Advertisement
Menu
/ marca.com

Sprawa Mourinho trafiła do Trybunału Konstytucyjnego

Ciąg dalszy afery z palcem w oku Vilanovy

Skarga, którą złożyła kancelaria prawnicza z Katalonii przeciwko José Mourinho dotarła do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o palec włożony w oko Tito Vilanovy. Do tego incydentu doszło podczas rewanżowego meczu Superpucharu Hiszpanii 17 sierpnia 2011 roku na Camp Nou. Mourinho za to zajście otrzymał karę dwóch meczów zawieszenia, natomiast Vilanova miał pauzować jedno spotkanie. Jednak żaden z nich nie odbył kary, ponieważ anulował je Ángel María Villar, prezes Hiszpańskiej Federacji Piłki Nożnej.

Wówczas do gry wkroczyła kancelaria prawnicza Casa Paraula, która wniosła oskarżenie przeciwko José Mourinho i Realowi Madryt na podstawie artykułu 617 Kodeksu Karnego. „Sprawa nie dotyczy tylko integralności fizycznej i moralnej Vilanovy, ale całego modelu współżycia społecznego opartego na sprawiedliwości, równości i szacunku dla innych”, powiedział Oriol Casals, adwokat. „Od strony prawnej to oczywiste, że zajście podlega pod ten artykuł Kodeksu Karnego. Uderzenie lub znęcanie się nad inną osobą bez spowodowania u niej urazu będzie karane aresztem od dwóch do sześciu dni bądź karą grzywny o równowartości zarobków 10-30 dniowych”, dodał. Zatem jeśli Mourinho otrzymałby najwyższy wymiar kary, musiałby zapłacić około miliona euro, tyle bowiem zarabiał w Madrycie w ciągu miesiąca.

Jeśli doszłoby do rozprawy sądowej, José Mourinho i Tito Vilanova musieliby zeznawać. Jako świadek zostałby wezwany Francesc Satorra, pracownik Barcelony (widoczny na zdjęciu pomiędzy oboma trenerami). W sądzie pojawiłby się stawić także Jorge Mendes, który pomógłby ustalić wysokość wynagrodzenia portugalskiego trenera, żeby móc określić możliwą grzywnę. W marcu 2012 roku Prokuratura odrzuciła oskarżenie, ponieważ stwierdzono, że Mourinho został już ukarany przez sportowe władze, a także zakwalifikowano czyn Portugalczyka jako „zlekceważenie lub pogardliwy gest”.

Jednak katalońska kancelaria nie zamierzała się poddać, chociaż problemem było to, że w przypadku braku odniesionego urazu czyn można zakwalifikować jako doznanie osobistych szkód, zatem oskarżenie w tej sprawie mógłby wnieść tylko Tito Vilanova. Casals jednak przypomina, że sprawa odbiła się szerokim echem w mediach. W związku z tym większość mieszkańców miasta uznaje ten czyn za „agresywny”. We wrześniu 2012 roku sąd numer 7 nie uznał tej argumentacji. Wówczas Casals zaapelował do trybunału w Barcelonie o odrzucenie postanowienia sędziego. I tym razem wniosek został odrzucony.

Adwokat musiał unieważnienić postępowanie, ponieważ został zmuszony do stawienia się przed prokuratorem, mimo że to nie było wymagane wcześniej w podobnych sprawach. W związku z tym 28 lutego 2013 roku złożył zapytanie do Trybunału Konstytucyjnego czy w danej sprawie obecność prokuratora jest niezbędna. Teraz Trybunał musi podjąć decyzje, a Casals uważa, że „powinno się ukarać Mourinho karą grzywny, co mogłoby służyć jako przykład”. Od tego incydentu minęły już dwa lata, ale jak widać, dla niektórych ta sprawa ciągle jest żywa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!