Advertisement
Menu

Real Madryt - Bayern Monachium 2 : 0

Jupp Heynckes, który trenując Real zdobył w sezonie 1997/98 Puchar...

Jupp Heynckes, który trenując Real zdobył w sezonie 1997/98 Puchar Mistrzów, jeszcze przed 1. meczem ćwierćfinałowym powiedział, że do następnej rundy awansują mistrzowie Niemiec. Statystyka przemawiała także za Bayernem. Roberto Carlos stwierdził, że statystyka go nie interesuje i że to jego drużyna awansuje dalej. Przed meczem obie strony podgrzewały atmosferę: Salihamidzić stwierdził, iż los blancos boją się Bayernu, a były świetny napastnik Realu, Hugo Sanchez, powiedział, iż Bayern potrafi wszystko oprócz gry w piłkę.

Już na początku meczu Roberto pokazał Salihamidziciowi, że czasem nie warto zbyt wiele mówić, taranując go przy linii bocznej boiska na tyle sprytnie, że sędzia Stefano Braschi nie mógł dopatrzyć się faulu. Ogólnie rzecz biorąc głównym problemem Realu w 1. połowie było to, że grali oni jedynie dobrze, a to nie wystarczało na świetnie zorganizowaną obronę Bayernu. I w sumie piłkarze Realu nie mieli w 1. połowie meczu zbyt wielu okazji bramkowych. Na początku po świetnej akcji Solariego Morientes nie trafił w piłkę. Potem znowu Moro nie dosięgnął futbolówki po centrze Figo. Jedynej dobrej szansy dla Bayernu nie wykorzystał Elber wspaniale uprzedzony przez Figo (a mówi się, że były gracz Sportingu Lizbona nie potrafi grać w defensywie...). Tak więc mogliśmy mieć wątpliwości czy zdołamy w 2. połowie pokonać Bayern.

W 2. 45 minutach meczu taktyka Realu się nie zmieniła; tyle, że "Królewscy" zagrali po prostu dużo agresywniej, z większą determinacją. W 54. minucie z narożnika pola karnego cudownie uderzył Zidane, niestety tylko w poprzeczkę... Następnie piękną akcję przeprowadził Solari, jednak R. KovaÄ? uprzedził Raula. W 64. minucie Hierro zbyt ostro potraktował jednego z Bawarczyków i otrzymał żółtą kartkę. W tym miejscu pozwolę sobie na wtręt o charakterze osobistym: niedobrze mi się robi, kiedy komentator Polsatu, Mateusz Borek, po raz tysięczny narzeka na szybkość kapitana Realu; a już szczytem ignorancji Borka było przypisanie błędu Helguery Hierro; z wypowiedzi Borka można wywnioskować, że Hierro nie jest wspaniałym piłkarzem, bo nie jest szybki, a - po pierwsze - stoper to nie skrzydłowy, po drugie - każdy piłkarz ma swoje słabe strony, nie tylko Hierro, ale Figo, Raul czy Zidane też. Gadający co tydzień to samo Borek zdaje się tego nie zauważać... Wracajmy do meczu, bo jest do czego wracać. Kilka minut później Real przeprowadził wspaniała akcje: Figo z rzutu rożnego podał do Roberto Carlosa, Roberto do Zizou, któremu trochę nie wyszedł strzał; piłkę próbował przejąć Solari; ta trafiła do znowu do Brazylijczyka, który dośrodkował wzdłuż linii bramkowej, a znajdujący się tam rewelacyjnie grający Helguera wpakował piłkę do siatki. Gol Ivana i 1:0 dla nas! W 71. minucie żółtą kartkę dostał Figo i Portugalczyk nie zagra za 2 tygodnie na Camp Nou... Wściekłego Figo, któremu groziła czerwona kartka, uspokajał Zidane. W 80. minucie najgroźniejszą akcję przeprowadzają Niemcy, lecz Cesar wspaniale broni strzał Elbera. W 85. minucie jest już 2:0!: Roberto Carlos zagrywa do Raula ten walczy w polu karnym z Linke i uderza go w twarz; trudno powiedzieć czy umyślnie czy nie, w każdym bądź razie Niemiec pada na murawę jakby uderzył go sam Mike Tyson. Sędzia nie przerywa akcji i Raul podaje do Gutiego; wychowanek Realu (zastąpił w 81. minucie Morientesa) nie marnuje okazji i powoli możemy się cieszyć z awansu do półfinału. W ostatnich minutach piłkarze Bayernu próbują odmienić losy meczu, ale mądrze grający "Królewscy" nie dają sobie strzelić bramki. W ostatniej minucie Salihamidzić dostaje czerwoną kartkę za chamski faul na Solarim. Sędzia przedłuża mecz o 6 minut, Real kontroluje sytuację i pokazuje swą wyższość nad Bayernem. Jesteśmy w półfinale!

Za ten mecz należałoby wyróżnić cała drużynę; może jedynie Moro zagrał słabiej, ale nie warto się go czepiać. Dla mnie największym bohaterem był Figo - Portugalczyk grał z niesamowitym zaangażowaniem, a dopiero tydzień kilka dni temu wyleczył kontuzję (w 88. minucie niesamowicie zmęczonego i poobijanego Luisa zastąpił Geremi). Trener Bayernu, Ottmar Hitzfeld, przyznał, że Real był lepszą drużyną. Teraz czekamy na półfinał z Barceloną!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!