Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Tak się bawią polscy kibice Realu!

Podsumowanie akcji <i>Madridismo Unido</i>

Być może część z Was zapomniała już o akcji Madridismo Unido, którą wznowiliśmy przed ostatnim meczem zeszłego sezonu. Jako że ostatni okres sprzyja nadrabianiu większych lub mniejszych zaległości, niniejszym chcieliśmy podsumować to, co zdarzyło się w polskich miastach.

Szczerze powiedziawszy, liczyliśmy na Wasz większy odzew. Najprawdopodobniej powodem włączenia się do akcji jedynie pięciu miast, było to, że mecz z Mallorcą był już tylko i wyłącznie „o pietruszkę”, a do tego został rozegrany w niedzielę wieczorem. W każdym razie mamy nadzieję, że przy okazji kolejnych akcji Madridismo Unido ujrzymy królewskie akcenty w co najmniej tylu miastach, jak za starych, dobrych czasów :)

Niezmiernie miło jest nam ogłosić zwycięskie, w opinii zarządu Águila Blanca, miasto. Zgodnie z obietnicą, flaga stowarzyszenia i mistrzowskie koszulki Águila Blanca trafią do madridistas z... Jeleniej Góry! Dlaczego? Postanowiliśmy po prostu docenić pojawienie się kolejnego miasta na polskiej mapie kibiców Realu. Pamiętajcie jednak, nasi biali bracia, że to dopiero początek. „Początek czego?” – dopytałby ktoś. No, jak to czego – Waszego regularnego, miejmy nadzieję, spotykania się podczas meczów Realu :)

Ponadto jedną nagrodę ekstra – bowiem de facto zachęcaliśmy Was do przeprowadzenia tej akcji na własnych, polskich podwórkach – postanowiliśmy przyznać trzem chłopakom, którzy w dniu meczu z Mallorcą zjeździli cały Madryt i zrobili fotografie w najbardziej charakterystycznych punktach miasta. Ich mozolną pracę możecie podziwiać tutaj, a chłopaki dostaną od nas również mistrzowskie koszulki Águila Blanca.

Jelenia Góra: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Kraków: 1, 2, 3, 4

Szczecin: 1, 2, 3

Wawa: 1, 2, 3, 4

Wrocław: galeria

Relacja z Krakowa:

Spotkali się w chmurne niedzielne popołudnie, w English Football Club w Krakowie, gdzie Ligę świętowali już w roku 2008. Ubrani w białe koszulki piłkarskiego Wybrańca, królewskie szaliki i bluzy, trzymając w dłoniach flagi, czekali na festiwal goli w ostatnim, domowym meczu ligowym i efektowną celebrację 32. tytułu Mistrza Hiszpanii.

Oblewali zdobywane przez ulubieńców bramki i kolejną już, 32. akurat, wiktorię Realu Madryt w sezonie 2011/12. Śpiewali hymn klubu wraz z Plácido Domingo, oddawali pokłony, idąc za przykładem José Mourinho, drużynie 100 punktów/121 goli. Wznosili toasty piwem i drinkiem, obejmowali się ze szczęścia, na które czekali cztery długie lata.

Udali się na krakowski Rynek, aby flagami i szalikami przyozdobić małopolski odpowiednik bogini Cibeles - pomnik Adama Mickiewicza, który, jak to drzewiej bywało, powitał ich z powagą i zrozumieniem istoty szczególnej chwili. Śpiewali klubowe przyśpiewki, uwieczniali się na pamiątkowych zdjęciach.

Królewskim przemarszem w królewskim grodzie dotarli do Miasteczka Studenckiego AGH, gdzie, w towarzystwie pewnych napojów, świętowali w najlepsze, dzieląc się uwagami i spostrzeżeniami po zakończonych rozgrywkach ligowych, z niecierpliwieniem wyczekując już kolejnego sezonu, obiecując sobie wspólne spotkanie na meczach Superpucharu Hiszpanii w gorące sierpniowe wieczory.

Na koniec odwiedzili znajome koleżanki madridistki, by zabawa trwała w najlepsze do białego rana.

Na tym relację kończymy, owijając ją białą mgiełką tajemnicy. Lecz działo się, co dziać się miało, królewsko było.

Do następnego spotkania w Grodzie Kraka, zawsze madridismo przyjaznemu.

Qras

Relacja z Warszawy

Przez cały sezon warszawskie madridismo zbierało się w celu wspólnego oglądania meczów Realu Madryt, wspólnego dopingowania swojej drużyny, dyskusji na temat ukochanego klubu. Po zapewnieniu sobie mistrzowskiego tytułu, przy okazji ostatniego meczu w sezonie nie mogło być inaczej. Równo o godz. 20, w lokalu „Podwale 5”, zebrała się grupa około 20 kibiców Los Blanco. Wszyscy w białych, królewskich barwach, z szalikami i flagami. Wraz z pierwszym gwizdkiem, rozległo się gromkie „Madrid Campeón!”, co zwiastowało piękny wieczór. W zabawie troszeczkę przeszkodził... Canal+, który postanowił pokazywać relacją łączoną, razem z meczem Villarreal – Atletico, który jak później się okazało, był głównym meczem dnia, więc do Madrytu przenosiliśmy się rzadko i na krótko. Na szczęście tego dnia Real szybko dał nam powód do radości, a nawet dwa. Cristiano Ronaldo i Karim Benzema, pozwolili nam w spokoju czekać na zakończenie meczu, a jako że nie mieliśmy możliwości oglądania spotkania, oddaliśmy się dyskusji na temat mijającego i planów na przyszły sezon.

Pod koniec meczu, przy pewnym wyniku i pewnych 100 punktach w lidze Realu, spore emocje przeżywaliśmy patrząc na sytuację w strefie spadkowej. Spadek „Żółtej Łodzi Podwodnej”, był dla większości z nas niespodzianką. Jednak to liczyło się tylko przez chwilę – do momentu, w którym realizator przełączył na Santiago Bernabeu. Przy chóralnych śpiewach „Campeones, Campeones”, wszyscy na stojąco wpatrywaliśmy się w telewizor oglądając to, co przygotował nam nasz ukochany klub z okazji 32 mistrzostwa Hiszpanii. To, co zobaczyliśmy, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Piękny spektakl: każdego zawodnika i członka sztabu szkoleniowego witały gromkie brawa zarówno tam, w Madrycie, jak i prawie 3000 kilometrów dalej. W momencie, w którym Iker podnosił puchar, w oczach wielu z nas pojawiły się łzy szczęścia. Czekaliśmy na to trzy długie lata, oglądając każdy mecz, emocjonując się, przeżywając tryumfy i klęski. W końcu się udało, i to jak! 100 punktów, 121 bramek, najlepsza drużyna w historii!

Ten wieczór nie mógł się skończyć w tak prosty sposób. Wyszliśmy więc z lokalu, w poszukiwaniu własnego Cibeles. Wybór od początku był dość oczywisty, ale po kolei. Najpierw kolumna Zygmunta. Mimo wielu ciekawych pomysłów ( ;) ), nie udało dostać się na samą górę, zdjęcie przy trzonie kolumny musiało wystarczyć. A skoro byliśmy już przy kolumnie, postanowiliśmy zrobić sobie wspólne zdjęcie, przy najnowszym symbolu Warszawy. Ze Starego Miasta wspaniale widać... Stadion Narodowy, tak więc i na tle tego obiektu upamiętniliśmy ten wspaniały wieczór. Ale w końcu udaliśmy się na nasze, warszawskie Cibeles. Może nie tak ogromne, jak to madryckie, można nawet powiedzieć, że małe, skromne. Jednak mówiąc Warszawa, myślisz Syrenka. I właśnie tam postanowiliśmy w pełni świętować 32. mistrzostwo Hiszpanii. Pomnik szybko został odziany w szaliki naszego klubu, a na tarczy zawisła flaga Polskiego Stowarzyszenia Kibiców Realu – Águila Blanca. Wspólne zdjęcie pod Warszawską Syrenką, która tej nocy była biała. Coś pięknego.

Oczywiście ozdobienie Syrenki, nie mogło obyć się bez konsekwencji, w przeciągu kilku minut, odwiedził nas patrol policji (cóż za szybka reakcja, a kiedy są potrzebni, to zawsze trzeba czekać). Całe szczęście odbyło się bez przykrych konsekwencji, ale nawet jeśli – byłoby warto, dla takich chwil warto żyć, zbyt długo czekaliśmy na ten moment ;).
Szkoda, że ten mecz odbył się w niedzielę, przez co nie mogliśmy świętować tradycyjne, do białego rana, ale z pewnością to nadrobimy.

Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim, za ten wspaniały sezon wspólnego oglądania, wspólnego emocjonowania się meczami. Te kilka-kilkanaście osób na każdym meczu, sprawiało, że ten sezon był jeszcze lepszy. Ze znajomych którzy wspólnie oglądają Real Madryt, ewoluowaliśmy w świetnych kolegów, a w wielu przypadkach, dobrych przyjaciół. Ten sezon był wyjątkowy dla naszej skromnej społeczności, wspólne mecze, wspólne imprezy, wspólne wyjazdy – będziemy to wspominać długi, długi czas i mam nadzieję, że w sezonie 2012/2013 będzie nas jeszcze więcej i zbierzemy jeszcze lepsze wspomnienia. Warszawskie madridismo zakończyło sezon w sposób wspaniały, te momenty na zawsze pozostaną w naszych sercach. A za rok powtórka. Syrenka znowu będzie biała. Tym razem trzy razy. Hala Madrid!!!

Bonso

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!