Advertisement
Menu
/ własne

Szczęście znowu pomogło Smudzie

Polska zremisowała z Grecją 1:1

Znowu bez zwycięstwa. Reprezentacja Polski nie potrafiła ograć na własnym stadionie Greków i jedynie zremisowała w stolicy 1:1, czym skomplikowała sobie awans do ćwierćfinału. Wynik otworzył jeszcze w pierwszej połowie niezawodny Robert Lewandowski, wykorzystując świetną centrę Jakuba Błaszczykowskiego. I mówiąc szczerze, gdybyśmy mieli trochę szczęścia, a piłka po strzałach Rafała Murawskiego, czy też Damiena Perquisa wpadła do siatki przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania, z Greków nie byłoby co zbierać.

Mało tego, przyjezdni już w pierwszych czterdziestu pięciu minutach stracili jednego ze swoich graczy, słusznie czy nie, można oceniać na swój sposób, ale nie jest tajemnicą, że sędziowie zawsze pomagali gospodarzom i, według mnie, tym razem zrobili to samo. Jednak to, co miało nam pomóc, spowodowało paraliż. Zamiast atakować, stanęliśmy, nie potrafiąc zresztą wyprowadzić żadnej konkretnej kontry.

Grecy z biegiem czasu zaczęli hasać coraz śmielej. Po błędzie całej linii defensywnej gola zdobył rezerwowy Dimitris Salpingidis. Mało tego, kilka minut później rywalom podyktowano, zresztą bardzo słusznie, karnego, a do tego czerwoną kartkę zobaczył Wojciech Szczęsny, który bez protestów, mają świadomość, że jest winny, opuścił boisko. Smuda jednak jak miał farta, tak ma dalej, bo jedenastkę obronił Przemysław Tytoń. Do końca meczu nic nie uległo zmianie, a obie drużyny pod koniec spotkania nie podjęły się poważniejszego ataku, licząc, że szczęście uśmiechnie się do nich w następnych starciach.

Polska – Grecja 1:1 (1:0)
Bramki:
1:0, Lewandowski, min. 17.
1:1, Salpingidis, min. 51.

Polska: Szczęsny – Piszczek, Wasilewski, Perquis, Boenisch – Błaszczykowski, Polański, Murawski, Rybus (min. 70. Tytoń), Obraniak – Lewandowski.

Grecja: Chalkias – Torossidis, Avraam Papadopoulos (min. 37. Kyriakos Papadopoulos), Sokratis Papastathopoulos, Holebas – Maniatis, Katsouranis, Karagounis – Ninis (46. Salpingidis), Gekas (68. Fortounis), Samaras.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!