Xavi: Mourinho nie wejdzie do historii jak inne drużyny

Nagroda księcia Asturii: Z Ikerem mam szerszą relację niż kolega i zawodowiec. Ale nagroda Księcia Asturii nie ucieszyła tylko nas, była dla wszystkich. Jest wiele osób, które przyczyniły się zdobycia tej nagrody, trener Del Bosque, Puyol, Torres, gracze Realu, gracze Barcelony...

Zakupy w Madrycie: Nie ma z tym problemu, żadnego, jestem szanowany w całej Hiszpanii. Wychodzę jeść, na zakupy i ludzie zatrzymują mnie, żeby pogratulować nagrody, osiągnięć, bardzo mnie szanują. Raz nawet ktoś prosił o przyjście do Realu [śmiech].

Wypowiedź Pepego o Inieście: Uważam, że to zła wypowiedź, bo to był spektakularny Klasyk, a ludzie zaczęli przywiązywać wagę bardziej do teatru i Pepego niż do samego meczu. Rozmawiajmy o meczu, o wielkim meczu z dwóch stron. Mogli wygrać jedni, potem drudzy, ale taki poziom rzadko się widzi, taki poziom doskonałości dwóch drużyn. Szkoda, że rozmawia się o teatrze. Były napięcia, ale teraz jest dobrze. Teraz mecz się kończył, wszyscy się ściskaliśmy, wszyscy jesteśmy kolegami, większość z kadry i nie trzeba o tym więcej rozmawiać. Dla mnie te słowa są nie na miejscu. Bez sensu. Nie robią żadnego dobra, nie były w ogóle pozytywne. Czy byłem zaskoczony? Nie wiem, zagrali dobry mecz, więc, człowieku, gadaj o piłce, a nie o "aktorzeniu", i to u Iniesty, proszę cię... To najbardziej honorowy zawodnik, jaki jest.

Mourinho z czasów pracy w Barcelonie: Tak, poznaję go. Osobowość pozostała taka sama. Tak samo się wyraża... Oczywiście ma teraz inną władzę, pierwszego trenera. Był pomocą pierwszego szkoleniowca, najpierw Robsona, a potem Van Gaala. Był dobrym asystentem, który wierzył w filozofię Barcelony, pracował nawet z drugą drużyną. Wtedy mocno wierzył w futbol Barcelony, ale teraz praktykuje inny typ piłki. Szanuję go, ale zostaję przy filozofii Barcelony.

Wypowiedzi Mourinho: On chce wygrywać, to zwycięzca, przede wszystkim i trzeba to szanować. Ale kilka razy mówiłem, że nie wpasowałby się w Barcelonę, bo tam naszą podstawą i priorytetem jest filozofia Barcelony. A on nie, dla niego priorytetem jest wygrana, nieważne w jaki sposób. U nas jest inaczej, mamy jasną filozofię, można przegrać czy wygrać - oczywiście chcemy wygrywać, ale on jest w innym typie futbolu. Ja go szanuję, lubię go. Wydaje się, że zawsze chcę go skrytykować, ale nie krytykuję, po prostu mówię, że to inny typ futbolu. Rozmawialiśmy kilka razy poza boiskiem, na przykład na gali Złotej Piłki, na stadionie Interu. Mam z nim dobre stosunki, nie mamy złych relacji. Ja ze wszystkimi mam dobre stosunki. Ale rozumiecie... Ja nie mówię o nim nic złego. Nie idę przeciw niemu. Tylko stwierdzam, że to inny typ futbolu. A przy tej wojnie Real-Barcelona ludzie zaczną mówić "Xavi gada tylko o Mourinho", bo to się sprzedaje. Gadamy tu o 200 sprawach, a na tytuł idzie 201, bo jest o Mourinho. A ja mówię, że to inny typ futbolu. Trzeba to szanować, on wiele nim wygra, już zresztą wygrał, ale według mnie, jak to się mówi, on nie wejdzie do historii, jak niektóre drużyny, które zrobiły coś więcej niż wygrywały. Tak to widzę.

Mourinho teraz w Barcelonie: To tylko hipoteza, ale nie wiem czy by się u nas zaaklimatyzował. Pewnie tak. Kibic Barcelony nie zna innego stylu niż ten Barcelony, czyli posiadanie inicjatywy, gra piłką, czasami 80% posiadania, gra do przodu. Ludzie chcą spektaklu. W Barcelonie nie wystarczy wygrywać, trzeba dawać spektakle.