Advertisement
Menu
/ Marca TV

Mourinho: Po sezonie usiądę z prezesem

Zapis konferencji Portugalczyka

Powiedział pan wczoraj na konferencji, że nie będzie zadowolony z porażki 3:1, ostatecznie było 3:2, ale chcę zapytać czy naprawdę...
Jestem szczęśliwy, jestem szczęśliwy. 3:2 to nie 3:1, jestem szczęśliwy.

Awansowaliście, ale chyba ze słodko-gorzkim posmakiem, bo drużyna chyba zapomniała w drugiej połowie o filmach, które im pan pokazywał. Byli średnio dobrzy w drugiej części, prawda?
Myślę, że jeśli odpadalibyśmy w 1/8 finału w starciu z drużynami bez żadnej ekspresji i jeśli odpadanie w 1/8 finału to rutyna w Realu Madryt, to tutaj mamy powody do bycia ostrymi. My zakwalifikowaliśmy się znowu do półfinałów. Wiem, że to nie jest cel Realu Madryt wygranie ćwierćfinału i dojście do półfinału, ale prawda jest taka, że dokonaliśmy tego w trzech sezonach z rzędu i dlatego jestem zadowolony z zawodników. Jeśli wasza opinia jest taka, jak moja, że w drugiej połowie mogliśmy zagrać lepiej, że w drugiej połowie nie broniliśmy jako drużyna, że zostawialiśmy jakieś przestrzenie i nierównowagi, przy wykonaniu spokojnej analizy, to ja się zgadzam. Oni po 3:1 poczuli zagrożenie, ja musiałem zamknąć niektóre drzwi, które były szeroko otwarte, musiałem otworzyć Di Maríę na lewym skrzydle, musiałem wstawić Albiola, bo nie miałem innego czystego gracza środka pola, więc Albiol musiał grać przed obrońcami. I ostatnie 10 minut, kiedy oczekiwano, że będą niebezpieczne, były dziesięcioma spokojnymi minutami. Więc kiedy straciliśmy kontrolę, to potem odzyskaliśmy kontrolę i to oznacza, że jest dobrze.

Chciałbym, żeby przeanalizował pan dla nas liczby Ronaldo. 48 bramek w 47 meczach w tym sezonie, 11 w Lidze Mistrzów, najlepszy strzelec.
Bez komentarza [uśmiech]. Liczby są jasne, liczby mówią za siebie. To, co ja myślę o Ronaldo, myślimy wszyscy. Nie sądzę, że ktoś w swoim perfekcyjnym stanie psychicznym myśli inaczej [lekki śmiech], dlatego nie ma historii.

Po meczu widzieliśmy zaskoczenie na twarzach graczy Realu Madryt, którzy patrząc na tablicę nie dowierzali, że Málaga odpadła dopiero w ostatnich minutach. Zapewne widział pan wideo w tunelu do szatni. Czy był pan tym zaskoczony, kiedy Málaga w 90. minucie wygrywała 2:1, a dwie minuty później Niemcy prowadzili? To według pana sprawiedliwe, niesprawiedliwe?
Nie widziałem meczu, ale przede wszystkim myślę, że Málaga zasługuje na wszystkie pochwały z awansem czy bez awansu do półfinału. Rozegrali fantastyczny sezon, doszli, gdzie doszli i według tych informacji byli sekundy od półfinałów. Jednak zasługują na wszystkie pochwały i jeśli musieli już odpaść, to odpadli z podniesionymi głowami, bo walczyli o półfinał do ostatnich sekund. Oczywiście nie widziałem tego, ale moje odczucie jest takie, że istnieją podobne sprawy w grze w Dortmundzie i tutaj [w Stambule]. To nie są drużyny, które grają w jedenastu. To drużyny, które grają w 50000 i jedenastu. Tylko tutaj ekipa przegrywa 4:0, a ludzie idą do końca i popychają drużynę do końca, wierzą do końca, tylko tutaj i na niewielu obiektach więcej. A jednym z nich jest ten w Dortmundzie, który znany jest z bycia jednym z najbardziej fantastycznych do gry w futbol. Dlatego mogę sobie wyobrazić, że było 2:1 i oni strzelili na 2:2 z niewielką ilością czasu do gry, ale walczyli do samego końca. Bramkę zdobył stoper Santana, wyobrażam sobie, że to był stały fragment albo Santana grał środkowego napastnika w ostatnich minutach. To był niesamowity dwumecz. Taki byłby też nasz dwumecz, gdyby zamiast 3:2 padł gol na 4:1, wtedy ostatnie sekundy byłyby dramatyczne. Dlatego to jest wielka piłka, wielkie rozgrywki i oby jutro było podobnie, niech ludzie się cieszą.

[turecki dziennikarz] Pańscy dwaj byli zawodnicy strzelili dzisiaj bramki, szczególnie ten Drogby był piękny. Czy te trafienia przypomniały piękne czasy spędzone z nimi?
Jeśli moja ekipa ma tracić bramki, to wolę, żeby je strzelali Drogba i Sneijder niż inni [uśmiech]. Myślę, że to ważny gol dla Sneijdera, bo to da mu wiarę w siebie, żeby utwierdzić tutaj swoją pozycję fantastycznego gracza. A Drogba to Drogba, od urodzenia do śmierci dla futbolu będzie Drogbą. I jego gol był fantastyczny. Druga jego bramka, która padła ze spalonego, nie była bramką tylko dlatego, że Varane to superinteligenty zawodnik i kiedy zobaczył, że nie dojdzie do piłki, to zrobił krok do przodu, prowokując spalonego. Jeśli by tego nie zrobił, byłoby 4:1 i byłoby jeszcze ciężej.

Wczoraj powiedział pan, że pańska przyszłość nie zależy od wygranej w Lidze Mistrzów. Chciałbym zapytać pana od czego dokładnie zależy i czy jest pan w stanie powiedzieć tutaj i teraz, że wypełni kontrakt z Realem do 2016 roku dla madridistas, którzy czekają na tę decyzję?
Kiedy skończy się sezon, to usiądę z tym, z kim mam usiąść, który poza byciem moim prezesem jest moim przyjacielem i który jako prezes legalnie i emocjonalnie reprezentuje wszystkich madridistas. Kiedy to wszystko się skończy, to spokojnie usiądziemy. Prezes i trener, dwóch przyjaciół.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!