Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Szczęśliwy remis Portugalii

Fábio Coentrão wyrównał w ostatniej minucie

Pojedynek Izraela i Portugalii był bardzo ważny w kontekście walki o awans do Mistrzostw Świata w Brazylii. Obie drużyny mają tyle samo punktów, ale Izrael ma do tej pory lepszy bilans bramkowy. Wynika to głównie z tego, że Izraelczycy już dwukrotnie mierzyli się z Luksemburgiem. Jednak wydaje się, że właśnie między tymi dwoma reprezentacjami rozegra się walka o drugie miejsce w grupie F. Rosjanie do tej pory wygrali wszystkie mecze i pewnie zajmują pozycję lidera.

Mecz znakomicie rozpoczął się dla Portugalii. Miguel Veloso dośrodkował piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Bruno Alvesa, który bez problemów wpisał się na listę strzelców. Goście przeważali i mieli sporo stałych fragmentów gry, ale Izrael doprowadził do wyrównania w 24. minucie. Tomer Hemed świetnie zachował się w polu karnym i pokonał Patricio. Kolejną bramkę w tym spotkaniu powinien zdobyć Postiga. Napastnik Portugalii już minął bramkarza gospodarzy, ale jego uderzenie wylądowało na słupku. Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy Izrael wyszedł na prowadzenie po uderzeniu Bena Basata.

W drugiej części znów groźnie zaatakowali gospodarze. Ben Basat mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców, lecz strzelił obok bramki. Chwilę później Postiga zmarnował dobre podanie od Cristiano, a strzał Coentrão przeleciał minimalnie nad poprzeczką. Po rzucie rożnym Izrael zdobył trzecią bramkę. Nikt nie zdołał zatrzymać uderzenia głową Gerszona. Wydawało się, że już jest po meczu, lecz ledwie chwilę później Cristiano Ronaldo rozpędził się i podał do Heldera Postigi, któremu pozostało tylko umieścić futbolówkę w bramce gospodarzy. W końcówce Fábio Coentrão trafił w poprzeczkę, podobnie jak Hugo Almeida w doliczonym czasie gry, jednak w tym drugim przypadku Fábio znalazł się we właściwym miejscu i zdołał doprowadzić do wyrównania.

Portugalczycy mogą być zadowoleni z wyniku, ponieważ nie grali dobrze, a i tak wywożą cenny punkt z trudnego terenu. Potrafili się podnieść, mimo że przegrywali już dwoma bramkami. Teraz Cristiano Ronaldo i spółka wybiorą się do Baku, gdzie we wtorek zmierzą się z Azerbejdżanem.

Izrael – Portugalia 3:3
0:1 Bruno Alves 2’ (asysta: Miguel Veloso)
1:1 Tomer Hemed 24’ (asysta: Juwal Szpungin)
2:1 Eden Ben Basat 40’ (asysta: Tomer Hemed)
3:1 Rami Gerszon 70’ (asysta: Bibras Natcho)
3:2 Hélder Postiga 72’ (asysta: Cristiano Ronaldo)
3:3 Fábio Coentrão 92’

Izrael: Dudu Aouate, Rami Gerszon, Tal Ben Haim, Ejtan Tibi, Juwal Szpungin, Sziran Jeini, Beram Kajal, Bibras Natcho, Eden Ben Basat (Jossi Benajun 83’), Maor Melikson (Lior Refaelow 73’), Tomer Hemed (Eliran Atar 63’).

Portugalia: Rui Patrício, João Pereira, Pepe, Bruno Alves (Hugo Almeida 74’), Fábio Coentrão, João Moutinho, Miguel Veloso (Carlos Martins 60’), Raul Meireles, Silvestre Varela (Vieirinha 60’), Cristiano Ronaldo, Hélder Postiga.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!