Advertisement
Menu
/ defensacentral.com

Cuéllar: Mourinho osobiście spakował walizki Guardioli

Wywiad z fotografem <i>El Mundo</i>

Alberto Cuéllar, uznany fotograf El Mundo, gość programu Futboleros w MarcaTV i podsumowań tygodnia w RealmadridTV, nie ma żadnego problemu z przyznaniem, że jest madridistą i antibarcelonistą. Przyznaje to i pokazuje. Zadeklarowany Mourinhista, nie rozdrabnia się, jeden z pomysłodawców hashtagu "#YoSoyDeMou" ["JestemZaMou"] na Twitterze i aktywny członek tego, co hiszpańscy dziennikarze określają mianem "Yihadu" popierającego trenera Realu Madryt. Alberto Cuéllar w rozmowie z Defensą Central analizuje teraźniejszość Królewskich, klubu i jego trenera. To subiektywna, ale uczciwa wizja rzeczywistości Realu Madryt.

Jak wygląda dzień profesjonalnego fotografa?
Dziennik wymaga od nas fotografii do wiadomości, które mogą być interesujące. Potem, zależnie od rozwoju i przebiegu dnia, nasz cel może się zmieniać. Nigdy jednak dzień nie jest taki sam, jak poprzedni.

Twoją pierwszą pracą była prezentacja Roberta Prosinečkiego jako piłkarza Realu Madryt. Co pamiętasz z tamtego dnia?
Praktycznie o tym zapomniałem. Pamiętam, że byłem z nim na murawie Bernabéu i kiedy robiliśmy zdjęcia, słuchaliśmy Ramóna Mendozy, ówczesnego prezesa, który opowiadał cuda o tym graczu. Gdzieś mam czarno-białą stronę z gazety z tamtego dnia...

Jak doszedłeś do programów w MarcaTV i RealMadridTV?
W MarcaTV zadzwonili do mnie kilka miesięcy wcześniej z innego programu, Pichichis y Zamoras. Krótko potem, latem robiliśmy program Eurofutboleros z EURO, a na początku sezonu spędziłem jeden wieczór na rozmowach z Felipe del Campo i tak jest do teraz. Ciągle jednak się aklimatyzuję. Tak samo było z RealMadridTV. Pewnego dnia dzwonią, żeby zaprosić cię do programu i zostajesz tam. Jestem naprawdę szczęśliwym gościem.

Uważasz, że podsumowania telewizji Realu Madryt docierają do wystarczającej liczby osób?
Ludzie z RealMadridTV pracują nad tym, żeby była to telewizja otwarta i dostępna w Internecie. To nie jest łatwe, ale uważam, że niedługo się im to uda.

W Futboleros między gośćmi panuje dobra atmosfera? Jakie masz stosunki z kolegami, którzy atakują Real, jak David Sánchez czy Cristóbal Soria?
Jest świetnie, każdy broni swoich barw i przekonań. Z szacunkiem i dobrymi manierami staramy się pokazać nasze opinie, chociaż prawda jest taka, że z niektórymi gościmi jest łatwiej dyskutować niż z innymi. Mimo wszystko z każdym witasz się czy żegnasz przed czy po programie. Chociaż może ci się to wydać kłamstwem, to poza studiem z Davidem i Cristóbalem mam bardzo dobre stosunki.

Uważasz siebie za antibarcelonistę?
Barcelona naprawdę nie wydaje mi się za bardzo sympatyczna i oszukiwałbym cię, gdybym próbował być dyplomatą. Szanuję drużynę i piłkarzy za to jakimi ogromnymi sportowcami są, ale uważam, że jest wiele kłamstwa, oszustwa i pułapek wokół Barcelony. Nie tyle wokół klubu, który w ostatnim etapie jest godny pochwały, ale wokół prasy i otoczenia organizacji. Różnica w traktowaniu Realu Madryt jako klubu i Barcelony jest ogromna i to wyzwala we mnie demony. Wszystko zaczęło się właśnie od różnicy w traktowaniu.

Niedawno byłeś pomysłodawcą hashtagu #YoSoyDeMou na Twitterze. Dlatego jesteś za Mourinho?
Bardzo lubię taki charakter, sposób oddawania wszystkiego dla każdej drużyny, w której pracuje, jego pasję do pracy, ducha zwycięzcy i wygranej, który zaimpregnował w naszym klubie. Mourinho wierzy w siebie samego i to sprawia, że triumfuje, jak każdy inny, który wierzy w swoją pracę i możliwości.

Uważasz, że to odpowiedni trener dla Realu Madryt w tym momencie?
Każdego dnia widzę jaką presję się na niego nakłada, a on nie wątpi nawet przez moment w swój projekt. Z każdym takim dniem jestem coraz bardziej przekonany, że to dla nas trener idealny i pozbycie się go byłoby ogromnym błędem.

Byłeś kibicem Mourinho przed jego przyjściem do Realu Madryt?
Jak każdy madridista, pamiętam półfinał Barcelony z Interem na Camp Nou i słynny wieczór zraszaczy. Myślę, że od tamtej chwili wszyscy byliśmy za Mou. Wtedy zobaczyliśmy, że on jest jedynym, który może zakończyć tę demolującą serię Barcelony. Gdyby nie on, Guardiola ciągle uświęcałby pokorę i walory Barcelony. Mourinho osobiście na dobre spakował walizki Guardioli i wysłał je do Nowego Jorku.

Czujesz się obrażony, kiedy obrońców Mourinho nazywa się "Yihadem"?
Cieszy mnie to. To, że nazywają nas "Yihadem" sprawia, że określają nas jako grupę, klan, drużynę, plemię. To nas jednoczy, odróżnia i sprawia, że jesteśmy wyjątkowi. Ten, kto myślał, że określa nas w sposób pogardliwy, nie wie, jaki błąd popełnił. "Yihad Mourinhista", to nawet fajnie brzmi.

Właśnie na Twitterze widać wyjątkową tendencję madridismo do obrony Portugalczyka, przede wszystkim przy mediach, które mamy. Czy słowa, które padają na tym portalu społecznościowym, to zdanie wszystkich kibiców?
Nie za bardzo podoba mi się wojna, która trwa na Twitterze między madridismo a prasą. Być może dlatego, że jestem gdzieś w środku i tak naprawdę jestem częścią obu stron. Czasami po prostu siadam, obserwuję ich dyskusje i widzę, że to strata czasu. Uważam, że wróg jest inny i jeśli nie dostaniemy wsparcia mediów, to po prostu będziemy musieli wykonać większy wysiłek. Nie walczmy ze sobą, bo rywal jest inny, zapewniam.

Co sądzisz o sprawie gwizdów i oklasków dla Mourinho na Bernabéu?
Drużyna jest daleko od swojego największego rywala w Lidze. To normalne, że jakiś sektor może być niezadowolony. Jednak kibice na Bernabéu to wyjątkowi kibice, tak bym to nazwał. Są w stanie podnieść się i klaskać po bramce Ronaldinho, a jednocześnie krytykować najlepszego zawodnika, jaki kiedykolwiek nosił ich koszulkę, czyli Cristiano Ronaldo. To chyba jest to seńorío, którego wszyscy się dopominają. Inny przykład, w 40. minucie meczu z Borussią, kiedy przegrywaliśmy i walczyliśmy o awans, z Bernabéu zaczynali wychodzić pierwsi kibice. Mnóstwo ludzi nie widziało gola Özila na remis, bo chcieli uniknąć korków. Mamy krótką pamięć i wielu nie pamięta już, że ta drużyna to mistrz Hiszpanii, a kilka miesięcy temu powaliła w dwumeczu Barcelonę.

Uważasz, że istnieje kampania medialna przeciwko Realowi Madryt?
Nie sądzę, że przeciwko klubowi. Ale zapewniam, że istnieje przeciwko trenerowi i pewnym zawodnikom. To nie jest nawet kampania, to osobista nienawiść wychodząca poza wszelką zawodową krytykę.

Które media atakują klub? I dlaczego to robią?
Media? Nie, sądzę, że to osobiste ataki wielu dziennikarzy.

Miałeś ostatnio kilka starć z dziennikarzami, kiedy broniłeś Realu, jak na przykład z Diego Torresem. Uważasz, że twoje madridismo jest przed twoją pracą?
Moją prawdziwą pracą jest fotografia. Z dnia na dzień jestem fotografem El Mundo. Nie przestaję nim być, jeśli widzę czy czytam opinię, której nie podzielam. Wielcy guru dziennikarstwa źle znoszą krytykę i kiedy mówisz im coś, co nie jest na ich korzyść, to chcą rozbić lustereczko, jak w Królewnie Śnieżce, bo dowiedzieli się, że nie są najpiękniejsi. Na szczęście, nie jestem nikomu nic winny i mogą z szacunkiem mówić każdemu wszystko, co chcę. Nie wszyscy mogą to zrobić.

Uważasz, że Real potrzebuje kogoś do swojej obrony?
Real Madryt potrzebuje tego, żeby był szanowany, bo teraz tak nie jest. To byłby pierwszy krok.

Co sądzisz o sprawie rzecznika drużyny?
W tym temacie mamy fantastycznego trenera. Nie znam nikogo, kto mógłby go przykryć. Potrzeba jedynie tego, żeby wspierał go klub i wszyscy wiosłowali w tym samym kierunku.

Co sądzisz o słowie seńorío?
To termin, którym wyróżniono nasz klub na własność, jak gdyby reszta klubów nie musiała zachowywać się tak samo. Seńorío jest tym samym, co pokora i walory. To terminy do przyjęcia dla każdego klubu i używanie ich na własność jest czymś śmiesznym. Dzisiaj seńorío wydaje mi się nadstawianiem drugiego policzka. Tak teraz jest.

Sędziowie, terminarz, postawa rywali... Uważasz, że rozgrywki są sfałszowane?
Uważam, że na końcu wygrywa najlepszy, ale oglądanie pewnych wydarzeń kolejka po kolejce jest smutne. Mamy żałosne występy sędziów, a rywale zachowują się zupełnie inaczej przy tygodniu różnicy między meczami. Potulny Betis, który padł w derbach z Sevillą, nie miał nic wspólnego ze zmotywowaną drużyną, która wyszła na Real Madryt tydzień później. Levante przeciwko Realowi faulowało 26 razy, przeciwko Barcelonie 7. To jest dla ciebie normalne?

Co myślisz o różnicy punktowej w Lidze? Taki jest teraz prawdziwy piłkarski dystans między Barceloną a Realem?
Drużyna nie gra dobrze, ale też szkodzono nam na tym etapie sezonu. Różnicę w tabeli wyznacza nasz pech i szczęście innych.

Ciągle mamy Ligę?
Na pewno.

Komu dałbyś Złotą Piłkę i dlaczego?
Jeśli to byłaby nagroda za karierę, to bez wątpienia Ikerowi, ale wiem, że tak nie jest. Cristiano rozegrał wielki sezon i zasługuje na takie uznanie. Portugalczyk wyznacza swoją epokę w Realu Madryt i zasługuje na Złotą Piłkę. Jednak Messi też zasłużył na taką nagrodę. Barcelona jest, gdzie jest praktycznie tylko dzięki Argentyńczykowi. Każdy z nich zasługuje na Złotą Piłkę.

Wierzysz, że bardziej chroni się Messiego niż Cristiano?
Nie wierzę, jestem pewny. Każde wejście w Argentyńczyka to podstawa do pokazania kartki, rywale bardzo się tego boją, bo wiedzą, że tak jest. Przy Cristiano wszystko jest dozwolone, bo on ma charakter. Można go bić na boisku i poza nim.

Co sądzisz o zawodnikach ze szkółki Realu Madryt?
To bardzo dobrzy zawodnicy, ale niewielu ma wystarczające umiejętności, żeby walczyć z graczami podstawowego składu pierwszej drużyny.

Jeśli chodzi o Barcelonę, dewiza z ich szkółką jest prawdziwa czy to mit?
Teraz jest prawdziwa, ale historycznie to mit. W swojej pierwszej wygranej Lidze Mistrzów, całkiem niedawno, bo w 1992 roku, mieli tylko trzech wychowanków. To jedna z najlepszych śpiewek, które nam codziennie sprzedają.

W swoim czasie byłeś "ukrzyżowany" za zdjęcie wiadomości na telefonie Rubalcaby, ale wychwalano cię za fotkę Bono na koncercie U2. Któremu zawodnikowi sfotografowałbyś telefon, a któremu oddałbyś swój aparat?
Poprosiłbym na chwilkę o telefon Cristiano, żeby zobaczyć jakie ma zdjęcia i wiadomości. Na pewno jakieś rzeczy związane z Iriną byłyby wstydliwe. Jeśli chodzi o aparat, to nie daję go nawet matce.

Jako madridista, czego oczekujesz po tym sezonie?
Ciągle mamy Ligę i wierzę, że niedługo zaczniemy naciskać w tabeli. W końcu jesteśmy Realem Madryt, nie?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!