Advertisement
Menu
/ elpais.com

Mou i Pep: rywale w Anglii?

Tekst i dyskusja na niedzielę

"Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Niebieskiego".
Ewangelia wg św. Mateusza

Ma tyle pieniędzy, że nie wie, co z nimi robić i podbił wszystko, co mógł podbić, ale ciągle nie jest szczęśliwy. Osiągnął to, że się go szanuje, ale brakuje mu miłości. Roman Abramowicz oczekuje z Chelsea, którą kupił 9 lat temu i w którą włożył 900 milionów euro, bycia kochanym.

Niespełnionym marzeniem rosyjskiego magnata jest sprawienie, żeby jego drużyna, mistrz Europy, nie wygrywała tylko tytułów, ale zdobyła też coś trudniejszego: podziw. Jego pieniądze budowały drużyny kompaktowe, solidne, nawet odważne, ale Abramowicz aspiruje do gry ładnej i płynnej, do stylu opartego na umiejętnej grze piłką.

Szejk Mansour bin Zayed, właściciel Manchesteru City, jest w bardziej prymitywnej fazie, w rozwoju. W angielskiej piłce jest od czterech lat i chociaż wydał 600 milionów euro na zawodników, to jego celem jest stworzenie najsilniejszej ekipy w Premier League. W poprzednim sezonie wygrał mistrzostwo, ale była to wygrana wycierpiana i osiągnięta w ostatniej akcji ostatniego meczu dzięki bramce Agüero. Szejka z Abu Zabi i kibiców nie interesuje piękna czy brzydka gra - zespół ma po prostu wygrywać mistrzostwa.

Obie organizacje, City i Chelsea, dwa najbogatsze kluby na świecie, rzuciły wyzwanie, że przetestują hipotezę, iż w futbolu da się kupić sukces. Dobrych graczy im nie brakuje. City ma kadrę godną pozazdroszczenia. Wielki bramkarz Joe Hart; bardzo silny środek obrony i dobrzy boczni defensorzy; kapitalni gracze w środku pola, jak Yaya Touré - najlepszy piłkarz Premier League w ubiegłym sezonie; a w ataku Agüero, Balotelli i Silva. Chelsea także ma świetnego bramkarza, Čecha; silną obronę (jeśli tak nie uważacie, to zapytajcie o opinię Barcelonę i Bayern, ofiary The Blues w ostatniej Lidze Mistrzów); i hiszpański talent w postaci Maty i Torresa. Poza tym dochodzą dwa nowe interesujące transfery: młodzi Oscar, który był gwiazdą w Brazylii, i Eden Hazard, który wydaje się belgijską wersją świetnego Niemca z Realu, czyli Mesuta Özila.

Być może Chelsea brakuje ciągle niepodważalnego cracka, jak Cristiano Ronaldo, ale bardziej palącym problemem, który mają oba wspomniane kluby, jest brak trenera na miarę ambicji obu organizacji.

Roberto di Matteo przejął Chelsea w środku sezonu i wydawało się, że to będzie bardzo krótki kontrakt. Miał jednak szczęście spotkać grupę piłkarzy, którzy są na finiszach karier - Čecha, Terry'ego, Lamparda i przede wszystkim Drogbę - i którzy szalenie chcieli wygrać Ligę Mistrzów. Z pomocą losu, boską interwencją czy siłą natury wciąż niewidoczną dla ludzkie oka, udało im się. Di Matteo dalej pracuje na swoim stanowisku, ale wciąż wokół niego unosi się status pracownika tymczasowego i człowieka, który absolutnie nie daje odczucia bycia zdolnym do stworzenia drużyny, która przejdzie do historii ze względu na styl gry.

Roberto Mancini wygrał ligę angielską w swoim trzecim sezonie w City, ale zrobił to o włos, dzięki wspomnianej bramce Agüero i po sezonie, w którym jego drużyna grała w sposób zbyt nieregularny, jak na ekipę z tyloma gwiazdami. Mistrzem został prawie Manchester United z chyba najsłabszą kadrą odkąd Ferguson objął klub w 1986 roku, co mówi wszystko o słabej umiejętności Manciniego do wydobywania ze swoich graczy najlepszych rzeczy.

Rozwiązania, których Chelsea i City potrzebują do skoków jakościowych, o których marzą ich właściciele, są oczywiste. Trenerem, którego szuka Chelsea, jest Pep Guardiola. Abramowicz o tym wie i jasno postawił sprawę, że zapłaci mu każde pieniądze za dołączenie do jego ekipy. Szejk Mansour być może o tym nie wie (chociaż niektórzy twierdzą, że zdaje sobie z tego sprawę), ale trenerem, którego potrzebuje, jest José Mourinho. Każdy może myśleć co chce o Portugalczyku, ale, jak pokazał w Madrycie, jest maszyną do wygrywania trofeów. Jeśli Mourinho prowadziłby City w poprzednim sezonie, to wygrałby angielskie rozgrywki z 25 punktami przewagi nad drugą ekipą.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!