Ramos stawia się Mourinho

Sergio Ramos nie zostawił sprawy z Mourinho samej sobie i dał mediom kolejną pożywkę. W meczu z Deportivo Hiszpan całą drugą połowę grał z koszulką Özila pod swoją. Chciał ją pokazać kibicom w przypadku zdobytej bramki. Mourinho zdjął Niemca po tym, jak dosyć ostro dwa razy go objechał: najpierw na boisku, a potem w szatni. Ramos chciał wesprzeć swojego kolegę i całą drugą część meczu grał w jego koszulce. Hiszpan agresywnie atakował bramkę rywali i kiedy tylko mógł, pojawiał się w polu karnym Deportivo. Kilka razy był bliski strzelenia gola, ale na drodze stawali mu rywale bądź pech.

Dziennikarze nie mają wątpliwości, że Ramos w tygodniu, gdzie Real Madryt gra praktycznie o wszystko, pokazał, że może iść na wojnę z Mourinho. Do koszulki doszły także pomeczowe wypowiedzi. Stoper zareagował na zdanie Mourinho o tym, że daje wszystko drużynie, gdy jest na topie. "Mam spokojne sumienie, gdy wychodzę na boisko, bo zawsze miałem dobre nastawienie", spokojnie stwierdził w strefie mieszanej Ramos, dodając, że zawsze będzie walczyć o swoje i na pewno się nie zamknie. "Umieram za swoje idee i zasady, dlaczego mam się zamknąć? Nikt nie może wątpić w moją pracę i wierność klubowi". Dzisiaj przyjdzie czas na odpowiedź Mourinho na konferencji prasowej przed meczem z Ajaksem. Wszyscy czekają na reakcję: czy Ramos usiądzie na ławce? A może to właśnie drugi kapitan pojawi się na konferencji prasowej obok Portugalczyka?

Co ciekawe, pojawiły się też informacje, które z tą sytuacją łączą Florentino. Oczywiście prezes żąda zamknięcia jak najszybciej tego tematu, ale niektórzy dodają, że Ramos oczekiwał, iż sternik Królewskich wyraźnie go poprze. Tymczasem Florentino nie ma zamiaru podkopywać autorytetu Mourinho, któremu bezgranicznie ufa.

Oczywiście niektórzy zamiast skupić się na wiadomości będą próbować udowodnić, że Marca podstawiła fotomontaż. Niestety, zdjęcie jest prawdziwe. Numer widać na innych niezależnych fotkach (np. tutaj), na zdjęciach pojawiają się też podwójne rękawy (np. tutaj).