Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Za co zapamiętamy Higuaína?

Siedem sezonów Argentyńczyka w Realu Madryt

Gonzalo Higuaín już dzisiaj stanie się zawodnikiem Napoli. Kluby do tej pory nie opublikowały oficjalnego komunikatu, ale to jest tylko formalnością. Relacja miłość-nienawiść Argentyńczyka z Realem Madryt zakończy się w czwartek 25 lipca 2013 roku. Ani 121 zdobytych bramek w koszulce Blancos, ani 264 rozegrane mecze nie wystarczyły, żeby Pipita wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Jego występy zawsze były obserwowane ze szczególną uwagą. Jednak mimo całej krytyki, jaka na niego spadała, dał madridistas wiele chwil chwały.

Argentyński napastnik spędził w zespole Realu Madryt siedem sezonów. Od samego początku i jego przyjścia w 2007 roku, znajdował się w oku cyklonu. Jego pierwsze kroki na Santiago Bernabéu nie były łatwe, przede wszystkim przez brak strzelanych goli. Z tego powodu do dzisiaj Higuaín ma przyczepioną łatkę napastnika z brakiem skuteczności, co nie do końca odpowiada rzeczywistości.

Higuaín zdobył pierwszą bramkę 24 lutego 2007 roku. Królewscy mierzyli się wówczas z Atlético Madryt i, dzięki trafieniu Pipity, zremisowali 1:1. Po zdjęciu z siebie ciężaru pierwszego trafienia, Gonzalo zaczął krok po kroku poprawiać swoje statystyki. Po drugim sezonie już regularnie był brany pod uwagę w wyborze wyjściowej jedenastki. Trzeci rok to wielka poprawa Argentyńczyka. Jednak nawet 29 strzelonych goli nie wystarczyło do wywalczenia sobie miejsca w pierwszym składzie, mimo tego, że czas Raúla Gonzáleza w Realu Madryt dobiegł końca.

W ciągu ostatnich pięciu sezonów w barwach Królewskich, Gonzalo zawsze należał do zawodników z najlepszym dorobkiem bramkowym. Jego średnia wynosi 22 trafienia na sezon, mimo poważnej kontuzji w sezonie 2010/11, która wyeliminowała go z gry na kilka miesięcy. Takie statystyki ma piłkarz, który nie ma pewnego miejsca w składzie Blancos. Higuaín zawsze musiał walczyć o minuty spędzone na boisku i nigdy nie zyskał tej pewności, jaką mają zawodnicy z pewnym miejscem w wyjściowej jedenastce.

Za co madridistas zapamiętają Higuaína? Przede wszystkim Argentyńczyk wiąże się z dobrymi wspomnieniami z sezonu 2006/07. W szczególności chodzi o niezapomnianą bramkę w meczu z Espanyolem. Kibice z pewnością mają również w pamięci spotkanie z Getafe w sezonie 2008/09. Co prawda głównym wydarzeniem z tego pojedynku był atak Pepego na Casquero, ale wówczas Gonzalo w doliczonym czasie zapewnił Królewskim trzy punkty. Rok wcześniej trafienie Pipity w końcówce spotkania z Osasuną na Reyno de Navarra dało Realowi Madryt mistrzowski tytuł.

Jednak Higuaín to nie tylko dobre wspomnienia. Jego piętą achillesową była Liga Mistrzów. W tych rozgrywkach Argentyńczyk nigdy nie osiągnął poziomu, jakiego od niego oczekiwano. Zdobył tylko osiem bramek w Champions League, co negatywnie naznaczyło jego pobyt w Realu Madryt. Obsesja madridistas na zdobycie dziesiątego Pucharu Europy sprawiła, że kibice nigdy nie wybaczyli Gonzalo jego pudła w potyczce z Lyonem w 1/8 finału.

Pipita chciał opuścić Real Madryt już w poprzednim sezonie, ale wówczas kibice zdołali przekonać Argentyńczyka do pozostania w klubie. Szczególnie ważna dla piłkarza była owacja na Bernabéu podczas ostatniego meczu w sezonie. Jednak kolejny rok w klubie niczego nie zmienił. Gonzalo miał już dość ciągłych spekulacji, krytyki i braku pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce. Teraz jego zadaniem będzie zastąpienie Edinsona Cavaniego w Napoli, co z pewnością nie będzie łatwe. Jednak we Włoszech Higuaín powinien być bezdyskusyjnym graczem podstawowego składu. Czy tak będzie? O tym się przekonamy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!