Advertisement
Menu
/ Leszczu

Podsumowanie 21. kolejki Primera División

Sensacyjna porażka Atlético, odrodzenie Sevilli

Masa czerwonych kartek, sensacja na San Mamés, odrodzenie się Sevilli, wysoka porażka Betisu, cztery gole Messiego i pech Valladolidu. Te i pozostałe wydarzenia z hiszpańskich boisk w podsumowaniu 21. kolejki.

Celta Vigo 1–1 Real Sociedad
Krohn-Dehli 32’– Elustondo 59'
Skrót meczu

Strasznie dziwny przebiegł miało spotkanie w Vigo. Krohn-Dehli strzelił gola, Krohn-Dehli zmarnował stuprocentową sytuację, Iago Aspas nie wyszedł na drugą połowę, ponieważ nabawił się kontuzji, Augusto Fernández dostał drugą żółtą kartkę i Gorka Elustondo wyrównał stan meczu. Która sytuacja była kluczowa? Któryś gol? Czerwona kartka? Kontuzja? Nie. Gdyby Krohn-Dehli zachował się lepiej w sytuacji sam na sam z Bravo, to Celta prowadziłaby 2:0, a Duńczyk zostałby bohaterem. Tak się jednak nie stało. To spotkanie idealnie oddaje nieprzewidywalność futbolu i pokazuje, że wystarczy jeden błąd, jedna niewykorzystana sytuacja i wszystko może odwrócić się o 180 stopni. Celta powinna wygrać ten mecz i na dobre oddalić się od strefy spadkowej, a tak tylko raptem lekko od niej odpełzła. Z drugiej strony trzeba też zganić gości, którzy nie wykorzystali tego, że przez 40 minut grali z przewagą jednego zawodnika i zdołali strzelić tylko wyrównującego gola.

Levante UD 2–1 Real Valladolid
Barkero 44’, Rukavina 90' sam. – Baraja 8'
Skrót meczu

Nie ma Patricka Eberta? Nie ma wygranej. Valladolid nie zwykło zwyciężać, kiedy na boisku nie przebywa niemiecki dyrygent. Tym razem przy odrobinie szczęścia goście mogli jednak ugrać chociaż remis. Tego farta jednak zabrakło, za to był ogromny pech, a konkretnie samobójczy gol Antonio Rukaviny w doliczonym czasie gry. Nic nie wskazywało takiego przebiegu wydarzeń, ponieważ to Valladolid prowadziło już po ośmiu minutach gry, ale Levante zdołało odwrócić losy meczu. Największa w tym zasługa El Zhara i Barkero, którzy bez dwóch zdań byli najlepszymi zawodnikami na placu gry. Warto odnotować, że było to jedyne sobotnie spotkanie, które obie drużyny skończyły w komplecie. Levante po dwóch porażkach z rzędu w końcu zdobyło trzy punkty, a Valladolid wręcz przeciwnie, przerywając passę sześciu punktów w dwóch ostatnich meczach.

Real Saragossa 0–0 RCD Espanyol
Skrót meczu

Spotkanie na La Romareda nie było zbyt porywające, z boiska z kontuzjami zeszli Cristian Gómez i Zuculini, zaś dwóch piłkarzy wyrzucił sędzia Pérez Montero – Javiego Lópeza i Sapunaru. Obie drużyny zdecydowanie bały się zaryzykować i ruszyć po trzy punkty i wydawało się, że bardziej niż na zwycięstwie zależało im na tym, by tego meczu nie przegrać. Z powodu kartek pauzowali Apońo i Verdú, co z pewnością miało wielki wpływ na poziom spotkania. Najlepszą sytuację miał Stuani, ale jego dobry strzał po podaniu Capdevili w świetnym stylu obronił Roberto. Golkiper gospodarzy był niemal bezrobotny przez cały mecz, ale w decydującym momencie nie zawiódł i to jemu koledzy z drużyny mogą zawdzięczać jeden punkt. Jego vis-à-vis Kiko Casilla również nie może niczego sobie zarzucić. Obaj bramkarze grali właściwie bezbłędnie i nie mieli żadnych kłopotów z górnymi piłkami czy wyjściami do dośrodkowań. Najgorszy na boisku był z kolei Sapunaru, który w końcówce wyleciał z boiska po głupiej drugiej żółtej kartce. Javier Aguirre, dla którego był to 300. mecz w Primera División, powiedział: „Nikt nie chciał popełnić błędu, który mógłby spowodować stratę bramki”. Manolo Jiménez uznał bezbramkowy remis za rezultat „ani dobry, ani zły”. Saragossa po raz pierwszy w tym sezonie ligowym nie straciła gola u siebie, ale przedłużyła passę meczów bez zdobytej bramki do pięciu spotkań. Na swoim stadionie z kolei ostatni raz trzy punkty zdobyła 10 listopada ubiegłego roku.

Deportivo La Coruńa 2–3 Valencia CF
Riki 32', 45' – Jonas 1', Valdez 62', Ricardo Costa 90'
Skrót meczu

32 sekundy wystarczyły Valencii na wyjście na prowadzenie na Riazor dzięki trafieniu Jonasa. Świetne zawody rozegrali również Banega i Bernat, którzy raz za razem szukali dziur w niezbyt szczelnej defensywie Depor. Trzy punkty Nietoperzom zapewnił jednak dopiero w doliczonym czasie gry Ricardo Costa. W A Coruńi oglądaliśmy jednak porywające starcie drużyn z dwóch biegunów tabeli. Walczącemu o utrzymanie Deportivo z pewnością plany pokrzyżowała czerwona kartka dla Silvio, po której piłkarze gospodarzy nie byli w stanie utrzymać jednobramkowej przewagi i nie zdobyli nawet jednego oczka. Na nic zdały się starania Rikiego – strzelca dwóch bramek – i parady Aranzubii. Fanów drużyny z Walencji cieszy z pewnością powrót Sergio Canalesa, który w sobotę rozegrał 12 minut. Mimo że Valencia zdołała wrócić w drugiej połowie z dalekiej podróży i rozstrzygnąć losy meczu na swoją korzyść, Ernesto Valverde nie był zadowolony z nastawienia swojej drużyny, która według Hiszpana powinna „«zabić mecz» w pierwszej połowie”. Valencia podniosła się po katastrofalnym meczu z Realem Madryt i znów chce zaatakować miejsca gwarantujące udział w europejskich pucharach. Deportivo z kolei dalej okupuje ostatnią pozycję w tabeli, a do bezpiecznego miejsca traci już 4 punkty.

Real Madryt 4-0 Getafe CF
Ramos 52', Cristiano Ronaldo 62', 65', 72' (k.)
Skrót meczu

O tym meczu piszemy tutaj.


Rayo Vallecano 3–0 Real Betis
Piti 4' (k.), Delibašić 65', José Carlos 82'
Skrót meczu

Jeszcze niedawno narzekaliśmy, że Rayo bez Léo Baptistão to zupełnie inny zespół niż z nim. Jak się okazało w niedzielne popołudnie, byliśmy w wielkim błędzie. W Vallecas gospodarze poradzili sobie bez Brazylijczyka wręcz znakomicie. Jednym z najlepszych piłkarzy na boisku był Andrija Delibašić, który zastępował nieobecnego 20-latka. Czarnogórzec najpierw wywalczył rzut karny, a niemal 60 minut później sam pokonał Adriána. W Betisie dość niespodziewanie zawiódł jego najlepszy strzelec Rubén Castro, który zmarnował najlepszą okazję na choćby honorową bramkę. Po meczu Paco Jémez tłumaczył rywali zmęczeniem po Pucharze Króla, ale nie zapomniał o najlepszym zawodniku spotkania: „Delibašić jest odniesieniem dla wszystkich kolegów”. Przed starciem w Vallecas uhonorowano Pitiego, który w barwach Rayo rozegrał już dwusetne spotkanie. Jeden z bohaterów niedzielnego starcia nie pojedzie jednak z resztą drużyny na Pizjuán, bowiem otrzymał piątą żółtą kartkę. Sytuacja Rayo w tabeli się nie zmieniła i wciąż zajmuje 6. pozycję, ale do piątego Betisu traci już tylko jeden punkt.

FC Barcelona 5–1 CA Osasuna
Messi 11', 28' (k.), 56', 58', Pedro 41' – Raoul Loé 24'
Skrót meczu

Kilka godzin przed meczem Barcelony Cristiano Ronaldo strzelił trzy bramki Getafe i pewnie znaleźlibyśmy paru śmiałków, którzy twierdzili, że walka o Pichichi nie jest zakończona. W niedzielny wieczór Messi jednak znów zagrał kapitalny mecz, strzelił cztery bramki i znów odjechał Cristiano w walce o tytuł najskuteczniejszego piłkarza w Hiszpanii. Spotkanie w Barcelonie przez kilka minut nie zapowiadało pogromu, a dzielnie walcząca Osasuna przez niemal pół godziny nie pozwalała gospodarzom na zbyt wiele mimo straty gola. Wreszcie jednak niesłychanie głupio zachował się Arribas, zupełnie niepotrzebnie wystawiając rękę do zablokowania strzału. Decyzja Teixeiry Vitienesa mogła być tylko jedna – druga żółta kartka i rzut karny. Ta sytuacja zupełnie zmieniła obraz meczu, Barcelona grała swoją tiki-takę, a goście bezradnie przyglądali się gwiazdorom z Katalonii. Sędziowie tradycyjnie mylili się przy spalonych, widząc nieuchwytne dla kamer video rzeczy. Messi i spółka powiększyli przewagę nad drugim Atlético do jedenastu punktów, zaś Osasuna dalej jest 18. i do bezpiecznej strefy traci dwa punkty. W najbliższy weekend drużyna José Luisa Mendilibara podejmie na El Sadar Celtę Vigo.

Athletic Bilbao 3–0 Atlético Madryt
San José 50', Susaeta 77', De Marcos 84'
Skrót meczu

Niespodzianka na San Mamés? Nie, ten wynik to sensacja! Kto przed meczem mógł spodziewać się, że wicelider tabeli przegra z drużyną, która ostatni raz wygrała w połowie grudnia? Mało tego, jeszcze w takich rozmiarach. Podopieczni Marcelo Bielsy w końcu pokazali dobry futbol, do którego przyzwyczaili nas w zeszłym sezonie. Niemniej jednak pierwsza połowa nie zapowiadała takiego przebiegu wydarzeń, gdzie obie drużyny stworzyły sobie po jednej stuprocentowej okazji, ale Iraizoz i Courtois byli na posterunku. W drugiej części meczu gospodarze problemu ze skutecznością już nie mieli, a do zwycięstwa poprowadził ich Markel Susaeta, który był motorem napędowym wszystkich akcji ofensywnych Bilbao. Oczywiście goście mają wymówkę w postaci braku kontuzjowanego Falcao, ale nawet bez swojego najlepszego piłkarza wiceliderowi nie przystoi przegrywać w takich rozmiarach. Czy ten mecz jest zwiastunem odrodzenia Bilbao i spadku formy Atlético? Przekonamy się już za tydzień.

RCD Mallorca 2–3 Málaga CF
Víctor Casadesus 27’, Giovani 71' – Saviola 10', Isco 16', Monreal 62'
Skrót meczu

Nic nie wskazywało na to, że goście będą musieli w tym meczu tyle wycierpieć żeby wrócić do Andaluzji z trzema punktami. Málaga już po kwadransie prowadziła po golach Savioli i Isco, ale Víctor Casadesus szybko przywrócił nadzieję kibicom na Mini Estadi. Kiedy wydawało się, że to gospodarze doprowadza w końcu do wyrównania, Monreal podwyższył wynik spotkania i nikt nie spodziewał się już większych emocji. Nadzieję Mallorce przywrócił jednak… Martín Demichelis. Argentyńczyk obejrzał drugą żółtą kartkę i Málaga przez ostatnie dwadzieścia minut musiała grać w osłabieniu. Piłkarze z Balearów szybko zwietrzyli swoją szansę i już minutę później Giovani dos Santos strzelił pięknego gola. Podopieczni Manuela Pellegriniego wytrzymali do samego końca natarcia Mallorki i wywieźli cenne trzy punkty, które pozowliły im wyprzedzić w tabeli Betis i wskoczyć na czwarte miejsce. Chmury nad głową Joaquína Caparrósa robią się coraz ciemniejsze, ponieważ jego zespół przegrał trzeci mecz z rzędu i wciąż pozostaje w strefie spadkowej.

Sevilla FC 3–0 Granada CF
Kondogbia 32’, Negredo 70’, Medel 75’

Unai Emery odmienił Sevillę? Jego podopieczni w środku ubiegłego tygodnia bez problemów rozprawili się z Saragossą, a teraz łatwo zapewnili sobie trzy punkty z Granadą. Bohaterami spotkania na Pizjuán byli strzelcy bramek - Negredo, Kondogbia i Medel - oraz autor dwóch asyst Ivan Rakitić. Gospodarze dominowali właściwie cały mecz, częściej utrzymywali się przy piłce, oddali więcej strzałów i po prostu byli piłkarsko lepsi. Goście z kolei pokazywali braki niemal w każdej akcji, brakowało indywidualnego błysku, ostatniego podania i wykończenia. Sevilla nie rozegrała wielkiego meczu, ale i tak przeważała nad rywalem w każdym elemencie futbolowego rzemiosła. Udany debiut w Primera División rozegrał Julián, który wobec transferu Diego Lópeza do Realu Madryt i kontuzji Palopa stanął między słupkami i zachował czyste konto. Goście zachowali pozycję ostatniej drużyny w bezpiecznej strefie, ale w następnej kolejce zmierzą się z Realem Madryt. Sevilla z kolei do szóstego Rayo traci aż 8 punktów i to właśnie z klubem ze stolicy zmierzą się w następnej kolejce. Jeśli wygrają, drużyna Emery'ego będzie mogła całkiem poważnie zacząć myśleć o europejskich pucharach.

Terminarz następnej kolejki:
DataGodzinaMecz
01.02.201321:30Real Valladolid – Athletic Bilbao
02.02.201316:00CA Osasuna – Celta Vigo
02.02.201318:00Getafe CF – Deportivo La Coruńa
02.02.201320:00RCD Espanyol – Levante UD
02.02.201322:00Granada CF – Real Madryt
03.02.201312:00Málaga CF – Real Saragossa
03.02.201317:00Sevilla FC – Rayo Vallecano
03.02.201319:00Valencia CF – FC Barcelona
03.02.201321:00Atlético Madryt – Real Betis
03.02.201321:00Real Sociedad – RCD Mallorca

Na zdjęciu bohater i strzelec drugiego gola dla Bilbao w meczu przeciwko Atlético – Markel Susaeta. Świetne zawody Baska pozwoliły przywrócić nadzieję kibicom na San Mames, że ich drużyna przysporzy im w tym sezonie jeszcze trochę radości.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!