Advertisement
Menu
/ COPE

Casillas: Nie możemy żyć przeszłością

Wywiad dla radia <i>COPE</i>

W dniu po meczu wracasz do niego - oglądasz filmiki, analizujesz - czy nie?
I tak, i nie. Można przypomnieć sobie pewne rzeczy, ale niewiele więcej.

24 godziny później remis to dobry wynik czy nie?
Remis to remis. Graliśmy bardzo dobrze, w pierwszej połowie zasługiwaliśmy na więcej, na wiele więcej. Mieliśmy 3-4 świetne okazje, pamiętam słupek Karima, jeden wolej, a oni mieli jedną trudną akcję, w której nie dostosowaliśmy się i znaleźli gola na remis 1:1.

Wczoraj wielu ekspertów twierdziło, że Real zostawił po sobie o wiele lepsze wrażenie niż Barcelona. Uważasz, że Real jest teraz lepszy od Barcelony i jest zupełnie inaczej niż mówi to tabela?
Ja nie muszę porównywać się do Barcelony. Liga to takie rozgrywki, gdzie trzeba mimo wszystko trzymać się tabeli. I jeśli Barcelona, Atlético czy również Málaga są nad Realem, to znaczy, że dotychczas w swoich meczach te kluby grały regularniej.

8 punktów przewagi utrzymuje chyba Ligę "przy życiu". Z 11 oczkami to zadanie byłoby o wiele trudniejsze.
Zostało wiele kolejek do końca. Nie jesteśmy też w grudniu czy styczniu, kiedy te 8 punktów zaczynałoby być już trochę niekorzystne. Oczywiście nie możemy wypuszczać już więcej oczek. Musimy czekać na swoje szanse. Nie można też zapominać o Atlético, które utrzymało dobrą formę i też będzie się liczyć. Poza tym graliśmy na wyjeździe i te 2:2 może wyjść na dobre, jeśli chodzi o stosunek bramkowy w dwumeczu.

Zaskakuje cię Atlético?
Nie, szczerze nie. Od momentu przyjścia Simeone nadał tej ekipie walory bardzo dobrej drużyny i stworzył bardzo zgrany skład we wszystkich formacjach. Są tak wysoko ze względu na własne zasługi i myślę, że mogą walczyć o najwyższe miejsca.

Pytanie o pomeczową wypowiedź Pepego, który oskarżył piłkarzy Barcelony o teatralne zachowania. Zgadzasz się czy zostawiasz ten temat?
Nie, zostawiam. To była akcja, gdzie ja nie brałem udziału, brał Pepe. Ale to mój kolega i jeśli tak mówi, to muszę go chronić. Nie mogę też za bardzo tego oceniać, bo to była szybka akcja i bardziej tego ocenić nie mogę.

Z kolei Mou stwierdził, że wybranie między Messim a Cristiano jest niemożliwe. Ty kogoś wybierasz?
Cóż, wybieram Cristiano, taka prawda, wybieram Cristiano, bo to zawodnik, który daje nam wiele rzeczy od kilku sezonów i jestem z nim na co dzień. Znam go, wiem jaki jest, jak trenuje, czego chce, gdzie chce dojść.

Analizuje się także drugą bramkę Messiego i twoje zachowanie. Czy uważasz, że powstała kampania antyCasillas?
Sytuacja jest, jaka jest. Kiedy jest się na szczycie i kilka razy zostało się uznanym najlepszym bramkarzem na świecie, to rozbieżności pojawiają się i nie pojawiają. Kiedy jesteś najwyżej, to ludzie więcej wymagają, bardziej na ciebie patrzą. A czy mogłem zrobić więcej przy drugiej bramce Messiego? Zostanę przy tym, że mogłem zrobić o wiele więcej przy pierwszym golu, czy tym z Ajaksem, przy wszystkich bramkach. Ja zawsze proszę siebie o więcej i ostro siebie oceniam, ale rozumiem też, że ludzie muszą oceniać i analizować wszystkie sytuacje.

A dlaczego nie celebrujesz bramek?
Cóż, to zależy od dnia. Wiele mówiło się o meczu z City, ale tamte ujęcia zaskoczyły nawet mnie, bo były bardzo osobliwe. Jestem człowiekiem, który gdy traci bramkę i mógł zrobić więcej, to bierze to do siebie, ale kiedy Cristiano strzelił wtedy trzeciego gola, to byłem bardzo szczęśliwy, ale trzymałem to w środku. Jeśli wczoraj kamera śledziłaby mnie przez 90 minut, to byłoby widać, że na przykład wczoraj przy pierwszym golu Cristiano moja twarz była taka sama, bez okazywania radości.

[pytania radiowych ekspertów] Czy naprawdę jesteś zadowolony z siebie na boisku? Czy może nie jesteś w formie, w której chciałbyś być?
Jestem krytyczny. Oczywiście, że gdy tracę bramki, to nie jestem zadowolony, jestem bardzo samokrytyczny. Dużo o nich myślę po meczach. Wiem też, że to gra i czasami jestem nawet dla siebie za surowy. Jednak czy było dobrze, czy źle, to zawsze myślę, że mogłem zrobić więcej, nawet przy bramce w okienko.

A czy nie uważasz, że ludzie przesadzają? Jesteś bramkarzem Realu Madryt, jego kapitanem, mistrzem świata i Europy, kapitanem tej kadry, a ludzie obrzucają cię różnymi rzeczami, jak na przykład ta sprawa z tym "informatorem" i wynoszeniem wiadomości z szatni przez narzeczoną.
To rzeczy, które mocno zaskakują, ale chyba z powodu pozycji w klubie i reprezentacji trzeba przełykać ślinę i iść dalej. Wiem, że będę angażowany w takie historii, ale ja pozostaję przy swoich ideach i zasadach. Ktoś to lubi, ktoś nie, prasa też może o tym mówić lub nie. Nie trzeba do tego wracać. Jak mówiłem wcześniej, kiedy jesteś przez wiele lat na górze, ludzie więcej wymagają. To mi się podoba. Zdrowa krytyka to dobra rzecz. Dzięki niej wiem, ze mogę dać z siebie jeszcze więcej.

Ale to niesamowite, że ktoś może przegadać cały program o tym czy bramkarz popełnił błąd, czy nie, i poświęcać na to tyle czasu. Dla mnie to niesamowite.
Nie trzeba o tym myśleć. Muszą wymagać ode mniej więcej. Myślą "To Iker Casillas, musi to bronić". Uważam, że moja kariera i droga, którą przebyłem, mówią same za siebie. Nie trzeba jednak tego rozgrzebywać, bo pamięć jest krótka i nie możemy żyć przeszłością. Myślę, że jest wiele rzeczy w teraźniejszości i przyszłości, którymi trzeba się zająć bardziej.

Twój trener powiedział w Sewilli, że straciliście głowy do futbolu, że nie mieliście głodu do gry. Teraz jest już oczywiście lepiej, ale dlaczego straciliście tyle punktów? Co zawiodło?
Nikt nie stracił głowy, ale zgadzam się z wypowiedziami trenera. Rozmawialiśmy o tym między sobą i to oczywiste, że nie pokazywaliśmy gry, do której przyzwyczailiśmy kibiców w poprzednim sezonie, kiedy wypracowaliśmy i wywalczyliśmy wielkie mistrzostwo. Po tym wszystkim rozpoczęcie tych rozgrywek nie było odpowiednie. Nie będziemy jednak wchodzić w inne tematy, sędziowskie i inne, tylko gra drużyny. Było jasne, że coś jest nie tak. Wzorem było 25 minut z Superpucharu, tak musimy wychodzić na każdy mecz, chociaż rozumiemy też, że rywale grają z nami na 200%.

Ale czy przez pewne błędy sędziowskie Real nie jest teraz bliżej Barcelony?
Nie... Może i były momenty, w których mogliśmy czuć się pokrzywdzeni, ale nie będziemy wchodzić w takie rozmowy, zostawiamy to za sobą.

Nie bądź jak Mourinho, który ciągle płacze. Człowieku, nie płacz...
My nie płaczemy, mogę zapewnić, że nie płaczemy. Skupiamy się na pracy, która ma przywrócić nam odpowiednie odczucia i pozwolić jak najszybciej odzyskać grę, która da nam powrót na pierwsze miejsce.

Dlaczego drużyna gra jakby na 70%? Odzyskacie pełną formę? Czujecie to w ogóle w ten sposób? Jak to jest?
Nie wiem, niech przemówią eksperci. Możemy wyrzucać różne rzeczy. Że wielu graczy Realu grało na EURO i większość dotarła przynajmniej do półfinałów? Może być. Że zagraliśmy mnóstwo meczów w ostatnich latach? Może być. Coś z terminarzem? Może i też to. A może to kwestia złego i dobrego dnia? Też tak mogło być. Myślę, że wszystkiego po trochu. Mieliśmy swoje gorsze dni, jak z Getafe czy Valencią, gdzie łatwo oddaliśmy 5 punktów. Na pewno nie jest to normalne, gdy w 7. kolejce traci się 8 punktów, a dużo drużyn potrafiło wykonać swoją pracę lepiej.

Popatrz mi prosto w oczy i odpowiedz: Falcao urodził się, żeby grać w Realu?
Człowieku, na dzisiaj to gracz Atleti, które dokonało wielkiego transferu. Mieli Torresa, Kuna, a teraz znaleźli Falcao... Myślę, że on wydaje się zadowolony z gry dla nich. To wielki zawodnik, ale my mamy Karima i Pipę, którzy również są świetni, a zostaje jeszcze Morata, który też na pewno zrobi swoje.

A co ze sprawą Cazorli?
Był bardzo blisko Realu cztery czy pięć lat temu, ale ostatecznie poszedł inną drogą. Teraz poszedł do Arsenalu i życzę mu wszystkiego najlepszego, bo to nie tylko wielki zawodnik, ale także świetny przyjaciel. Na pewno zdobędzie w Anglii uznanie.

Czas na trudne sprawy: za kim jesteś w wojnie drugiego kapitana z trenerem? Ramos czy Mourinho?
Czyja wojna?

Ramosa z Mourinho.
Aaaa, nie, nie... Mogę zapewnić, że... To też trochę nasza wina, że szatnia jest hermetyczna i nie wiadomo za dużo na temat tego, co się w niej dzieje, że opinie zawodników są inne niż kilka lat temu. O wszystkim mówi się za dużo, ten powie temu, a ten tamtemu i temat jest wyolbrzymiony, powiększa się.

A za kim byłeś?
Za Sergio, bo wspierał kolegę, który czuł się gorzej. Także za trenerem, bo opiekuje się drużyną. Wspieram wszystkich tak samo, nie tylko Sergio czy trenera.

A kiedy Ramos nie zagrał z City byłeś zaskoczony?
Na pewno było zaskoczenie, bo to podstawowy gracz i wyjątkowy, ale trzeba również zrozumieć, że Rafa czy Albiol też mogą grać w tej drużynie.

Więc nie uważasz tego za karę, a jedynie zabieg taktyczny z Varane'em na ich napastników...
Nie. Ja widzę to tak, że jakby to była kara, to nie zagrałby wczoraj z Barceloną czy ostatnio w Lidze z Depor. Za dużo się o tym mówi. Myślę, że dzisiaj jest za dużo programów w radiu i telewizji i w każdym każdy musi powiedzieć coś wyjątkowego. Jeśli mówi się o nas z szacunkiem, to przyjmujemy to spokojnie, bo jesteśmy osobami publicznymi i tak musi być.

Czy wiesz już kiedy odbierzecie z Xavim nagrodę Księcia Asturii? Ustalono już jakąś datę?
Rozmawiałem z Emilio Butragueńo i powiedział, że starają się dostosować mecze i ustawić całe spotkanie. To piękna nagroda nie tylko za przyjaźń, ale także za kariery, które trwają już 14-15 lat.

Możesz głosować na siebie w Złotej Piłce?
Wiem tylko, że można głosować na kolegów z twojej reprezentacji, nie wiem czy można oddać głos na siebie. Ale nie zagłosowałbym tak, tylko tego brakowało.

Rozmawiałeś ostatnio z Puyolem?
Nie, ale wysyłaliśmy sobie wiadomości w dniu, kiedy doznał kontuzji, i tym następnym. To zdrowy gość, bardzo ważny dla reprezentacji i Barcelony. Oby wrócił jak najszybciej. Znając go, na pewno będzie starać się wrócić jak najszybciej.

Czy ta reprezentacja Hiszpanii ma datę ważności?
Dobre pytanie. W tej kadrze, jak we wszystkim, czas ciągle płynie. W ostatnich czterech latach zrobiliśmy wszystko, co musieliśmy. To było naprawdę wyjątkowe. Zdobyliśmy kolejny tytuł po 40 latach, a potem dołożyliśmy następne. Ale wszystko ma datę ważności, także grupa weteranów w tej kadrze. Na pewno po Mundialu w Brazylii wiele się zmieni w tej reprezentacji.

A co w twoim przypadku na przykład z Mundialem w 2018 roku?
Mam nadzieję i marzę o dojściu jak najdalej z reprezentacją Hiszpanii, ale jestem też realistą. Jest wielu chłopaków, którzy przychodzą z dołu i mocno naciskają, a z każdym razem wymaga się od ciebie coraz więcej. Jednak dopóki będę miał chęci i ambicję, a także zaufanie kolegów i trenera, to mogę grać dalej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!