Trzecia kolejka Ligi Mistrzów - środa

Grupa A
Dinamo Zagrzeb - Paris Saint-Germain 0:2 ( - 33' Ibrahimović, 43'Menez)
Pewne zwycięstwo na gorącym terenie zespołu z romantycznej stolicy Francji. Znów ukłuł Zlatan I., który w Paryżu czuć musi się świetnie - jest największą gwiazdą zespołu, wszyscy go uwielbiają, grają pod niego i śmieją się z jego drętwych, szwedzkich kawałów. Tylko żyć, strzelać, wygrywać, nie umierać. A zespół trenera Carlo Ancelottiego coraz poważniej zgłasza ambicje zgoła imperialne, przynajmniej na miarę Europy.

FC Porto - Dynamo Kijów 3:2 (15' Varela, 36' Martinez, 78' Martinez - 21' Gusiew, 78' Ideye)
Zacięty mecz na stadionie Smoka, gdzie Ukraińcy uparcie gonili gospodarzy, jednak o jedno celne ukłucie siatki rywala lepszych. Za dwa tygodnie rewanż na żyznych polach naszych wschodnich sąsiadów. Będzie się działo, a kozacka zemsta bywa okrutna. Zwłaszcza, gdy walczy o życie, o awans.

Grupa B
Arsenal - Schalke 04 0:2 ( - 76' Huntelaar, 86' Afellay)
Niemieccy rutyniarze męczyli, męczyli, aż wreszcie zmogli w ostatnim kwadransie spotkania angielską młodzież całego świata. Kolejna lekcja okrucieństwa futbolu udzielona dzieciom przez nauczycieli. Opiekun londyńskiej dziatwy najwyraźniej jednak nadal uważa, że co cię nie zabije, to... A żółtych kartek było trzy trzy więcej niż bramek.

Montpellier - Olympiacos Pireus 1:2 ((49' Charbonnier - 73' Torosidis, 90' Mitroglou)
Zanim ostry miecz Demostenesa ściął brutalnie nadzieje Francuzów na chociażby remis, ci poczynali sobie dość ochoczo, tym bardziej, że na swoim podwórku. Gracze z Pireusu wyjeżdżają jednak z tarczą i trzema punktami. I nadzieją na awans z tej piłkarsko urozmaiconej grupy.

Grupa C
Málaga - AC Milan 1:0 (64' Joaquin - )
Niedoszły piłkarz Realu Madryt, o którym jeszcze kilka lat temu marzyły tysiące kibiców Królewskich, najpierw skrewił rzut karny, aby dziewiętnaście minut później zapewnić zespołowi Manuela Pellegriniego zwycięstwo i pewne przodownictwo w grupie z kompletem punktów. Zespół z południa Hiszpanii w zasadzie już może gotować się do 1/8 finału Pucharu Europy. Bilans bramek: plus 7.

Zenit Sankt Petersburg - RSC Anderlecht 1:0 (72' Kierżakow - )
Belgijska piłka, w latach osiemdziesiątych jedna z najmocniejszych na Starym Kontynencie - Pfaff, Ceulamans, Simmons, Van der Elst, Gerets, Scifo... to byli giganci - powoli się odradza, lecz nie na tyle jeszcze, aby postawić zaporę rosyjskim mocarzom z przepięknego Petersburga, Paryża Północy. Zawodnicy Zenitu pozostają przy nadziei na awans, zwłaszcza w obliczu możliwego triumfu w Brukseli za dni dwanaście.

Grupa D
Ajax Amsterdam - Manchester City 3:1 (45' Jong, 57' Moisander, 68' Eriksen - 22' Nasri)
Chociaż przybysze z Anglii/Bliskiego Wschodu pierwsi wyszli na prowadzenie, kolorowa holenderska dzieciarnia sprowadziła ich do piłkarskiego parteru trzema uderzeniami na korpus. Tym samym, także wobec porażki Realu w Dortmundzie, sytuacja w grupie D staje co najmniej ciekawa: Borussia ma punktów 7, madrytczycy 6, Ajax 3, a City ledwie 1, za to dwa mecze u siebie. Co pozostaje podopiecznym trenera Manciniego - śliczny klasyk Am I blue? z równie ślicznego filmu Coppoli Cotton Club. I nie chodzi bynajmniej o to, czy jest się niebieskim.

Borussia Dortmund - Real Madryt 2:1 (36' Lewandowski, 64' Schmelzer - 38' Ronaldo)
O przeklęta Ziemio niemiecka, która zwycięstw Realu najwyraźniej zdzierżyć nie potrafisz, skoro nigdy na wiktorie te nie pozwalasz?! Gol Lewandowskiego, ósmego Polaka, który trafił do królewskiej sieci, cieszy. Gol niezawodnego Ronaldo jeszcze bardziej. Parady Casillasa również, pewność Varane'a zdecydowanie, postawa Piszczka i Di Marii także. Na resztę opuśćmy zasłonę miłosierdzia, lub przeczytajmy artykuł pomeczowy na stronie głównej serwisu RealMadrid.pl.