Advertisement
Menu
/ własne

Piłkarscy celebryci - część 2

O Zidanie i Ronaldo: marketing i oblicza gwiazd <i>Los Blancos</i>

Patryk Lisowski zaprasza do lektury pracy zaliczeniowej w ramach podjętych studiów - część druga poświęcona jest Cristiano Ronaldo

-------------------------

"Drugi bohater - Cristiano Ronaldo – chudziutki chłopczyk z wyspiarskiej Madery, który stał się symbolem sukcesu i tytanicznej pracy. Jego dążenie do perfekcji i obsesja na punkcie doskonałości doprowadziły go na futbolowy Mount Everest. W stosunku do jego osoby nie można być neutralnym. Budzi tak skrajne emocje, że można go tylko kochać lub nienawidzić. Jego zaciekłym antagonistom trudno przyznać, że jest po prostu genialnym piłkarzem, dostrzegają oni bowiem tylko to, że ma żel na włosach i w każdym miejscu, w którym się pojawi emanuje swym bogactwem i pewnością siebie. Czy taki naprawdę jest Ronaldo? Czy może jednak taki jest tylko wizerunek wykreowany przez media, które wciąż poszukują sensacji wokół jego osoby? Warto podkreślić, że Cristiano lubi prowokować opinię publiczną, a co za tym idzie, także wścibską prasę, która jest praktycznie wszędzie. Mimo to wiele osób nie zauważa ludzkiej strony CR7. Jest to chłopak z prostej i ubogiej rodziny, który ciężko walczył o to, żeby być w tym miejscu, w którym obecnie się znajduje. Nikt niczego nie dał mu za darmo. To litry wylanego potu na treningach i zaciętość, jaką prezentował w dążeniu do celu doprowadziły go na sam szczyt piłkarskiego świata.

Osobą, która dosyć dobrze poznała Ronaldo jest oczywiście Jerzy Dudek. Dzięki niemu mogliśmy dowiedzieć się, jakim tak naprawdę jest człowiekiem, gdy nie śledzi go prasa i gdy spędza czas jedynie z kolegami za zamkniętymi drzwiami ośrodka treningowego Valadabes.

Gwiazda Realu Madryt ma obsesyjne dążenie do doskonałości, widać to szczególnie po jego budowie ciała. Pan Jerzy podkreśla jednak, że to nie jest sprawa genów, tylko efekt ciężkiej codziennej i tytanicznej pracy na treningach. Zawsze pojawiał się pierwszy na treningu i ostatni z niego wychodził. Perfekcjonista w każdym calu. W pierwszym sezonie problemem było to, że CR7 grał zbyt egoistycznie, jednakże Jose Mourinho zdołał nakłonić Portugalczyka do pracy zespołowej, co przyniosło o wiele więcej korzyści na boisku. Pan Dudek zdradził również, jaki Cris jest poza boiskiem. Stwierdził, że Ronaldo jest niezwykle towarzyski i otwarty na przyjaźnie. Podczas wspólnych kolacji i prywatnych spotkań zawsze jest duszą towarzystwa, zupełnie inny, niż na boisku. Idealnym tego przykładem było jego uczestnictwo w akcji „Szlachetna paczka” . CR7 na boisku stwarza wrażenie piłkarza aroganckiego i niedostępnego, jednak kiedy opuszcza stadion staje się wrażliwy i pomocny. Świadczy o tym zdanie wypowiedziane na pożegnanie do Jerzego Dudka: „Jak tylko będziesz czegoś potrzebował, to zadzwoń”.

Moment, w którym Ronaldo dał się poznać szerzej całemu piłkarskiemu światu to oczywiście Mistrzostwa Europy 2004, rozgrywane w jego ojczystym kraju, a więc Portugalii. Portugalczycy doszli do finału, ale przegrali z Grecją 1:0. Cristiano stał sam na środku boiska ze łzami w oczach, nie zwracając uwagi na nikogo. Wiedział, że zmarnował dwie świetne okazje do zdobycia bramki. Łzy te są efektem wściekłości – Ronaldo płacze, ponieważ chciał wygrać Euro w swoim kraju w wieku 19 lat, a jednak to się nie udało.

Od tego momentu jednak kariera Ronaldo nabrała zawrotnego tempa. Od czasów Sportingu Lizbona, przez Manchester United, gdzie został wybrany najlepszym piłkarzem na świecie i zdobył Ligę Mistrzów, po galaktyczny transfer do Realu Madryt. Obecnie Cristiano Ronaldo jest marką samą w sobie. Genialny produkt marketingowy, na którym można zarobić krocie. Dlatego nikt nie szczędzi na niego kontraktów sponsorskich. Jego inicjały „CR7” są zastrzeżonym znakiem towarowym. Agentem gwiazdy jest Jorge Mendes, człowiek, który jest niczym Ferrari pośród wszystkich agentów na rynku. On i jego pracownicy dbają o to, aby piłkarz miał jak najlepszy image, ale również negocjują wszystkie umowy sponsorskie oraz kontrakty klubowe. Nie zawsze jednak daje to pożądany efekt, ponieważ CR7 jest wyjątkowy i czasem nie potrafi ugryźć się w język. Ronaldo jest znany z różnych „ciekawych” wypowiedzi, oto kilka z nich: „Skoro Bóg nie zadowolił wszystkich, jak ja mam to osiągnąć?”; „Uważam, że ponieważ jestem bogaty, przystojny i jestem wielkim piłkarzem, ludzie mi zazdroszczą. Nie ma innego wytłumaczenia”. Istnieje jednak również jego druga strona – ta, którą tak rzadko pokazuje światu. Pytanie brzmi: Dlaczego? Może dlatego, że wszyscy dookoła tylko czekają na jego potknięcia, by móc go skrytykować? Świat sławy i wielkich pieniędzy bywa okrutny, a Cristiano też jest człowiekiem i czasem się w nim zwyczajnie gubi. Dla odmiany kilka pozytywnych cytatów z wypowiedzi Ronaldo: „Osoby, które mnie znają, lubią mnie. Ci, którzy są blisko mnie, a nie ma ich wielu, Ci, którzy ze mną pracują, mają o mnie dobre zdanie, ponieważ wiedzą, jaki jestem. To oczywiste, że ludzie z zewnątrz oceniają mnie w zupełnie inny sposób, bo mnie nie znają. Rozumiem to.”; „ Jestem normalnym człowiekiem i jak inni, mam uczucia”; „Jestem osobą, z którą bardzo łatwo współegzystować. Czuję się szczęściarzem, bo kiedy chcę porozmawiać o moich sprawach, mam obok przyjaciół – tych na całe życie” ‘ „Jestem bystrym chłopcem, ale nikt nie jest doskonały i ja też nie”.

Jedno jest pewne - Cristiano na pewno nie można zarzucić braku autentyczności w swoim zachowaniu. Kiedy na boisku coś mu nie wychodzi, od razu to po nim widać. Denerwuje się, wymachuje rękoma, jest wściekły, że coś mu się nie powiodło. Jednak te wszystkie ekspresyjne reakcje wynikają z wielkiej ambicji piłkarza, który nienawidzi przegrywać i chce za wszelką cenę odzyskać tytuł najlepszego piłkarza na świecie, który zabrał mu Messi. Te wszystkie zachowania podczas meczów pokazują jego autentyczność. Nie można jednak usprawiedliwiać kłótni z trenerami czy też okazywania pogardy zawodnikom i kibicom przeciwnej drużyny. Wszystko to pokazuje, że CR7 nie jest krystalicznym wytworem komercyjnym, który zachowuje się wedle ogólnie przyjętych reguł. Jego specyficzne zachowania dodają smaczku jego osobie, dlatego wzbudza tak skrajne emocje wśród kibiców na całym świecie.

94 miliony euro… Jest to kwota, za którą Real Madryt wykupił z Manchesteru United Ciristiano Ronaldo. Absolutny rekord transferowy w historii piłki nożnej. Do tego trzeba dodać 10 mln euro, które piłkarz będzie zarabiał rocznie w Madrycie i 10 mln euro prowizji, jaką dostał Jorge Mendes za ten transfer. Świat piłkarski i biznesowy był w szoku po ogłoszeniu tej transakcji mówiąc, że jest to niemoralne, by w czasach kryzysu płacić taką sumę za jednego zawodnika. Prezydent UEFA, Michel Platini zdecydowanie skrytykował tę transakcję twierdząc, że takie transfery mogą zachwiać równowagę finansową na rynku piłkarskim. Innego zdania był za to prezydent FIFA Sepp Blatter, który uznał, że błogosławi takie operacje finansowe, ponieważ są to wspaniałe inwestycje pokazujące, że futbol jest ponadświatowym kryzysem finansowym. Wiele głosów krytyki płynęło również z innych środowisk piłkarskich taki jak Barcelona czy AC Milan. Tego niewyobrażalnego transferu dokonał nie kto inny, jak tylko Florentino Perez, który ponownie został prezesem Realu Madryt, obiecując socios odbudowanie potęgi Królewskich i przerwanie hegemonii Barcelony. Na głosy krytki odpowiedział, że transfery, które wydają się najdroższe, później okazują się najtańsze. Po raz kolejny, tak jak miało to miejscu w przypadku zakontraktowania Zidane’a, trudno się z nim nie zgodzić. W poprzedniej swej erze Prezes spółki ACS zwiększył roczny zysk Realu z 100 mln euro do 300 mln euro. Obecnie dzięki swojej polityce i transferom zwiększył ten przychód do 500 mln euro rocznie i niewątpliwe transfer CR7 miał na to istotny wpływ.

Tacy piłkarze jak Cristiano pozwalają inwestować klubowi na wszystkich światowych rynkach, co w czasach kryzysu daje niesamowity potencjał ekonomiczny. Bez tego zawodnika byłby on na pewno mniejszy. Dzięki nowym galaktycznym transferom (Ronaldo,Kaka, Benzema, Alonso) Real Madryt mógł wynegocjować nowe lepsze kontrakty ze swoimi sponsorami, tj. Coca- Cola, Audi, Adidas, Telefonika czy Mahou. Wzrosły także ceny biletów, a szczególnie miejsc dla VIP. Banki, które udzieliły kredytu na transfer Ronaldo, a więc Caja Madrid i Banco Santander, jako poręczenie dostają kontrakty i prawa audiowizualne Realu Madryt. Klub liczy na większe przychody z Bernabeu, tournee po świecie, a szczególnie z praw telewizyjnych, za które w ciągu pięciu lat od podpisania Ronaldo dostaną 700 mln euro. Bwin, który jest głównym sponsorem na koszulach, w ciągu trzech lat od transferu wpłacał na konto Realu Madryt 30 mln euro rocznie! Szacunki mówią, że inwestycja w ciągu pięciu lat, przyniesie 15 mln euro dochodu.

Czy ktoś jeszcze wątpi w zasadność transferu Portugalczyka? Pomijając fakty, że przynosi on już zyski finansowe, dodać do tego należy również osiągnięcia sportowe, które indywidualnie są najlepsze w całej historii Realu Madryt. Portugalczyk strzelił 162 bramek w 157 meczach swojej drużyny! Nikt nie miał takich statystyk jak on - ani Di Stefano, ani Puskas. Są to wręcz kosmiczne liczby w dzisiejszym futbolu, i choćby dlatego było warto wydać te 94 mln euro. Natomiast drużynowo, po zdobyciu Pucharu Króla i Ligi Hiszpańskiej do wygrania pozostała już tylko upragniona przez całe Madridismo „La Decima”, czyli dziesiąty Puchar Europy.

Przeanalizujmy jeszcze, jak wyglądało przyjęcie CR7 przez kibiców Realu Madryt. Jak wiemy, kwota transferu była historyczna, ale również ilość kibiców na prezentacji piłkarza była niewyobrażalna. Jeśli ktoś spojrzałby na to, co działo się przed stadionem i ilu ludzi zasiadło na trybunach, i nie byłby świadom, co działo się 6 lipca 2009 roku, to pewnie pomyślałby, że Real Madryt będzie lada chwila rozgrywał jakiś mecz. Nic bardziej mylnego - była to oficjalna prezentacja Cristiano Ronaldo, na którą przyszło ponad 80 tysięcy ludzi, czyli cały stadion! Coś bez precedensu w historii piłki nożnej.

Kolejka kibiców ustawiała się od samego rana, jednak dla pięciu tysięcy z nich brakło miejsc i musieli oni śledzić ceremonię na telebimie umieszczonym w ostatniej chwili na wieży „B”. 80 tysięcy ludzi czekało już na stadionie na swoją nową gwiazdę. Dla porównania - na prezentacji Ronaldinho w Milanie było 40 tysięcy kibiców. Największa frekwencja do tej pory została osiągnięta podczas powitania Diego Armando Maradony w Neapolu – było to 65 tysięcy sympatyków, 5 lipca 1984 roku.

Po niezwykle podniosłej zapowiedzi Pereza „Crack” wybiega na murawę Santiago Bernabeu. Wrzawa kibiców jest niewyobrażalna. Ronaldo idzie w stronę specjalnego podestu uśmiechając się i bijąc brawo zgromadzonym kibicom. Wszyscy skandują jego imię. Jeszcze przed wyjściem na murawę stadionu, podczas pobytu w loży honorowej Cirstiano patrząc na tłum zgromadzony na stadionie zapytał prezesa, czy dziś odbywa się jakiś mecz. Florentino szczerze się zaśmiał i uśmiechnął, ponieważ wiedział, że dokonał czegoś wielkiego, pod każdym względem. Podczas gdy CR7 zmierzał w stronę mikrofonu, na stadionie wciąż panowała wielka wrzawa. Piłkarz musiał co chwilę przerywać wypowiedź, gdyż kibice go zagłuszali. „HALA MADRID!” - tymi słowami wypowiedzianymi na koniec zjednał sobie całkowicie madrycką publikę, która do dziś może emocjonować się jego występami.

Transfer Cristiano Ronaldo do Realu Madryt ugruntował jego pozycję jako topowego produktu marketingowego we współczesnym futbolu. Jest wręcz oblegany przez sponsorów, reporterów i prasę, jednakże chcąc spełniać wymogi, jakie są przed nim stawiane, musi umieć tym wszystkim wymaganiom podołać. Piłkarz nie kryje się również z tym, że dzięki temu, kim jest, może pozwolić sobie na wiele przyjemności, na które przeciętnego obywatela po prostu nie stać. Podkreśla jednak, że to co ma, wypracował ciężką pracą i właściwie tym, że nie miał dzieciństwa, ponieważ poświęcił się całkowicie piłce nożnej, a teraz jedynie zbiera tego profity.

„CR7” to zastrzeżona marka handlowa Portugalczyka, która pozwala mu rocznie wygenerować zysk rzędu 15 mln euro. Na tę sumę składają się kontrakty z markami takimi, jak Nike, Banco Espirito Santo, Castrol, Clear, Soccerade, EA Sports, Fuji Xerox, Extra Joss, Suzuki, Pepe Jeans i Konami. Nie należy również zapominać o tym, jakie piłkarz generuje zyski dla Realu Madryt. Jest to kwota, która wynosi 60 mlm euro rocznie i składają się na nią prawa telewizyjne, reklamy i sprzedaż koszulek z jego nazwiskiem

Ronaldo jest również niezwykle dumny ze swojego ciała i bardzo chętnie bierze udział w sesjach zdjęciowych dla znanych projektantów mody. Nie sprawia mu to żadnego problemu, wręcz bardzo to lubi. Nim zadebiutował w roli modela, wypuścił na rynek swoją własną linię ubrań, na którą składają się koszule, jeansy, paski i buty. Pierwsze kroki w modelingu stawiał w firmie Pepe Jeans. Swoje ciało eksponował również w kampanii firmy Extra Joss, która działa na rynku Indonezyjskim. Swój tors pokazywał w reklamie Time Force. Jednakże moment przełomowy dla Ronaldo następuje na przełomie 2010 i 2011 roku. Cristiano dostaje propozycję od Armaniego i staję się jego główną twarzą, zastępując samego Davida Beckhama. Jest to niewątpliwy sukces Portugalczyka, pod względem kariery w modelingu.

A jak sprawa ma się w sieci i coraz bardziej popularnych mediach społecznościowych? Tutaj CR7 również króluje. Na swoim profilu na Facebooku ma ponad 50 miliony fanów, natomiast na Twitterze śledzi go ponad 10 milionów użytkowników. Daje mu to pozycję najpopularniejszego sportowca w mediach społecznościowych, co również przekłada się na jego wielkie możliwości marketingowe, które są wykorzystywane przez sponsorów, poprzez jego profile internetowe

Podsumowując to wszystko należy stwierdzić, że Cristiano Ronaldo jest postacią wyjątkową. To ikona swoich czasów, to ktoś, kogo ludzie będą wspominać nawet za kilkanaście lat mimo, że nadal ma jeszcze wiele do zrobienia, gdyż ma dopiero 27 lat. Niewątpliwe jest jednym z dwóch najlepszych piłkarzy na świecie, zaraz obok Messiego. Jego potencjał marketingowy jest olbrzymi. W przeciwieństwie do Zidane’a lubi on pokazywać się w mediach i udzielać wywiadów. Chce być w centrum uwagi i błyszczeć, choć nadal siedzi w nim duża cząstka chłopczyka z Madery, który zaczynał praktycznie od zera. Te wspomnienia pozwalają mu twardo stąpać po zdradliwym świecie show biznesu, w którym odnajduję się nadzwyczaj dobrze. Dzięki temu, kim się stał, nie musi martwić się o swój byt. Zapewnił również godne życie całej swojej rodzinie, którą tak bardzo kocha i wciąż podkreśla, jak bardzo mu pomogła podczas całej jego kariery. Od niedawna całe swoje najgłębsze uczucia przelewa na swoje dziecko, które jest jego oczkiem w głowie. Właśnie taki jest Cristiano Ronaldo - nigdy nie wiesz, co może zrobić w danym momencie, ale to sprawia, że miliony go kochają i jednocześnie nienawidzą. A on i tak zrobi swoje.

Zidane i Cristiano Ronaldo, co łączy tych wspaniałych piłkarzy? Każdy z tych zawodników oprócz tego, że miał lub nadal ma wspaniała karierę piłkarską jest świetnym produktem marketingowym. Ta praca miała właśnie po części pokazać ich od tej strony. Piłka nożna, futbol, soccer jest niewątpliwe sportem, który pasjonuje setki milionów ludzi. Stała się częścią globalnego marketingu. Pensje piłkarzy i dochód klubów w ostatnich kilkunastu latach miały bardzo duże tendencje wzrostowe. Rozwinięty marketing drużyn piłkarskich pozwolił im dotrzeć na nowe rynki, gdzie mogą czerpać wiele korzyści finansowych, pozyskiwać nowych sponsorów i uczestniczyć w inwestycjach. Natomiast piłkarze stali się świetną, żywą reklamą dla najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie, stając się ich twarzami i symbolami. Czy można ich winić za to, że się „sprzedali”? Uważam, że nie, ponieważ każdy z nich ciężko pracował na swój sukces i skoro mogą zapewnić godny byt sobie i swoim rodzinom nie można im tego bronić. Świat ciągle się rozwija, a z nim globalny rynek, który nie znosi próżni. Nie ważne ile będą zarabiać piłkarze i kluby, liczy się tylko piłka nożna. Pamiętajmy, że zawodnicy żyją z tego co tak naprawdę kochają i czemu poświęcili całe swoje życie wraz z dzieciństwem. Póki my i oni będziemy cieszyli się futbolem, wszystko będzie w jak najlepszym porządku."

Część pierwsza.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!