Advertisement
Menu
/ Klatus

Podsumowanie 22. kolejki Primera División

Remis w hicie w Walencji

Remis w hicie w Walencji, wreszcie przekonujące zwycięstwo Getafe, kolejna wpadka Málagi z powracającym na boisko Baptistą, znakomici Susaeta i Negredo oraz znakomita passa Atlético. Te i pozostałe wydarzenia z hiszpańskich boisk w podsumowaniu 22. kolejki.

Real Valladolid 2–2 Athletic Bilbao
Javi Guerra 7', Bueno 15' – De Marcos 22', Susaeta 50'
Skrót meczu

Nie ma Patricka Eberta? Nie ma wygranej. Brzmi znajomo? Tak, pisaliśmy dokładnie to samo przed tygodniem, ale trudno się nie powtarzać. Jest jeszcze jedno podobieństwo względem ostatniego meczu Valladolidu. Podopieczni Miroslava Đukicia znowu jako pierwsi wyszli na prowadzenie i podobnie jak w 21. kolejce, meczu wygrać i mi się nie udało. Co prawda zabrakło Eberta, ale do składu wrócił Manucho Gonçalves, ponieważ Angola odpadła już z Pucharu Narodów Afryki. Były piłkarz Manchesteru United zagrał jednak tylko kilka minut i niczym się nie wyróżnił, za to z dobrej strony pokazał się Alberto Bueno. Wychowanek Królewskich strzelił czwartego gola w tym sezonie i był najlepszym piłkarzem gospodarzy w tym pojedynku. Z kolei Baskowie po sensacyjnej wygraj sprzed tygodnia nad wiceliderem tabeli tym razem pokazali charakter i hart ducha, a największe słowa uznania znowu należą się Markelowi Susaecie, który podobnie jak mecz z Atlético skończył z golem i asystą na koncie. Warto zauważyć, że gol Susaety padł po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a piłkarze Bilbao są w tym sezonie najlepszymi wykonawcami tych stałych fragmentów gry – po kornerach strzelili już sześć bramek. Real Madryt może tylko pomarzyć o takiej skuteczności z rogów.

CA Osasuna 1–0 Celta Vigo
Armenteros 55'
Skrót meczu

Fatalna passa Celty Vigo na wyjazdach wciąż trwa. Galicyjczycy rozegrali dwunaste spotkanie wyjazdowe w tym sezonie ligowym i dziesiąty raz przegrali. Przed meczem można by spytać „jak nie teraz to kiedy?”, bowiem drużyna z Iago Aspasem na czele mierzyła się z jednym ze słabszych zespołów w Lidze. Jedyna bramka dla Osasuny padła po rzucie rożnym i niezłym, mocnym, a przede wszystkim celnym półwoleju Armenterosa. Co ciekawe, Celta nie straciła bramki po kornerze przez dwadzieście pierwszych kolejek, ale w dwóch ostatnich meczach nie udało się przedłużyć dobrej passy i drużyna Herrery straciła dwa gole po stałych fragmentach gry. Dzięki trzem punktom Osasuna wyprzedziła Celtę w tabeli i na jakiś czas oddaliła się od strefy spadkowej. Mimo wszystko drużyna z Pampeluny nie rozpieszcza swoich kibiców. W spotkaniach na Reyno de Nevarra w 12 meczach fani obejrzeli zaledwie 19 bramek. To najsłabszy wynik w Lidze. Celta z kolei rozegrała w sobotnie popołudnie najsłabszy mecz w tym sezonie i w pełni zasłużenie jej piłkarze wrócili do Vigo z zerowym dorobkiem punktowym.

Getafe CF 3–1 Deportivo La Coruńa
Diego Castro 25' (k.), Álvaro Vázquez 81', Colunga 83' – Pizzi 11' (k.)
Skrót meczu

Kibice z Coliseum Alfonso Pérez w końcu mogli odetchnąć z ulga i wrócić zadowoleni do domów. Getafe przełamało fatalną passę dziewięciu meczów bez wygranej. Inną dobrą wiadomością jest powrót do gry Abdela Barrady, który był kontuzjowany przez półtora miesiąca. Marokańczyk przypomniał kibicom, że to on jest liderem drużyny, zaliczył dwie asysty i bez wątpienia był najlepszym piłkarzem na boisku. Początek spotkanie nie zwiastował jednak tego, że czarne chmury znad na południowych przedmieść Madrytu zostaną rozpętane. Moyá już w 10. minucie sprokurował rzut karny (wykorzystany przez Pizziego) i wyleciał z boiska. Notabene była to druga czerwona kartka w karierze hiszpańskiego bramkarza, a pierwszą obejrzał w 2007 roku, co ciekawe również w meczu z Deportivo. Goście nie byli jednak nic dłużni i piętnaście minut później przenieśliśmy się na jedenasty metr po drugiej stronie boiska. A gdy Getafe dostaje rzut kary i podchodzi do niego Diego Castro, to wszyscy wiedzą jak to się skończy. Nie pamiętamy kiedy ostatni raz Hiszpan się pomylił, ale była to jego trzynasta bezbłędnie wykorzystana jedenastka z rzędu. I tak do siedemdziesiątej minuty na boisku wiało nudą, czyli do momentu kiedy drugą żółtą kartkę obejrzał Abel Aguilar. Siły na boisku się wyrównały, a gospodarze zwietrzyli swoją szansę. Kilka minut później Barrada dwa razy dograł piłkę do Álvaro i Colungi, a ci wiedzieli co z nią zrobić. Getafe w końcu wygrało i pierwszy raz w tym sezonie strzeliło w meczu więcej niż dwa gole.

RCD Espanyol 3–2 Levante UD
Iborra 40' (sam.), Stuani 67', Sergio García 69' – Rubén 47', Martins 87'
Skrót meczu

Katalończycy znowu zdobyli punkty i to nawet trzy. Espanyol pod wodzą Javiera Aguirre bez wątpienie odżył. Odkąd Vasco jest w Barcelonie, to jego podopieczni przegrali tylko raz, z tym drugim, sławniejszym klubem z Katalonii. A przy tym zanotowali cztery remisy i cztery wygrane. Kibice z Cornellà-El Prat, który notabene położony jest nie w samej Barcelonie, a na jej przedmieściach, mogą w końcu z optymizmem patrzeć w przyszłość. Espanyol z kolejki na kolejkę oddala się od strefy spadkowej i spokojnie powinien zakończyć sezon w środkowej części tabeli. Aczkolwiek byłoby grubą przesadą stwierdzenie, że Katalończycy grają świetny futbol. Mecz z Levante był całkiem wyrównany i tak naprawdę rozstrzygnął się w… dwie minuty, kiedy do siatki trafił najpierw Stuani, a później Sergio García. Levante rzuciło się później do odrabiania strat i udało im się strzelić kontaktowego gola na kilka minut przed końcem meczu, ale na więcej zabrakło już sił. A Espanyol mógł jeszcze podwyższyć wynik meczu w doliczonym czasie gry, ale Petrov przegrał pojedynek sam na sam z Munúą. Piłkarze z Walencji przegrali czwarty wyjazdowy mecz w tym sezonie i powoli oddalają się od strefy pucharowej.

Granada CF 1–0 Real Madryt
Cristiano Ronaldo 22' (sam.)
Skrót meczu

O tym meczu piszemy tutaj.

Málaga CF 1–1 Real Saragossa
Isco 23' (k.) – Hélder Postiga 13'
Skrót meczu

Mała niespodzianka w Maladze. Wydawało się, że po zwycięstwie w poprzedniej kolejce na Balearach podopieczni Pellegriniego otrząsnęli się po trzech starciach z Barceloną, ale w niedzielne popołudnie zdecydowanie zbyt łatwo stracili punkty. Kapitalnym wolejem na początku meczu popisał się Hélder Postiga, a stan meczu szybko z karnego wyrównał Isco. Jedyna dobra wiadomość dla Andaluzyjczyków to powrót do gry Júlio Baptisty, który pierwszy raz od października 2011 pojawił się na boisku. Kibice na La Rosaleda znakomicie przywitali Brazylijczyka, który w 69. minucie pojawił się na murawie, ale nie zdołał odmienić losów meczu. Zwycięstwo Málagi nie byłoby jednak zasłużone, to Saragossa była bliżej strzelenia drugiej bramki. Miejsce w tabeli drużyny Manolo Jiméneza z pewnością nie odzwierciedla ich postawy w spotkaniu w Maladze. „Odjeżdżamy stąd z poczuciem straty dwóch punktów”, powiedział po spotkaniu trener gości. Mecz rozpoczął się od minuty ciszy z powodu śmierci ojca Martína Demichelisa, który dziś nie pojawił się na boisku.

Sevilla FC 2–1 Rayo Vallecano
Rakitić 45', Negredo 54' – Chori Domínguez 51' (k.)
Skrót meczu

Dwóch vallecanos pogromcami Rayo. Znakomita akcja Coke i Negredo, którzy spędzili w Rayo po kilka lat, przeprowadzili w 54. minucie znakomitą akcję, dzięki której Sevilla zwyciężyła na Pizjuán trzeci raz z rzędu. Wielka w tym zasługa Rubéna, który dziś podarował Rakiticiowi bramkę, i Negredo. Były napastnik Realu Madryt w czwartym sezonie z rzędu strzelił 10 lub więcej bramek. W barwach Sevilli ma już 55 goli, co czyni go ósmym snajperem w historii klubu. Rayo znów rozpoczęło mecz bez Léo Baptistão, który jednak uraz ma już za sobą i pojawił się na boisku 30 minut przed końcem spotkania. Do strefy pucharowej drużyna Unaia Emery'ego traci już tylko 5 punktów i wydaje się, że sezon nie został jeszcze spisany na straty. W kolejnym spotkaniu z Realem Madryt Sevilla zagra jednak bez będącego ostatnio w świetnej formie Ivana Rakiticia, który w doliczonym czasie gry dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Valencia CF 1–1 FC Barcelona
Éver 33' – Messi 39' (k.)
Skrót meczu

Hit kolejki nie zawiódł. Obie drużyny stworzyły na Mestalli ciekawe widowisko i ostatecznie podzieliły się punktami. Dobry mecz zagrał Éver Banega, strzelec bramki, który w ciągu tygodnia spóźnił się na trening i jego występ stał pod znakiem zapytania. Znów na listę strzelców wpisał się Leo Messi, powiększając tym samym przewagę nad Ronaldo w walce o Pichichi. Valencia imponowała przygotowaniem fizycznym i pozytywnie rozumianą agresją, Barcelona zaskakująco słabo z kolei radziła sobie w środku pola i miała kłopoty ze złapaniem odpowiedniego rytmu. W końcówce Victor Valdés uratował Katalończyków przed porażką rewelacyjną interwencją po strzale Roberto Soldado. Pewne wątpliwości pojawiły się przy okazji dyskusji na temat słuszności podyktowania rzutu karnego po starciu João Pereiry i Pedro, ale ekspert Radia Marca Andújar Oliver nie ma wątpliwości – oczywisty faul. Barcelona straciła punkty, ale i tak powiększyła przewagę nad trzecim Realem Madryt do szesnastu oczek.

Atlético Madryt 1–0 Real Betis
Diego Costa 61’
Skrót meczu

Wydawało się, że po powrocie Falcao po kontuzji drużyna Diego Simeone nie będzie miała problemów ze strzelaniem bramek. Dopiero wejście Diego Costy pozwoliły jednak Atleti na strzelenie pierwszej i jak się okazało jedynej bramki tego spotkania. Tym samym madrytczycy odrobili do Barcelony dwa punkty i odskoczyli Królewskim na kolejne trzy oczka. Ich passa ligowa jest imponująca – ostatnią bramkę w Lidze na Calderón stracili 28 października z Osasuną. Madrycka twierdza wciąż niezdobyta. Goście z kolei znów nie zaimponowali i przedłużyli passę meczów bez zwycięstwa do pięciu. Betis nie wykorzystał potknięcia Málagi z Saragossą, do którego tracą punkt, ale za ich plecami już czai się coraz mocniejsza Valencia. Jednym z antybohaterów ostatniego spotkania kolejki był Antonio Amaya, który w końcówce meczu opluł Diego Costę.

Real Sociedad 3–0 RCD Mallorca
Chory Castro 55', Vela 70', Ifran 88'
Skrót meczu

Goście przegrali ten mecz przez głupotę Javiego Márqueza. Katalończyk dostał dwie żółte kartki i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że obejrzał je w odstępie zaledwie czterech minut. Po półgodzinie gry Mallorca musiała radzić sobie w dziesiątkę i wiadomo było, że ten mecz nie może się dla niej dobrze skończyć. I się nie skończył. Sociedad bezlitośnie wykorzystał swoją przewagę, strzelając w drugiej połowie trzy gole. Dzięki tej wygranej Baskowi zbliżyli się do strefy pucharowej, do której tracą już tylko jeden punkt. Mallorca zaś przegrała po raz czwarty z rzędu i pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli. Posada Joaquína Caparrósa znów wisi na włosku i wydaje się, że jego dni w drużynie z Balerarów są policzone.

Terminarz następnej kolejki:
DataGodzinaMecz
09.02.201316:00RCD Mallorca – CA Osasuna
09.02.201318:00Celta Vigo – Valencia CF
09.02.201320:00Levante UD – Málaga CF
09.02.201322:00Deportivo La Coruńa – Granada CF
09.02.201322:00Real Madryt – Sevilla FC
10.02.201312:00FC Barcelona – Getafe CF
10.02.201317:00Real Saragossa – Real Sociedad
10.02.201319:00Athletic Bilbao – RCD Espanyol
10.02.201321:00Rayo Vallecano – Atlético Madryt
11.02.201321:30Real Betis – Real Valladolid

Na zdjęciu Júlio Baptista, jeden z bohaterów tej kolejki Primera División. Brazylijczyk nie zachwycił jednak swoją grą, ale w znakomity sposób został przywitany przez kibiców na La Rosaleda. Poprzedni mecz ligowy były gracz Realu Madryt rozegrał 1 października 2011 roku!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!