Advertisement
Menu
/ RealMadrid TV

Mourinho: Moja przyszłość? Jutro mam 101. mecz w LM

Konferencja Portugalczyka

Dlaczego w sobotę wyszedł pan o 21:20 na murawę Bernabéu? Tak naprawdę, po co pan to zrobił? I jakie wyciągnął pan wnioski? Co pan czuł na murawie?
Nic nie czułem na murawie, bo zwyczajnie oglądałem sobie rozgrzewkę Casillasa i bramkarzy z Silvino, czego nigdy nie robię. Wyszedłem, bo naprawdę oczekiwałem wielkich gwizdów i jakichś animozji na moją osobę i wolałem, żeby odbyło się to przed meczem, żeby było osobiste, żeby było skierowane na mnie, a potem w czasie meczu, żeby ludzie mogli wspierać drużynę i mieć pozytywny feeling wobec ekipy. Po prostu, żeby pomogli swojej drużynie. Po prostu to.

W Manchesterze pytałem pana o pańską kontynuację w klubie i stosunki z Florentino...
Posłuchaj, posłuchaj, posłuchaj... musisz przeprowadzić konferencję z twoim kolegą z Marki, który stworzył tę okładkę i te strony. Musisz zorganizować z nim obiad, bo są ludzie, którzy organizują obiady w restauracji De María, z tą czwórką czy piątką, która opowiada ciekawe rzeczy. Gadaj z nim. Ja nie będę o tym mówić i myślę, że prezes też raczej nie. Idź z tym waszym kolegą do De Maríi. Można tam dobrze zjeść, chociaż ja wolę Majadahondę.

Czy uważa pan, że Real Madryt jest z panem szczęśliwy? Czy prezes jest z pana zadowolony?
Zapytaj go, ja nie muszę mówić o czym ze sobą rozmawiamy. Moje stosunki z nim są świetne. Mówiłem już o tym i nie mam problemu z powtórzeniem tego, ale nie będę "dokarmiać" tej sytuacji. Nie będę, odmawiam tego. Jedyne, co mogę zrobić, to opłacić wam posiłek w De Maríi, ale beze mnie [uśmiech].

Pan już mówił, pracując w Realu Madryt, że pana nie obchodzą kontrakty, ale obchodzą pana odczucia. I kiedy koledzy pytają pana o przyszłość, to może nie jest pan nerwowy, ale nie odpowiada pan im.
Nie odpowiadam, bo nie chcę tego "karmić". Nie chcę, nie ma historii.
Dla pana nie ma historii?
Nie ma.
Będzie pan w Realu w następnym sezonie?
Dla mnie nie ma historii.

Czego piłkarsko ciągle brakuje drużynie?
Czego nam brakuje? Brakuje nam rozgrywanie każdego meczu, bo każdy mecz ma dla mnie takie samo znaczenie. Brakuje nam gry w każdym meczu z tą samą koncentracją, osobowością, ambicją, brakuje nam gry na topie naszych możliwości i zawsze z celem wygrania. Mamy też swoje trudności, bo rywal również gra i często ma zasługi w tym, co robi dobrze i tym, co my robimy źle. Mecz z Betisem to doskonały przykład, tam rywal rozegrał wielki mecz. Ale brakuje nam tej ciągłości i trzeba jej szukać.

Drużyna prezentuje w Lidze i Champions League różne twarze, nie tylko ze względu na wyniki, ale też solidność w obronie. W Lidze straciliście najmniej bramek, a w Europie rywale trafiali do waszej siatki za każdym razem. Co pan o tym sądzi?
Po pierwsze... z powodu jakości rywali. City to silna ekipa, z przodu ma wiele argumentów, a Borussia to dla mnie jedna z najlepszych drużyn w Europie i jedna z najlepszych drużyn w Lidze Mistrzów. I tacy rywale strzelali nam gole, nie widzę dużych różnic.

Cristiano w sobotę był najlepszy na boisku i kibice śpiewali jego imię. Myśli pan, że Cristiano jest już szczęśliwy?
[Mourinho macha zrezygnowany głową] A nie jesteś bardziej ciekawy kto jutro zagra? [dziennikarz milczy] Mi wydaje się dużo bardziej interesujące kto jutro zagra, kto nie zagra... To wydaje mi się bardziej interesujące od tego czy zostanie, czy odejdzie, czy jest szczęśliwy, czy nie jest szczęśliwy, nie wiem co tam jeszcze. To mi wydaje się bardziej interesujące, ale nie wiem... Nie wiem, tak tylko mówię ja.

[korespondent z Włoch] Skład jest interesujący, ale dzisiaj mówił o panu Ferguson, zrobił panu małą reklamę. Wypowiadał się o panu bardzo dobrze jako o swoim następcy. Powiedział, że nie wierzy w trenerów, którzy nie grali w piłkę, ale pan jest wyjątkiem. Co pan o tym sądzi? To tylko słowa czy można wyczytać z nich coś więcej?
Nie, przyjaciele tacy są [uśmiech]. Przyjaciele zawsze mówią o sobie dobrze. To jest właśnie przyjaźń, takie mówienie o swoich ludziach. Są ludzie, którzy myślą, że w przyjaźni jest miejsce na zdradę czy niewierność, ale dla innych przyjaźń ma głębokie znaczenie i znaczy dokładnie to. Dlatego ja widzę te słowa jako wynik przyjaźni i szacunku, który mamy. A sprawa przejęcia po nim schedy wydaje mi się nie na ten czas, bo następca będzie za 10 lat. Dziesięć lat... Z każdym razem jest coraz lepszy, coraz silniejszy, nie musi kończyć kariery.

Czy może pan podać jedenastkę? Będzie zbliżona do tej z Alcoyano czy trochę pan pomiesza? Będzie pan szukał tej ciągłości?
Zagra Adán na bramce, zagra Nacho od początku... Ale zagrają też Cristiano, Benzema, Khedira, Fábio... Nie wystąpią Sergio Ramos i Alonso, bo mają dwie kartki, a chcę ich na pierwszy mecz 1/8 finału. Nie mogę ryzykować. Nie będzie też Casillasa, zagra Antonio. I nie będzie zawieszonego Arbeloi.

Cristiano otrzymał w ostatnich godzinach nagrodę dla najlepszego sportowca iberyjsko-amerykańskiego. Może pan ocenić tę nagrodę?
Dostał ją Cristiano?
Tak, tak, dzisiaj z rana.
[zdziwiona mina] Cóż za niespodzianka. Jak dobrze, jak dobrze.
Ocenia pan to dobrze?
Oceniam to jako wielką niespodziankę, ale dobrze...

[korespondent z Francji] Dzisiaj we Francji mówi się dużo o zmianie trenera w PSG. Jako nowych szkoleniowców wymienia się Guardiolę, Wengera i pana. Pytam więc bezpośrednio: co myśli pan o PSG i czy chciałby pan kiedyś poprowadzić ten klub?
Posłuchaj, na PSG pojedzie jutro mój asystent, żeby obejrzeć ich mecz, bo myślimy o tej drużynie jako o potencjalnym rywalu. W tym spotkaniu zagra PSG z Porto, ktoś z tej pary będzie pierwszy, ktoś będzie drugi, oba kluby są naszymi potencjalnymi rywalami w 1/8 finału i mój asystent pojedzie to obejrzeć. To jedyna sprawa, o której myślę w związku z PSG, że mogą być naszym rywalem w Lidze Mistrzów.

Chciałbym zapytać czy miał pan jakieś starcia z szatnią Atlético? Jakieś wydarzenia...
Ja nie.
Wypłynęły pewne słowa Mono Burgosa...
Któż to jest?
Drugi trener Atlético Madryt.
Aaaa... Ja z Atlético mam świetne stosunki, z panem Marinem, z Simeone, zawsze byli poprawni, zawsze wobec mnie w porządku, a ja wobec nich. Przed meczem trochę pogadałem z Simeone w tunelu. Po meczu już nie, bo nie lubię tego, on chyba też, ale ja w Atlético - pomimo tego, że jesteśmy rywalami z jednego miasta - nie mam z nikim problemów.

[pytanie po angielsku] Teraz, kiedy kibice pana wsparli, czy uważa pan, że to czas, żeby zostawili pana w spokoju i dali pracować?
Nie wiem nic o wsparciach i wyparciach się. Ja zawsze wykonuję swoją pracę, codziennie, to normalne. Nie czułem, że aprobata kibiców na to wpływała.

Chcę zapytać o pańską przyszłość. Nie chce pan mówić, nie chce pan "dokarmiać", ale czy madridismo nie powinno wiedzieć...
Posłuchaj, [zwrócenie wzroku na swój staff] moja przyszłość jest taka, że jeśli Borja mnie nie okłamuje, to jutro gram swój 101. mecz w Lidze Mistrzów. Tak? [kciuk w górze] UEFA to potwierdza [śmiech Mou i sali].

Pytano pana o zmartwienia wobec drużyny i powiedział pan, że ważne jest nastawienie. A piłkarsko? Czego nie ma i co chciałby pan zobaczyć?
Lubię kontynuację, lubię kontynuację emocjonalną, głównie. Po tym kwestie piłkarskie przychodzą same z siebie, bo mamy dobrych zawodników, mamy styl perfekcyjnie określony, przy którym czasami, kiedy nie czujesz się dobrze, możesz stracić trochę tożsamości gry, ale to drużyna stworzona ze stylem, który w poprzednim sezonie doprowadził ją tam, gdzie doprowadził, który dał dwa półfinały Ligi Mistrzów, który dał trzy awanse z grupy w Lidze Mistrzów... Jednak aspekt emocjonalny, ta ciągłość emocjonalna, jest ważny. Kontuzje też nie pomagają, traciliśmy ważnych graczy od tego momentu dla reprezentacji, który był dla nas negatywny. I Marcelo, i Fábio, i kolejny, i kolejny... Traciliśmy piłkarzy seryjnie. To też nam nie pomaga. Trzeba się teraz postarać jak najlepiej dograć grudzień i te mecze, które mamy do końca miesiąca. Trzeba skończy jak najlepiej - postarać się nie zgubić oczek w Lidze, postarać się zwyciężyć w pierwszym meczu z Celtą, postarać się jutro dobrze skończyć fazę grupową i potem wykorzystać ten świąteczny czas na dobry trening, czekając przy tym na powroty Marcelo, Higuaína i Albiola, żeby mieć najsilniejszą możliwą drużynę.

[korespondent z Francji] Jak ocenia pan tę fazę grupową i czy może wam zaszkodzić awans z drugiego miejsca?
Nie, myślę, że sukcesem jest awans z tej grupy, bo było wiadomo, że wielka drużyna, kandydat do wygrania rozgrywek, odpadnie. Myślę, że nawet jeśli jutro Ajax zakwalifikuje się do Ligi Europy z trzeciego miejsca, to i tak był przy tej trójce outsiderem. Pozostała trójka mogła walczyć o Ligę Mistrzów, ale jedna już odpadła. Dla pozostałych dwóch awans to sukces, bo wszyscy mieliśmy ryzyko odpadnięcia. Dlatego awans jest pozytywny. Zawsze graliśmy wielkie mecze, spotkania o ogromnych wymaganiach. Z jednej strony to dobre, dobre dla fanów na świecie, bo zawsze graliśmy najważniejsze mecze w kolejkach. Jednak zostaje problem konkurencyjności, że zbierasz kartki, że Ramos i Alonso są na granicy zawieszenia. W tym czasie inne ekipy zapewniały sobie awans w trzeciej czy czwartej kolejce, mogły zachować większą kontrolę nad sytuacją, mogły uniknąć zawieszeń w takiej sytuacji, jaką my mieliśmy dwa lata temu z Ajaksem... Ciężko jest grać na granicy, masz wtedy takie problemy. Jednak mamy awans i jutro gramy oczywiście o wygraną, ale to dobre spotkanie dla Antonio, żeby zagrać bez presji, żeby Nacho zadebiutował w Europie bez presji, żeby Czeryszew, Rodríguez i Morata byli na ławce i także dostali swoje szanse. To taki aspekt pozytywny i oczywiście postaramy się wygrać. Nie będziemy Ajaksowi niczego oddawać. City i Ajax grają o miejsce w Lidze Europy i musimy zagrać na maksa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!