Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Maćku, bez Ciebie by nas tu nie było...

Hołd dla śp. byłego redaktora naszego serwisu

Co można napisać w nekrologu? Że wszyscy zapamiętają Zmarłego jako świetnego człowieka? Że odszedł za wcześnie? Że miał całe życie przed sobą? Że świat stał przed nim otworem? To wszystko truizmy, ale w przypadku Maćka Baranowskiego nie da się inaczej. Niestety, już świętej pamięci Maćka Baranowskiego, znanego naszym starszym czytelnikom jako redaktor „MistrzMaciej” lub po prostu „MM”.

Można śmiało powiedzieć, że bez Niego RealMadrid.pl nie istniałby w obecnej formie. To on rozkręcał nasz serwis, u zarania jego dziejów wysyłając razem z Blanco bieżące wiadomości na maila do Sobka, które później trafiały na stronę. Następnie przed pewien czas pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Gdy w 2004 roku wybrał się do Krakowa na mecz Wisły z Realem, udało Mu się porozmawiać z Gutim i Santiago Solarim. Maciek nie byłby sobą, gdyby w jakiś sztampowy sposób poprowadził rozmowę, więc zagaił do Solariego o to, czy wie, jak nazywa się owad, który usiadł mu na ręce. I po kilku chwilach Argentyńczyk już prawie bezbłędnie potrafił wypowiedzieć słowo „biedronka”. (wywiad, zdjęcie)

W tym czasie Maciek był już redaktorem dziennika Metro, a po kilku latach został community managerem w EA Sports. Po odejściu z RealMadrid.pl MM nigdy nie zapomniał, gdzie stawiał pierwsze kroki. Jeśli była okazja, to „przemycał” do swoich tekstów wzmiankę o RealMadrid.pl lub przekazywał nam egzemplarze kolejnych edycji gier FIFA. Gdy dwa lata temu organizowaliśmy zlot w Krakowie, wyszliśmy do niego z propozycją, żeby EA Sports zostało naszym sponsorem. „Jakbym mógł nie pomóc? Hala Madrid :) Ile potrzebujecie tych piłek i gier?” - natychmiast odpisał.

Tak się składa, że Maciek miał być na dzisiejszych derbach... Gdy na początku października dowiedzieliśmy się, że MM ciężko choruje, od razu zaproponowaliśmy pomoc. Okazało się, że nie jest ona konieczna, więc padła propozycja wysłania Maćka na mecz z Atlético Madryt. Oczywiście bardzo się ucieszył, gdy zadzwoniłem do niego z tą propozycją. Po chwili trochę jednak się zreflektował.
- Wiesz, tylko mam małe problemy ze zdrowiem...
- Tak, tak, coś tam słyszałem...
- Myślę, że lekarz mi jednak pozwoli, w każdym razie jestem dobrej myśli, a jutro rano Ci potwierdzę. Jeszcze raz wielkie dzięki, Sobek ma u mnie duże piwo!
Pełen nadziei zakończyłem rozmowę, ale z drugiej strony trudno było mi dojść do siebie. To już nie był niestety ten sam głos Maćka... Jakiś taki pusty, już nie tak pełny werwy. Bardzo mnie to poruszyło, nie byłem w stanie (i nadal nie potrafię...) wytłumaczyć sobie tego, że świeżo upieczony 30-latek, który pracuje w swoim wymarzonym zawodzie, który ma kochającą narzeczoną, musi zmagać się z okrutną chorobą, a jego dalsze życie stoi pod znakiem zapytania.

Niestety, następnego dnia dostałem smsa, że lekarz kategorycznie zabronił mu wyjazdu i musi odmówić. Odpisałem coś w stylu: „Szkoda, ale trzymamy kciuki za to, żeby w najbliższej przyszłości lekarz dał zielone światło”. Co dostałem w odpowiedzi? „Też jest mi przykro, Derbi i to za free :-/” – ironia i podejście do życia z przymrużeniem oka, cały Maciek :) Propozycja wyjazdu miała zostać ponowiona przy najbliższej okazji, nie spodziewaliśmy się jednak, że MM nie dożyje do końca listopada... „W czwartek zmarł po długiej i nierównej walce z chorobą” - czytamy na drugiej stronie dzisiejszego wydania Przeglądu Sportowego, w którym Maciek pracował przez ostatnie półtora roku.

MM był w szczególności wielkim fanem Raúla, a także Tomasza Adamka. Z dużym optymizmem, a zarazem dystansem podchodził do życia. Bo jak inaczej odbierać jego wpisy na Facebooku z czasów choroby (Maćku, mam nadzieję, że się nie obrazisz)?

ogłoszenia parafialne:
- tak, chętnie przyjmuję gości
- nie, włosy mi nie wypadły, sierść wciąż z fasonem
- nie na litość Boską, nie mogę załatwić biletów na EURO :)
przyjmijcie boże błogosławieństwo


Niech każdy z nas, któremu leży na sercu dobro naszego serwisu i polskiego madridismo, uczci dzisiaj symboliczną minutą ciszy pamięć Maćka, odmówi za niego zdrowaśkę. Bo bez Niego by nas tu nie było...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!