Advertisement
Menu
/ as.com, Marca

Florentino: Nie zmienię klubu w spółkę akcyjną

Prezes spotkał się z delegatami

As i Marca wyniosły sporo wypowiedzi prezesa z ostatniego spotkania z delegatami, którzy będą mieli prawo głosu na Zgromadzeniu i spotkali się z Florentino, żeby zadać mu pytania i wyjaśnić swoje wątpliwości. Oto co miał do powiedzenia na różne tematy:

Mourinho: "Mou długo zajęło zrozumienie czym jest Real. Trenował w Portugalii, Włoszech i Anglii, ale to jest inna sprawa. To jest Real Madryt. My mamy swoją własną kulturę. Jednak ci, którzy przychodzą z zewnątrz, jej nie rozumieją. Mou, kiedy przyszedł, zderzył się z klubem, ludźmi, tym, że kibice gwiżdżą na piłkarza czy nawet trenera. To miało nawet miejsce w przypadku kilku graczy, którzy tutaj przychodzili i mylili się kilka razy. Jednak on się nauczył. Mou bazował na tym, że pracował w kilku klubach z pierwszego poziomu. Jednak ja mu mówię, że pierwszy jest Real, drugi jest Real, potem też jest Real. Taki dystans dzieli nas od reszty".

Podpis notarialny: "To sposób zagwarantowania, że głos tutaj dotrze, że nie przejdzie przez obce ręce ani nie będzie żadnej zmiany w woli socio w momencie głosowania. To bardzo proste. Chodzi o to, że nigdy tego nie używano. Nigdy. To pierwszy raz, kiedy się to zatwierdza. Głosowanie pocztą, jak przy wyborach parlamentarnych? Chodzi o to, że w tych wyborach jest wystarczający czas na wysłanie dokumentów. Jako że my mamy do czynienia z wyborami w Realu, to nie byłoby takiego czasu. Chcemy skrócić czas, bo okresy dotyczące wyborów są bardzo małe. 15 dni, prawda? Temat jest taki, że notariusz trochę kosztuje, nic więcej. To jest wyjście dla tych, którzy nie mogą naprawdę przyjść na wybory, którzy są w podróży, bo reszta przychodzi tutaj i głosuje, to dzień święta. Podpis notarialny gwarantuje, że na drodze nikt nie otworzył głosu i go nie zamknął, że nikt nie kupił ani nie sprzedał głosu, jak działo się przy poprzednich wyborach, o czym lepiej nie przypominać. Z pocztą dotrzymanie takiego terminu jest praktycznie niemożliwe".

20-letni staż: "Proponujemy 20 lat dla prezesa, 15 dla wiceprezesa i 10 dla członka zrządu. Jest 31 tysięcy socios ze stażem 20 lat, 42 tysiące z 15 latami i 61 tysięcy z 10 latami. Poza tym otworzyliśmy nowe miejsce w celu pokrycia tych, którzy odeszli, tylko, jak wszyscy wiedzą, dla dzieci i wnuków obecnych socios. Więc teraz średni wiek będzie się szybko podnosił. Rozumiemy to tak, że im więcej lat jesteś z tym klubem, tym większe uczucie masz dla klubu i jesteś w mniejszym stopniu w stanie robić rzeczy niepoprawne".

Zabezpieczenie finansowe: "Mówi o nim prawo sportowe. Niektórzy dali do zrozumienia, że sami sobie wymyśliliśmy te 15%. Nie, nie, to prawo sportowego dla klubów, które nie są spółkami akcyjnymi, a są cztery takie organizacje: Barcelona, Osasuna, Athletic i Real. Prawo mówi o 15% z budżetu i jedynie to wprowadziliśmy do statutów. Prawo mówi także, że to zabezpieczenie ma przedstawić kandydat, a tutaj było w przeszłości kilka nieścisłości. Chcemy uniknąć tego, że jakiś niewierny socio siądzie za sterami jako czyjaś marionetka... Mógłby go na przykład sfinansować jakiś magnat, których wielu na świecie, który marzy o przejęciu Realu".

Granica bycia prezesem: "Nie przewidujemy zmiany statutów w sprawie mandatu prezesa. Tutaj nie ma większej granicy niż zmęczenie osobiste".

Zarząd: "Chcę pozostać przy tym samym zarządzie i Komisji Dyscyplinarnej. To wydaje nam się najbardziej rozsądne. Nie będziemy kreować polemiki wokół komisji, które działały dobrze. Zdobyły nasze zaufanie".

Oglądanie Zgromadzenia na żywo: "Dla mnie nie jest problemem, żeby na Zgromadzenie weszli inni socios, którzy nie zostali delegatami. Nie byliby w tej samej sali, musieliby usiąść za ekranem, ale oglądaliby wszystko na żywo".

Przejście na spółkę akcyjną: "Kiedy przychodziłem po raz pierwszy, to zabezpieczyłem własnym majątkiem transfery Figo i Zidane'a, żeby zmienić kurs historii tego klubu, żeby znowu zaczął tworzyć przychody i skracać straty. Czy pan naprawdę wierzy, że jest jakiś socio, który myśli, że chcę zmienić Real w spółkę akcyjną? Jeśli nie zrobiłem tego wtedy, kiedy mogłem, to po co mam to robić teraz? Jeśli ktoś tego nie zrobi, to na pewno ja. Kiedy przychodziłem, sytuacja była tak dramatyczna... Byliśmy o kilka euro od stracenia Realu, który kochamy".

Delegaci: "Myśleliśmy o wybraniu przez losowanie, jak robi to na przykład Barcelona. Jednak wolę, żeby delegatami na Zgromadzenie zostawały zainteresowane osoby. Losowanie nie gwarantuje, że wybrani przyjdą potem na wybory. Zgadzam się, że tysiąc socios na Zgromadzeniu nie jest wystarczające. Jednak nigdy tego nie zmieniliśmy. Jest tak samo od czasu, gdy przyszedłem. Nie potrafiliśmy znaleźć jasnej formuły, bo najlepiej byłoby, gdyby zamiast 3 tysięcy przychodziło 30 tysięcy, ale załatwienie tego jest bardzo trudne".

Nowy stadion: "Jest jakiś ekspert, który twierdzi, że zmienię na stadion na inny. Mam wsparcie ponad 90% madridistas! I posłuchaj, są dwie rzeczy, o których oni nie myślą w przypadku mojej osoby - że chcę porzucić klub ani że chcę zmienić miejsce stadionu, bo wśród wielu spraw wydamy 250 milionów euro na jego przebudowę. Już wydaliśmy 180 milionów. Ludzie myślą, że z pieniędzy, które uzyskaliśmy za stare miasteczko sportowe, kupiliśmy Figo i Zidane'a. Nie, nie, nie wykorzystaliśmy tak ani jednego euro. 180 milionów poszło na Bernabéu, gdzie nie było wody ani prądu, a drugie 180 milionów na Valdebebas".

David Silva: "Sądzę, że mamy najlepszą kadrę w historii Realu Madryt. Mogliśmy sprowadzić Silvę, ale woleliśmy Özila. Jednak Silva to piłkarz top, poza tym Hiszpan. Podobają nam się gracze top".

Smutek Cristiano: "Wszyscy mają prawo do słabszych chwil. Będziemy pracować nad tym, żeby miał pełne uczucie od kibiców, działaczy, trenera i wszystkich innych. Cristiano powiedział mi, że jest smutny, ale nie powiedział dlaczego. Nie wiemy tego. Jeśli wiedzielibyśmy, to szybko byśmy to rozwiązali. Żeby być graczem top, jak on, trzeba umieć dobrze sobie radzić z presją".

Kaká: "Tacy zawodnicy, jak on, pozwalają na odnawianie kontraktów z wszystkimi sponsorami. Właśnie tacy, jak ci, którzy wygrywali Złote Piłki, czyli Cristiano i Kaká. Ci wielcy piłkarze umożliwiają zwiększenie przychodów, ale w niektórych przypadkach mają pecha, jak Kaká, który przyszedł z kontuzjowaną pachwiną. Jednak nie to było najgorsze. Pojechał grać na Mundialu, a ja uważam, że jak na kadrze cię boli, a mecz jest ważny, to i tak grasz. Na końcu nabawił się urazu kolana. Miał pecha, że na jego miejsce przyszedł też inny świetny gracz. Jednak mam nadzieję, że wróci wielki Kaká. On i Cristiano bardzo nam pomagają przy kontraktach".

Nastawienie zawodników: "Tutaj jeśli nie biegasz, to na ciebie gwiżdżą. A niektórzy z tych, którzy przyszli, tego nie rozumieli. Chcemy talentu, ale ten talent ma też biegać. Tutaj jest wielka presja ze strony prasy. Na początku mocno mnie martwiło, że każdy mówi sobie co chce o prezesie. Teraz już nie. Mou też tego nie rozumiał. Jednak tutaj każdy może mówić, jak chce i co chce o trenerze, prezesie czy piłkarzach. Zawodnicy mimo wszystko nie rozumieją dlaczego się o nich tyle rozmawia, są przyzwyczajeni, że mówi się im, że są najlepsi od małego, a w szatni każdy ma swoje ego. Mourinho musi tym umiejętnie zarządzać".

Szkółka: "Wszyscy ich kochają, ale jest ogromny problem, są niedoświadczeni. Stwierdzam, że jeśli Zidane przyszedłby do nas w wieku 18 lat, to też by nie grał. Oni naprawdę muszą najpierw zagrać w Primerze, żeby myśleć o pierwszej drużynie. Mylimy się wierząc, że canterano może od razu grać w Realu. Na przykład, meczu Essiena z City nie mógłby rozegrać żaden wychowanek. Nie wiem nawet ile lat Essien jest zaangażowany we wszystkie walki na boisku. Posłuchaj, chłopcy odchodzą do drużyn, które muszą na nich stawiać, bo jak nie, to szaleństwo, żeby odchodzili do Boltonu czy gdziekolwiek... Niestety wybierają różne ekipy, w których nie grają, a potem wracają po dwóch latach bez gry i zamiast przysługi, to robią nam problem. Trudno ich awansować do pierwszej drużyny. Jednak szkółka sama w sobie pracuje dobrze. Mamy 38 zawodników w Primerze i kolejnych 39 w Segundzie".

Rezydencje: "Budynek dla szkółki wybudowany w połowie za Calderóna nie miał licencji, a firma, która go budowała, rozpadła się. Myślimy o wyburzeniu go lub wykorzystaniu do Parku Tematycznego".

Sprawa Ramosa: "To trener wystawia skład".

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!