Advertisement
Menu
/ intereconomia.com

Mourinho: Tu ludzie nie są gotowi na to, aby wszyscy byli równi

Druga część wywiadu w <i>Punto Pelota</i>

Wczoraj prezentowaliśmy pierwszą część wywiadu José Mourinho w programie Punto Pelota. Dziś publikujemy jego drugą i ostatnią część.

Przeglądając dzisiejszą prasę [z soboty - dop. red.], co pan pomyślał?
Pepe, Cristiano i Casillas odczuwają ból w plecach. Nie trenowali cały tydzień, a w poprzednim też nie robili tego za dobrze. Sami uznali, że nie są zdolni do gry w tym meczu [z Osasuną - dop. red.]. Kto nie jest powołany, to nie jest powołany ze względu na te problemy. Okładki dzienników mówiące, że moją intencją jest poniżanie kogokolwiek nie są prawdziwe, ale rozumiem cel tej sytuacji. To jest ostatni raz, kiedy rozmawiam z dumą nosząc ten herb na mojej koszulce i, od tego miejsca, wszystko się kończy. Kończy się cykl, zaczyna się inny, zarówno dla Realu Madryt jak i dla mnie. Życzę Realowi Madryt wszystkiego najlepszego.

Chciałbym, aby był pan bardziej konkretny w kwestii ostatnich dni treningowych Casillasa
W poniedziałek i wtorek była przerwa dla zawodników zdrowych, nie kontuzjowanych. Kontuzjowani nie mieli dni wolnych, odkąd ja przyszedłem do klubu, ponieważ ten, kto nie jest w stanie wykonywać swojej pracy, musi trenować rano i po południu, aby wyzdrowieć, bo klub płaci za pracę i bycie dostępnym. Nie wydaje mi się, żeby Casillas był w poniedziałek lub we wtorek w Valdebebas, bo widziałem go załatwiającego sprawy dalekie niezwiązane z piłką. W środę, czwartek i piątek nie trenował z drużyną, służby medyczne informowały, że nie jest w stanie grać. Dla mnie nie ma problemu, ale wydaje mi się, że częścią waszej profesji jest bycie choć trochę etycznym, szukanie cząstki prawdy. Okładka powinna mówić: „Odchodzi trener Ligi rekordów”. Ostatecznie mówi: „Trener po raz kolejny chce upokorzyć zawodnika”. Nie wydaje mi się to poprawne, ale powtórzę jeszcze raz: po raz ostatni rozmawiam z tym herbem na piersi, z dumą, którą noszę od pierwszego dnia, ale kończy się cykl i poszukam większego zadowolenia w moim życiu i radości z pracy.

Krótko, jakie są pańskie relacje z Casillasem?
To zawodnik, a dla mnie wszyscy zawodnicy są tacy sami. Może tutaj ludzie nie są przygotowani na to, aby wszyscy piłkarze byli równi. Jestem trenerem, który szuka merytokracji - gra ten, który powinien grać według mnie, nie patrząc na status ani na przeszłość. To jest to, jak pracujesz, jak trenujesz, jak grasz. Dla mnie to była zupełnie normalna sytuacja, tak jak była nią pozostawienie na cały sezon Marco Materazziego, mistrza świata i legendy Interu Mediolan, na ławce rezerwowych. Tak jak w Chelsea Benítez sadzał na ławce Terry'ego, tak jak Ferguson sadzał Rooneya. Sądzę, że to jest merytokracja. Ludzie myślą, że Casillas jest lepszy niż Diego López i powinien grać zawsze, akceptuję to. Ale trenerem jestem ja i taki jestem. Jeśli później zawodnicy zmieniają swój sposób działania w zależności czy grają czy nie, czy są szczęśliwi czy nie, to jest już ich problem. Jako trener próbuję pracować na podstawie merytokracji.

Wiedział pan, że jak posadzi Casillasa, będzie miał pan problemy...
Moje decyzje nie mają nic do tego, czy będę miał problem czy nie. Wolę mieć problemy z ludźmi, z prasą czy połową miasta niż z samym sobą i myśleć, że piłkarz zasługuje na grę a nie gra. Pewnego dnia zapytałem Aitora, czego najbardziej nauczył się w czasie tych trzech lat i jego odpowiedź mnie zaskoczyła, bo powiedział, że "trener może stracić wszystko, ale ostatnie, co może stracić to swoja godność”.

Opuszcza pan publikę, która skandowała pańskie nazwisko. Ostatecznie były też gwizdy, ale nigdy nie zdarzyło się, aby Bernabéu skandowało nazwisko trenera. Czy odczuł pan tę miłość kibiców?
Sądzę, że piłka nożna zależy od wyników. Wygraliśmy niesamowitą Ligę. Zrobiliśmy fantastyczną rzecz, którą był tytuł ligowy w zeszłym roku, wygrywając na boisku rywala w decydującym spotkaniu. To był fantastyczny sezon, w momencie, w którym Real Madryt był za rywalem i nie odnosił sukcesów w poprzednich latach. To oczywiste, że ludzie w tym momencie myślą, że ten zespół, trener i piłkarze dokonali niesamowitej rzeczy i reagują odpowiednio do wyników, dlatego wykrzykiwali moje imię. W tym sezonie byliśmy o krok od zdobycia ważnych tytułów, ale nie zrobiliśmy tego, taki jest futbol. Dlatego w moim prostym komunikacie podziękowałem tym, którzy mnie wspierali i szanuję tych, którzy tego nie zrobili. Odchodzę z pozytywnym odczuciem i życzę wszystkiego najlepszego wszystkim kibicom, żeby przeżywali chwile radości ze swoim kochanym Realem Madryt.

Co powie pan ludziom, którzy zapewniają, że nie identyfikował się pan z Realem Madryt, że mówił pan więcej o sobie niż o klubie, że bardziej chciał pan swojego trzeciego Pucharu Mistrzów niż Décimy?
Odchodzę z pozytywnym uczuciem. Sądzę, że nie trzeba wracać do pewnych rzeczy ani negatywnych odczuć. Życie jest piękne i krótkie, lepiej zostańmy przy dobrych rzeczach w życiu niż przy tych złych. Odchodzę bardziej pamiętając Ligę rekordów, świetne relacje z wieloma ludźmi, anonimowymi dla was, ale którzy pracują w Realu Madryt, ludźmi z Valdebebas. Złe rzeczy także tworzą naszą historię, ale wolę pozostać przy tych dobrych. Mój krótki komentarz na klubowej stronie był tym, co naprawdę myślę. To się skończyło, życzę wam dużo szczęścia, zdrowia i radości. Sądziłem, że moja kariera nie będzie miała sensu bez trenowania takiego monstrum, oczywiście w odczuciu pozytywnym. Nikt nie usłyszy mnie, jak krytykuję Real Madryt czy jakiegoś jego zawodnika, albo mówiąc o rzeczach, które się niby zdarzyły, a które tak naprawdę nie miały miejsca. Zakończył się cykl, mogliśmy wygrać więcej, ale mogliśmy też wygrać mniej.

Niech pożegna się pan z kibicami. Punto Pelota jest wystarczającym Mourinhistą. Zasługują na to, aby się pan z nimi pożegnał.
Tak jak powiedziałeś, oczywiście dziękujesz tym, którzy cię wspierali. Ja odczuwałem wystarczające wsparcie, naprawdę, i cieszę się z tego. Ale nie chcę dzielić, dla mnie jeśli jesteś madridistą to jesteś madridistą, jeśli jesteś madridistą i wspierałeś trenera, to się cieszę, ale jeśli nie wspierałeś, to ja to szanuję, dlatego jesteś trenerem klubu z tak wielką, niesamowitą społecznością. Dlatego nie chcę, aby moja wiadomość była skierowana do mourinhistas a nie do tych, którzy mnie nie wspierali, jest dla wszystkich i jest bardzo prosta. Odchodzę z pozytywnym odczuciem, odchodzę z rzeczami, sytuacjami, które pozostaną w mojej pamięci, z tytułami zdobytymi w trudnej sytuacji. Bo rywalizacja z Barceloną była przed moim przyjściem wystarczająco skomplikowana. Przechodziliśmy przez trudne chwile w rywalizacji z nimi, ale w tym seznie sytuacja się zmieniła. Real Madryt nie wygrał Ligi, ale nie przegrał z Barceloną, wygrał Superpuchar Hiszpanii z Barceloną, nie wygrał Pucharu Króla, ale wyeliminował Barcelonę. Ten, kto przyjdzie tu w następnym sezonie zastanie sytuację zupełnie odwrotną do tej, którą ja zastałem. Nie wygraliśmy, ale mamy nad nimi przewagę psychologiczną. To trudna do wskazania rzecz, ale to znakomita sytuacja dla nowego trenera, zawodników... Prezes zakontraktuje kilku graczy, skład będzie wielki, a ja z Londynu będę życzył wszystkiego najlepszego wszystkim madridistas, żeby Real Madryt wygrał, bo jeśli nie, to moja radość nie będzie całkowita. Świat futbolu jest mały. Wrócę tu zagrać jakiś mecz w Lidze Mistrzów. Ważne jest to, aby Real Madryt patrzył do przodu. Nowy projekt, nowy trener... Będę się cieszył z dobrych rzeczy, jakie przydarzą się Realowi Madryt, tak jak cieszę się z moich byłych drużyn osiągających sukcesy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!