Advertisement
Menu
/ własne, ACB.com

Mirotić ratuje wyjazd

Koszykarze Realu Madryt pokonali Gran Canarię (74:76)

Mało brakowało, a koszykarska drużyna Realu Madryt dopisałaby do dorobku kolejną, trzecią z rzędu ligową porażkę. Sekundy przed końcem na tablicy wyników widniał remis. Ostatnie słowo należało do znakomicie dziś grającego Nikoli Miroticia, który dobił niecelny rzut Mirzy Begicia i zapewnił zespołowi zwycięstwo (74:76).

Pablo Laso wystawił do boju z Wyspiarzami swoją ulubioną pierwszą piątkę, jednak żaden z jej członków nie zdał egzaminu. Drużyna nie potrafiła się rozpędzić, ataki albo napotykały na dobrą obronę, albo były szybko przerywane przewinieniami. Szkoleniowiec dość wcześnie przeprowadził zmiany. Wymienił prawie wszystkich, dzięki czemu na parkiecie pojawił się były gracz Gran Canarii, Jaycee Carroll. Amerykanin dwukrotnie w ciągu ledwie minuty trafił zza obwodu, ustalając dziesięciopunktową przewagę (12:22).

Paradoksalnie, ostatnia z trójek zupełnie uśpiła stołeczną drużynę. Herbalife Gran Canaria zdobyła dziewięć punktów z rzędu, nadrabiając wcześniejsze straty (21:22) i zmuszając rywala do reakcji. Real Madryt prowadzenia nie oddał, lecz wciąż musiał oglądać się za plecy, przez całe czterdzieści minut gry.

Centro Insular Deportes uraczyło gości gorącą atmosferą zaraz po przerwie. Publiczność nie ustawała w fantastycznym dopingu, podczas gdy ich zespół, bardzo zmotywowany, nie dawał przeciwnikowi za wygraną. Po stracie punktów gospodarze błyskawicznie wyprowadzali ataki, utrzymując dystans tylko kilku punktów. Madryt miał problemy nie tylko z defensywą, ale i z budowaniem akcji. Zawodnik z piłką bardzo długo szukał kolegów, by w końcu samodzielnie przeprowadzić porywczy rajd pod obręcz. Obrazek nazbyt częsty.

Nie obyło się bez nerwowej końcówki. Carroll postanowił odwdzięczyć się kanaryjskim kibicom za niesamowicie ciepłe przywitanie beznadziejną obroną. Kluczowe punkty miejscowi gracze zdobyli właśnie po jego indywidualnych błędach. Amerykanina uratował Nikola Mirotić, autor dziewiętnastu punktów. Setne sekundy przed końcem wykorzystał zamieszanie pod obręczą i umieścił w niej bezpańską piłkę, nie zezwalając na dogrywkę.


74 – Herbalife Gran Canaria (14+20+17+23): Guerra (2), Scheyer (-), Newley (14), Báez (7), Nelson (24) – Toolson (16), Rey (6), Alvarado (5), Tavares (-), Beirán (-).

76 – Real Madryt (22+15+22+17): Llull (8), Fernández (5), Suárez (9), Mirotić (19), Begić (2) – Draper (-), Reyes (5), Rodríguez (9), Hettsheimeir (3), Carroll (8), Darden (5), Slaughter (3).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!