Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Aperitif przed Ligą Mistrzów

Real Madryt zagra z Betisem

Nie ma chyba na świecie madridisty, dla którego spotkanie z Betisem byłoby ważniejsze niż zbliżające się coraz większymi krokami starcia z Borussią Dortmund. Wydaje się więc, że dzisiejszy mecz z Andaluzyjczykami będzie jedynie aperitifem przed półfinałem w Dortmundzie. Miejmy nadzieję, że piłkarze nie pójdą drogą francuskiej tradycji i nie przyjmą przystawki na stojąco.

José Mourinho nie ukrywał na konferencji prasowej, że mecz z Betisem nie jest zbyt istotny. Przed meczem z Borussią Portugalczyk postanowił nie ryzykować zdrowia Arbeloi i Coentrão. Poza tą dwójką na pewno nie wystąpią Ramos i Khedira. Z drużyną Pepe Mela nie zagrają także Alonso, który pauzuje za kartki i kontuzjowany Essien. Największe znaki zapytania dotyczą prawej strony obrony i środka pomocy. Szansę na debiut w drużynie Królewskich może dostać Carlos Henrique Casimiro, czyli po prostu Casemiro. Piłkarz wypożyczony z São Paulo wywalczył już miejsce w pierwszym składzie Castilli i relatywnie szybko może zadebiutować na Bernabéu.

Sezon 2012/2013 jest jak na razie bardzo dobry dla podopiecznych Pepe Mela. Przez długi czas walczyli z całkiem niezłym skutkiem o czwartą lokatę. Dziś ich celem jest miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach – do piątej Málagi tracą zaledwie dwa oczka. W kadrze na mecz na Bernabéu zabrakło Nacho i Mario Álvareza, czyli dwóch ważnych obrońców. W związku z tym szansę na występ może dostać posiadający polski paszport Damien Perquis. Mimo wszystko Królewscy nie mogą sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji, a żeby wygrać z drużyną złożoną z takich piłkarzy jak Beńat, Rubén Castro czy Joel Campbell, trzeba dać z siebie wszystko. Jedno jest pewne – obie drużyny będą dysponować wielkim potencjałem ofensywnym i dość mocno osłabionymi liniami obrony.

O ile Królewscy w tym sezonie fatalnie radzili sobie w Andaluzji, przegrywając z Sevillą, Betisem, Málagą i Granadą, o tyle z meczami u siebie nie mają większych problemów i kontynuują imponującą passę meczów u siebie bez porażki. Od remisu 2:2 z Espanyolem drużyna Mourinho nie straciła na Bernabéu nawet punktu, a w siedmiu spotkaniach strzeliła 26 bramek (średnio 3,71 na mecz).

Trudno przypuszczać, by Real Madryt grał dziś do ostatniej kropli potu. Wrażenie artystyczne nie będzie miało żadnego wpływu na środowe starcie w Niemczech. Królewscy podejdą do kolejnego meczu jak do obowiązku, po którym wreszcie przyjdzie czas na walkę o najważniejsze trofeum. Miejmy jednak nadzieję, że porażka na Benito Villamarín w lutym zmotywuje zawodników wystarczająco, by zgarnąć kolejne trzy oczka i do derbów z Atlético podejść z co najmniej 3-punktową przewagą.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!