Advertisement
Menu
/ El Larguero - Cadena SER

Ramos: Temat Levante jest dla nas zamknięty

Hiszpan w radiu <i>SER</i>

- To oczywiste, że przeciwko Realowi Madryt wszyscy się zmieniają, bo pewnie zwycięstwo nad nami ma większy wydźwięk niż nad jakąkolwiek inną drużyną i po części to może prowadzić do zrozumienia pewnych zachowań niektórych graczy, ale nie do końca tłumaczy to, co działo się ostatnio. Jednak z naszej strony to już przeszłość - powiedział Sergio Ramos w programie El Larguero w radiu Cadena SER.

- Mamy spokojne sumienia, bo nie zrobiliśmy niczego poza wykonaniem naszej pracy i uzyskaniem superważnych trzech punktów. Liczy się mecz i po gwizdku temat jest zamknięty.

- Z Ballesterosem miałem i mam świetne relacje. Przed meczem mi gratulował i trochę rozmawialiśmy w tunelu. Gratulował mi sukcesów z Realem i reprezentacją, co wiele mówi o nim jako o człowieku. Jednak nie podzielam niektórych zachowań po meczu. W tunelu do szatni wydarzyły się rzeczy, które były nie na miejscu.

- Nie, Pepe nie uderzył Ballesterosa, nie, nie. To prawda, że Ballesteros prawdopodobnie poszedł dowiedzieć się co dzieje się z Cristiano, a tam był Pepe. Jednak nie było żadnego poważnego ataku, była tylko kłótnia i jakieś popchnięcia. Dobrze, że zdążyliśmy ich rozdzielić [Sergio długo kłócił się z prowadzącym, że Pepe nikogo nie uderzył; De la Morena twierdził, że świadek zapewnia, że była agresja; Ramos stwierdził, że nic nie było]. Dla nas to już zamknięty temat, koniec, życzę wszystkiego najlepszego Levante i Ballesterosowi.

- Koszulka Özila? Widzę, że lubisz wchodzić w te wszystkie debaty [śmiech]. Wszystko już wytłumaczyłem. Było dobrze pokazane, że to mój przyjaciel, inny od reszty w drużynie. To był pokaz uczuć i wsparcia dla niego z powodu złego momentu, który przechodził, a nie z powodu bezpośredniego starcia z trenerem, nic z tych rzeczy.

- Co ma w sobie Özil? Jest superzabawny, widać to w jego oczach [śmiech]. Chodzi o to, że kiedy przychodzisz do drużyny... ja miałem szczęście, że ludzie z południa są luźniejsi, są mniej wstydliwi, a z angielskim Mesuta i z moim połowicznym angielskim zrozumieliśmy się perfekcyjnie. Od jego pierwszego dnia opiekowałem się nim, jego aklimatyzacją w mieście, wybraniem miejsca do życia, wychodzeniem, restauracjami. Przede wszystkim ważna była też integracja w grupie, w szatni, bo jest trochę nieśmiały. To świetna osoba, świetny gość, który ma przed sobą wielką przyszłość, ale już dzisiaj wnosi dużo do Realu Madryt.

- Czy starcia z Mourinho wywołują taką samą adrenalinę, jak starcia z bykami? Nie [śmiech], to nie ma nic wspólnego. Naprawdę sprawa z koszulką Mesuta nie dotyczyła trenera. A moje stosunki z Mourinho? Zawsze były dobre. Mieliśmy różnice zdań w pewnych momentach i musieliśmy je wyjaśniać, ale zawsze robiliśmy to twarzą w twarz i nikt nie miał o tym pojęcia. Zapewniam, że dzisiaj mamy bardzo dobre stosunki.

- Nagroda LFP? Jestem bardzo wdzięczny trenerom i kolegom, którzy na mnie głosowali. Wolę nagrody drużynowe niż te indywidualne, ale nikt nie może odmówić ich przyjmowania. To tylko motywuje do dalszej pracy i walki. Mimo wszystko nie można żyć przeszłością. Ostatni sezon był wielki i zostanie w pamięci jako wielki, ale to już przeszłość.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!