Borussia przegrała z Schalke

Borussia Dortmund, środowy rywal Królewskich w Lidze Mistrzów, rozegrała jeden z ważniejszych meczów ligowych w sezonie, podejmując w Derbach Zagłębia Ruhry Schalke 04. Mecz był ważny dla kibiców nie tylko z powodu lokalnych "porachunków", ale także sytuacji w tabeli. Ostatecznie mistrz Niemiec poległ 1:2 i nie tylko na pół roku stracił renomę w regionie, ale także pozwolił Bayernowi odjechać w tabeli na 12 punktów. Po ośmiu kolejkach Bawarczycy nie stracili nawet jednego oczka i na dzisiaj spokojnie można stwierdzić, że pewnie kroczą po mistrzostwo.

Gości na prowadzenie wyprowadził Afellay, a tuż po przerwie podwyższył Höger. Borussia zdołała jedynie odpowiedzieć golem Lewandowskiego, który do bramki trafił wykorzystując dośrodkowanie z rzutu wolnego. Polak przyznał, że w pierwszej połowie jego drużyna "nie za bardzo wiedziała jak grać". Wszystko przez to, że trener Klopp wobec nieobecności Schmelzera postanowił pobawić się ustawieniem i wystawił skład z 3 obrońcami. Brak lewego defensora i obawy Piszczka przed tradycyjnym włączaniem się do ataku sprawiły, że Hummels gubił się przy wyprowadzaniu piłki i był zmuszony posyłać długie podania na Lewandowskiego i Reusa. Po pół godzinie Klopp przeorganizował zespół na tradycyjny system z Benderem na prawej obronie i Piszczkiem na lewej, co przyniosło pierwsze okazje w meczu. Trochę lepiej było w drugiej połowie, chociaż gospodarze od razu stracili bramkę po kontrze akcji, w której obrona mistrzów ustawiła się na połowie rywala! Borussia próbowała coś kreować, ale brakowało jej poważnych strzałów na bramkę, w ogóle jakichkolwiek uderzeń (po meczu okazało się, że Niemcy oddali najmniej strzałów w spotkaniu domowym od 3 lat!). Po golu kontaktowym ze stałego fragmentu gry Klopp znowu zmienił ustawienie - Kehla wymienił na Bittencourta, Bender wrócił do środka pola, Piszczek na prawą obronę, a Grosskreutz powędrował na lewą. To ostatecznie nie pomogło, a więcej sytuacji miało zdecydowanie Schalke, które potrafiło nie trafić z metra do bramki lub nie wykorzystać po kontrze sytuacji dwóch graczy na samego bramkarza. Warto dodać, że zespół Borussii przebiegł o 7 kilometrów więcej niż rywal.

Borussia jest w dramatycznej sytuacji w Lidze, jeśli chodzi oczywiście o walkę o mistrzostwo. Z drugiej strony, nie może też stracić zbyt wielu punktów w dwumeczu z Realem Madryt w Lidze Mistrzów po tym, jak zremisowała w Manchesterze z City. Sami zawodnicy byli po meczu przybici sytuacją, ale przekonywali, że Champions League to inna historia i w środę przyjmą Królewskich z zupełnie inną postawą. Warto dodać, że słaba gra nie była spowodowana tylko wymysłami trenera, ale również tym, że mistrza Niemiec dopadła mała plaga kontuzji. Owszem, do gry wrócił Hummels, ale poza kadrą na Schalke oprócz Błaszczykowskiego znaleźli się także Götze, Schmelzer i Gündogan. Ta trójka ma jednak wrócić już na środowe starcie, gdzie wszyscy z otoczenia rywali Realu Madryt spodziewają się normalnego ustawienia i "normalnej" gry Borussii.

Borussia Dortmund 1:2 Schalke 04
0:1, Afellay (14')
0:2, Höger (48')
1:2, Lewandowski (55').

Borussia: Weidenfeller - Subotić (Schieber, 52'), Hummels, Piszczek - Bender, Leitner (Santana, 89'), Khel (Bittencourt, 55'), Perisić, Grosskreutz - Reus - Lewandowski.
Ławka: Langerak, Löwe, Kirch oraz Hofmann.