Advertisement
Menu
/ Marca TV

Mourinho: To była uczciwa walka obu drużyn

Konferencja Portugalczyka

Co z Cristiano?
Jest oszołomiony. Nie chodzi tylko o czas po uderzeniu, ale bardziej w przerwie. Na początku połowy stracił wzrok w jednym oku. W przerwie nie widział już na dwa, więc dalsza gra była niemożliwa. Kiedy wrócimy do Madrytu, jedzie od razu do szpitala. Zrobią badania, które muszą. Na razie jest świadomy.

Czy waszej drużynie było ciężej grać w tych warunkach?
To trudne spotkanie dla wszystkich, tak myślę. Dawno nie grałem w takich warunkach. Drużyna musiała się przystosować i graliśmy 4-4-2, bo wiedzieliśmy, że nie było warunków na klepanie i trzeba grać bezpośrednio po przechwytach drugich piłek. Normalnie w takich spotkaniach ten, kto trafi, wygrywa. Ostatecznie musieliśmy trafić dwa razy, bo oni dobrze zareagowali i doprowadzili do remisu. Drużyna pokazała cały charakter i siłę bez Cristiano, bez niego było jeszcze ciężej. Jednak Callejón i Di María wykonali na tej murawie fantastyczną robotę jako napastnicy. A dzieciak wszedł, żeby strzelić przy pierwszym dotknięciu i mamy trzy punkty. Trzy punkty, które są bardzo ważne dla drużyny. Ja też nie znałem tego uczucia tutaj.

Morata zyskał prawo do większej ilości szans? Zyskał prawo do bycia prawowitym członkiem pierwszej ekipy?
Posłuchaj... Na pierwszym miejscu... tym, który sprowadził go do pierwszej drużyny, byłem ja, nikt inny, ja. Tym, który brał go przez trzy lata na przygotowania do sezonu, byłem ja. Tym, który nie pozwolił mu odejść przed tym sezonem, byłem ja. Tym, który kazał dać mu kontrakt w pierwszej drużynie, byłem również ja. Tym, który nim zarządza, jestem także ja. Mamy w składzie Higuaína i Benzemę i to był dzień, w którym ich nie było. Jednak jeśli wystawiłbym go przed nich, to nazywalibyście mnie szalonym. Jednak to, co mówicie, nie jest ważne. Ważny jest projekt, ważne jest to, że on rośnie jako zawodnik i... jako człowiek, bo jego życie po włączeniu do pierwszej drużyny mocno się zmieniło. Idziemy dalej na spokoju, trzeba zostawić go w spokoju. Wy sobie podsumowujcie ile razy go skreśliłem, ile razy powoływałem, ile razy nie zagrał, ile razy był na ławce. A ja będę mówić "spokojnie". To jego trzeci mecz, Getafe, Mallorca i dzisiaj, on wchodzi do drużyny w pierwszym swoim sezonie... Grał też w Pucharze, a debiutował w poprzednim sezonie. Wy mówcie swoje, ale my pójdziemy swoją drogą. Dzieciak jest zrównoważony mentalnie i mam nadzieję, że nie przestanie takim być po tym, co teraz przeczyta.

Uważam, że jest pan teraz oportunistą. Dotychczas Morata nie grał, czasami ledwo łapał się na ławkę, ale najczęściej nie miał żadnej szansy... Nie liczył pan na niego.
Tak nie liczyłem, że wszedł i strzelił bramkę... [oficer prosi już o kolejne pytanie] Ale zasługa jest jego, a nie moja, jego. Moja zasługa jest tylko w rozwoju i kształtowaniu, w tym, że nie odszedł. Wy gadacie, że to ja wypuszczam wychowanków, że to ja oddałem Matę, ale to nie byłem ja. Mata, nie ja. Negredo, nie ja. Ja byłem odpowiedzialny za odejście Pedro Leóna, ale nie o tych, o których płaczecie wy.

Czy ten mecz powinien się odbyć? Odpowiadała wam gra w takich warunkach?
Nie, futbol to także to, futbol to też warunki zimowe. Myślę, że wszyscy graliśmy kiedyś w piłkę, gdy byliśmy dziećmi, lepiej gorzej, ale wszyscy i dla każdego gra w deszczu była świętem, świętem, każdy chciał deszczu. I ludziom to się na swój sposób podoba. Techniczna drużyna, ok, ma większe problemy przy tej pogodzie, sędzia ma większe problemy, ale i kibice mają swoje problemy, bo jest zimno i pada. Ale taki jest zimowy futbol, trzeba się do tego dostosować, trzeba pokazać charakter, trzeba zmienić chip. Wyobrażałeś sobie Di Maríę w takich warunkach, kiedy on tylko głównie bierze piłkę i biegnie? Pewnie, że nie, ale się dostosował. Levante też zagrało swój mecz, walczyli jak zawsze, postawili warunki, jak zawsze. Musieliśmy walczyć o tę wygraną, która jest zasłużona. Karny był klarowny, sędzia wykonał świetną robotę. Jeśli ktoś się pomylił, to boczny, miał pecha, bo Levante zdobyło bramkę z minimalnego spalonego. Jednak ogólnie dobra praca sędziego, dobra gra Levante, bo to był ich styl. Dobry też nasz mecz, chociaż musieliśmy się do tego dostosowywać. Ludzie może nie zobaczyli spotkania z jakością, ale widzieli uczciwą walkę obu drużyn, które szukały wyniku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!