomiast dziennikarstwo jest czymś związanym ze sprzyjającymi okolicznościami, a nawet czymś tymczasowym, jak wiele innych rzeczy w życiu. Madridismo ma się w środku, w sercu, nie można go odrzucić, ani zmienić, ponieważ gdy raz się to poczuje, nie ma już nic lepszego. Z drugiej strony jest tani korporacjonizm.

Uwagę przykuwa dziennik sportowy, który 5 września na okładce umieścił informację, że Casillas będzie bramkarzem na Ligę Mistrzów (u nas można przeczytać ten artykuł tutaj – przyp. red.). Ta wiadomość mogła dostać się do prasy za pośrednictwem tylko dwóch osób, Ikera Casillasa lub Carlo Ancelottiego. Nie, nie ma w tym najmniejszej krzty zazdrości wobec tego dziennika. Nie, ponieważ ponad pragnieniem jakiegokolwiek sukcesu zawodowego znajduje się odrzucenie wobec służalczej postawy i uprzywilejowanego traktowania, tak jak krety starają się zmienić w g*wno coś, co uważasz za swoje – tak dzieje się w przypadku Realu Madryt.

Aby pisać o kretach, co ostatnio jest w modzie, zajrzyjmy do słownika RAE (hiszpański słownik, odpowiednik słownika języka polskiego – przyp. red.) i spójrzmy na drugą definicję słowa kret: „Osoba, która infiltruje jedną organizację, działając na korzyść innej”. Innymi słowy, Real Madryt ma osobę na liście płac, która pracuje też dla dziennikarzy w zamian za przychylne traktowanie. Jeśli naprawdę jest tak, jak donosi prasa, jutro kret powinien znaleźć się na bruku. Nieważne jak się nazywa, ani jaką pełni funkcję. Wynocha!

Ta szatnia jest święta, ale jeszcze bardziej stabilność w takiej instytucji jak Real Madryt. Nie można każdego dnia być zależnym od plotek jednej osóbki. Okładka Marki z 5 września nie jest owocem żadnego śledztwa, jest po prostu zapłatą, jaką wykonał kret dla mediów. To nie praca na nagrodę Pulitzera, wręcz przeciwnie.

Nie jest możliwe, aby mówić o relacjach Realu Madryt z prasą, bez wspominania osoby José Mourinho. Portugalczyk był osobą, która z największą zaciętością walczył z czwartą władzą. Niesmak i bunt w szatni zakończyły magiczny i jednocześnie trudny etap, w którym intensywność i pasja odgrywały główne role. Mourinhismo nauczyło nas szacunku do decyzji trenera ponad gustami i sympatiami osobistymi. Z tego powodu Casillas będzie bramkarzem wszystkich madridistas we wtorek. Z tego powodu także nie podobają mi się krety. Florentino, już jesteś spóźniony, rozpocznij natychmiast polowanie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!