Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Przystawka do dania głównego

Real Madryt zmierzy się na wyjeździe z Deportivo

Królewscy znajdują się w bardzo ważnej fazie sezonu. Powoli zbliża się cała ta karuzela pucharowa, w której Real Madryt zmierzy się w Copa del Rey z Barceloną i w Lidze Mistrzów z Manchesterem. Obydwa rewanżowe spotkania przedzieli jeszcze ligowa potyczka z Dumą Katalonii. Trzy mecze z takimi rywalami na przestrzeni tygodnia brzmi jak największe wyzwanie, a do tego potrzeba tytanicznej pracy i wielkiej siły, aby sprostać wyzwaniu. Przed podopiecznymi Mourinho jednak jeszcze rozgrzewka. Zanim Cristiano Ronaldo i spółka ruszą do wyczerpującego boju, czeka ich mecz w A Coruńi. I rywal raczej nie zamierza oddać łatwo trzech punktów.

Deportivo w tym sezonie prezentuje się fatalnie. Oglądaliście piątkowe spotkania Ekstraklasy? Szczególnie pierwszą połowę meczu Polonii Warszawa z Lechią Gdańsk? To tak właśnie wygląda Depor na przełomie 2012/13 roku. Zespół z Galicji dostaje permanentnie baty od każdego kolejnego rywala i w konsekwencji zajmuje ostatnie dwudzieste miejsce w tabeli La Liga. Nawet zmiana trenera nic nie pomogła. Pod wodzą Domingosa Deportivo przegrało sześć ostatnich meczów. Łącznie od momentu przyjścia byłego trenera Bragi (znanego z występów przeciwko Lechowi Poznań w Lidze Europy), podopieczni Portugalczyka wygrali tylko raz (z Malagą) i raz zremisowali (z Realem Sociedad). W sumie w 2013 roku drużyna zdobyła cztery punkty. Resztę meczów przegrała.

Mecze na El Riazor kojarzą nam się z długoletnią „klątwą”, która nie pozwalała Realowi Madryt na wygraną na tym stadionie. Kolejni trenerzy wracali do Madrytu z opuszczoną głową, aż dopiero Manuel Pellegrini trzy lata temu przełamał tę passę. Łącznie przecież w 41. spotkaniach w A Coruńi, Królewscy wygrali tylko jedenaście razy, natomiast gospodarze byli górą aż w szesnastu przypadkach. To tylko świadczy jak groźnym rywalem zawsze był u siebie zespół Deportivo.

Historia jednak tym razem nie ma najmniejszego znaczenia, a nawet osłabiony Real Madryt powinien spokojnie sobie poradzić z zespołem w takiej formie. Z jednej strony w lidze Królewscy prezentują się w ostatnim czasie bardzo dobrze i gdyby zapomnieć o wpadce w Granadzie, do gry Los Blancos w ostatnim miesiącu praktycznie nie można byłoby się przyczepić. Z drugiej jednak Deportivo zupełnie nie ma nic do stracenia, a każdy punkt w starciu z Królewskimi będzie na wagę złota. Potrzeba zatem szczególnej koncentracji. Nie można zlekceważyć przeciwnika.

Nieobecnych jest kilku piłkarzy. Poza kontuzjowanym Ikerem Casillasem, za kartki pauzuje Sergio Ramos, a w nie najlepszym stanie zdrowotnym są Karim Benzema i Xabi Alonso. Obydwaj zawodnicy odpoczną przed ważniejszymi zadaniami. Być może kolejną szansę otrzyma Álvaro Morata, którego media kreują powoli na nowego Raúla.

Wiadomo, że wszyscy kibice już nie mogą się doczekać tych najważniejszych spotkań, ale mecz z Deportivo może być dobrym wprowadzeniem. Przystawką do dania głównego. Poczujcie te emocje, a w sobotę o godzinie 20:00 nie zapomnijcie włączyć odbiorników. Real Madryt będzie walczył na Estadio El Riazor o kolejne punkty w lidze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!