Advertisement
Menu
/ vavel.com

Czarodziej z Krainy Öz

Carlos Mayoral Pérez o Mesucie Özilu

Niedawno pisaliśmy o znakomitych statystykach Mesuta Özila, jeśli chodzi o liczbę asyst. Dziennikarz Carlos Mayoral Pérez poszedł nieco dalej i dokładniej przyjrzał się perfekcyjnym podaniom, jakie Mesut posyła do swoich kolegów z zespołu.

Genialna książka Lymana Franka Bauma, Czarnoksiężnik z Krainy Oz, prezentuje nam tytułową postać, jako kogoś lepszego, będącego w stanie spełniać życzenia innych. To do niego zgłaszają się ci, którzy potrzebują pomocy. W podobnej roli w Realu Madryt występuje Mesut Özil, czarodziej potrafiący wyjąć z kapelusza idealne podanie omijające obronę przeciwników i ułatwiające życie kolegom. Przez dwa lata w stolicy Hiszpanii uzbierał 49 asyst.

Tamtej nocy na Camp Nou wrzało. Barcelona wiedziała, że stoi przed ostatnią szansą na odwrócenie losów Ligi. Do tego potrzebne było zwycięstwo z Realem Madryt na własnym stadionie. Po golu Khediry trybuny przestraszyły się, że czteroletnia dominacja może się skończyć. Jednak w drugiej połowie wyrównał Alexis, co ożywiło publiczność, która już wydawała się pokonana. Krzyki, śpiewy, obelgi. Stadion Dumy Katalonii przypominał wrzący kocioł.

Wtedy pojawił się Özil.

Niemiec otrzymał podanie od Di Maríi, przyjął piłkę i posłał ją przez niemal połowę boiska. Tam pojawił się Cristiano. Gol. Ciesząc się z bramki Czarodziej z Öz pogratulował Portugalczykowi jako pierwszy i jako pierwszy odszedł. Wiedział, że bardzo dobrze wykonał swoje zadanie. A to nie było łatwe, magia tkwi w najdrobniejszych detalach.


Asysta z Camp Nou jest chyba tą najsłynniejszą, ale przecież nie jest jedyną. W ciągu dwóch lat było ich aż 49. Część madryckiej publiczności wymaga od Niemca więcej bramek. Inni znów chcą by częściej odpoczywał. Jednak czy można coś zarzucać komuś, kto średnio raz na dwa mecze zapewnia gola?

Wśród tych 49 asyst, niektóre są prawdziwym obrazem geniuszu piłkarza z Gelsenkirchen. Potrafi w jednej chwili wszystko odmienić, tak jak to robił czarnoksiężnik z powieści. Dla przykładu, pierwszy rok Niemca w Madrycie, Królewscy grają z Getafe. Özil zewnętrzną częścią stopy posyła futbolówkę wprost na głowę Cristiano.


Inny przykład. Derby z Atlético na Bernabéu. Özil wbiega w pole karne, przekłada piłkę na lewą nogę i podaje ją na niewielkiej wysokości tak, aby spadła w zamierzonym miejscu. Tam czyhał już nie kto inny, jak CR7, który musiał tylko wepchnąć piłkę do siatki.


Sezon 2011/12 zaczął się od pewnych wątpliwości co do gry Czarodzieja. Słabszy, pozostawiający wątpliwości początek sprawił, że do pierwszego składu wskakiwali Callejón i Kaká, natomiast Niemiec był trochę z boku. Jednak już od Bożego Narodzenia powrócił prawdziwy Czarodziej z Öz, ten, który tak jak w książce, demonstruje władzę i siłę, wzbudzając w rywalach strach samą obecnością. W ten sposób zakończył sezon z 24 asystami. Później przyszedł czas na mistrzostwa Europy, gdzie także znalazł się wśród najlepszych asystentów turnieju.

W minionym sezonie należy wyróżnić dwa momenty, gdy walka o mistrzostwo była w ważnym punkcie. Najpierw Özil zadrwił z całej obrony Betisu, posyłając piłkę delikatnie nad defensorami gospodarzy, wprost do wybiegającego na pozycję Higuaína, który z zimną krwią wykończył akcję.


Druga sytuacja była jeszcze lepsza. Królewscy potrzebowali punktów na El Madrigal, aby podtrzymać przewagę nad Barceloną. Niemiec dostał podanie od Ronaldo i odegrał mu piętką, dzięki czemu CR7 mógł stanąć oko w oko z Diego Lópezem. Obrońcy nie wiedzieli co się stało, a tablica świetlna poinformowała ich, że przegrywają. Czarodziej znów zrobił swoje.


Wszystkie te asysty są niczym poemat o futbolu, a ich elegancja pozwala zrozumieć zachwyt nad tym sportem. Są także dowodem na koleżeństwo. W ciągu dwóch lat piłkarze Realu Madryt 49 razy trafiali do siatki, dzięki sztuce, którą niektórzy nazywają asystami. Özil rozdaje je z wielką łatwością, tak jakby te dzieła sztuki były ukryte w jego nogach.

W cudownej powieści Bauma, wszechmocny Czarnoksiężnik z Krainy Oz, okazuje się zwykłym człowiekiem, który po prostu wskazuje innym drogę. Tak samo jest z Mesutem. Nie przyleciał z żadnej nieznanej planety. Po prostu przybył z Niemiec i widzi na boisku nieco więcej niż reszta. Używa nóg, aby pokazać nam to co widzi, w formie subtelnej, delikatnej asysty.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!