Advertisement
Menu
/ Marca

Cristiano: Chcę skończyć karierę w Realu Madryt

Ronaldo dla <i>Marki</i> cz.1

Ten wywiad przeprowadzono w niedzielę, dzień po porażce Portugalii z Turcją. Żeby pogłębić dramaturgię, wystarczy dodać, że Cristiano nie strzelił karnego. "Pewnie przyjdzie naburmuszony", myślimy. Błąd. Najbardziej decydujący zawodnik w ostatnich rozgrywkach La Liga pojawia się zrelaksowany i spokojny. Jak zawsze, nie unika żadnej sprawy, niezależnie od tego, jak bardzo jest delikatna. Twarz rozjaśnia mu się na wspomnienia z Cibeles. I przy rozmowie o przyszłości. 100% białej przyszłości. Promiennej przyszłości.

Odkąd cię znam, w każde lato zadaję ci to samo pytanie i wydaje się, że przynosi ci ono szczęście. Znowu twój sezon można zakwalifikować jako brutalny: 60 goli w 55 meczach to poprawienie wyniku z roku poprzedniego, chociaż wtedy wydawało się to niemożliwe. Do tego byłeś decydujący w walce o mistrzostwo. Więc w następnym sezonie... jeszcze więcej i jeszcze lepiej?
[śmiech] Postaram się, o tym mogę cię zapewnić. Podejmę wysiłek, żeby zrobić to samo lub osiągnąć jeszcze lepsze liczb. Jednak mogę na przykład strzelić mniej bramek, a zaliczyć więcej asyst. Za każdym razem jest trudniej, ale zawsze staram się poprawiać. Podam przykład: Usain Bolt przebiegł 100 metrów w czasie 9,58 sekundy. Poprawienie tego wyniku jest prawie niemożliwe, ale on na pewno tego spróbuje. Więc to trudne zadanie, ale wszystko jest możliwe.

W tym sezonie rozegrałeś 4900 minut w 55 meczach. W Lidze straciłeś zaledwie 70 minut. Po sezonie byłeś tak bardzo zmęczony, jak należy przypuszczać?
Nie. Chociaż to był bardzo długi sezon z wieloma meczami w nogach i przede wszystkim głowie, to prawda. Rozgrywki były bardzo intensywne, wymagające, ale mam wielką motywację do gry na tym EURO i na pewno będę świetnie przygotowany fizycznie. Marzę już o rozpoczęciu gry.

Z Realem pobiłeś historyczne wyniki, wygrałeś najważniejszą Ligę w Europie, jesteś najbardziej decydującym zawodnikiem rozgrywek, i tak dalej... Niezależnie od tego, co wydarzy się na EURO, twoja kandydatura do zdobycia Złotej Piłki jest już bardzo silna, prawda?
Szczerze, nie jestem za bardzo zmartwiony tym tematem, ponieważ najważniejsze było dla mnie wygranie Ligi, bardzo, bardzo ciężkiego tytułu, może najbardziej skomplikowanego w Europie. Rywalizacja z Barceloną jest bardzo wymagająca, a wyprzedziliśmy ich o 9 punktów i wygraliśmy z nimi na Camp Nou. To był wyjątkowy sezon pod względem drużynowym i indywidualnym. Jednak temat Złotej Piłki jest bardzo relatywny. Ja tam nie głosuję, a każdy ma inną opinię. Jednak będę szczery: uważam, że mam dobrą pozycję, żeby wygrać lub chociaż być tego blisko. Rozegrałem fenomenalny sezon. Dla mnie jest oczywiste, że ja i inni zawodnicy Realu Madryt zasłużyliśmy, żeby otrzymać nominacje.

Od dawna jednym zawodnikiem, który gra na twoim poziomie, jest Messi, ale on wygrał "tylko" Puchar Króla, Superpuchar i klubowy Mundial, turnieje o mniejszej randze. Drogba, zwycięzca Ligi Mistrzów, podobnie jak Messi, nie zagra na EURO. Nie wydaje się, żeby obecnie było więcej kandydatów.
Dlatego mam jakąś nadzieję i jestem tym nawet podekscytowany. Nie chcę o tym za dużo myśleć, ale nie zaprzeczę, że gdzieś tam w środku czuję ekscytację, że mogę wygrać. To marzenie każdego piłkarza. Złota Piłka to szczyt dla każdego zawodnika na poziomie indywidualnym. Jednak ja nie głosuję, więc musimy poczekać.

Do wygrania tej nagrody nie potrzeba jedynie środków czysto piłkarskich? Są inne aspekty pozasportowe, które mogą decydować o wyborze? Trochę mówi się, że niektórzy lobbują za swoimi kandydatami, że występuje różnie rozumiana presja...
Prawda jest taka, że wolę nie wchodzić na ten teren, ponieważ nie znam dokładnie tego tematu. Na pewno wy wiecie o tym więcej niż ja. Jedyne, co mogę stwierdzić, to, że chcę sprawiedliwości dla wszystkich, nie tylko dla mnie, dla wszystkich.

Co sądzisz o przedłużeniu umowy przez Mourinho do 2016 roku?
Perfekcyjnie, cieszę się. Taki klub, jak Real Madryt, musi mieć trenera top, jak Mourinho. On musi tutaj być. Wydaje mi się oczywiste, że Real Madryt bez Mourinho nie wygrywałby tylu tytułów, ile wygrał z nim na ławce.

Przy okazji, na jakim etapie jest przedłużenia twojej umowy? Kilka miesięcy temu czytałem twoją deklarację, w której stwierdziłeś, że chciałbyś podpisać nowy kontrakt, chociaż zostały ci jeszcze trzy lata obecnej umowy.
Mój kontrakt? Posłuchaj, jeśli to zależałoby ode mnie, to skończyłbym karierę w Realu Madryt. Jednak nie wszystko zależy ode mnie...

Dobrze, nie to, że ci nie wierzę, ale to typowa gadka piłkarza, który wyznaje wieczną miłość klubowi, żeby przedłużyć umowę. Wszyscy to kiedyś mówią.
Nie, nie. U mnie to jest prawdziwe, uwierz mi. Jestem szczery i mówię to, patrząc ci prosto w oczy: chcę skończyć karierę w Realu Madryt. Zostałbym tutaj do końca, jeszcze dzisiaj podpisałbym umowę na kolejne 10 lat i skończyłbym tutaj karierę. Chcę tutaj zostać, ale to też zależy od wielu innych osób.

Patrząc na twoje statystyki, wydaje się logiczne, że nie napotkasz raczej wielu problemów, jeśli będziesz chciał tutaj dalej grać w białej koszulce, jeśli takie masz marzenie. Masz niesamowitą średnią goli w ostatnich trzech latach - 147 bramek w 144 meczach - która ustawia cię przed największymi legendami klubu: Puskásem, Di Stéfano, Santillaną, Hugo Sánchez, Butragueńo, Raúlem...
To zaszczyt. Wszystko, co osiągnąłem, wypracowałem swoim potem i talentem, ale przede wszystkim pracą. Nic nie spadło mi z nieba. Czasami sobie myślę, że jestem najdroższym transferem w historii futbolu i zawsze staram się odpłacić na boisku klubowi za tak pewne postawienie na mnie.

Po trzech sezonach Cristiano lepiej rozumie Real, a Real lepiej rozumie Cristiano?
Jestem w najlepszym momencie swojego życia, w momencie wielkiej stabilności psychicznej i fizycznej. Chcę to kontynuować i cieszyć się dalej razem z madridistas, ponieważ to prawda, że ostatnie miesiące były ewolucją w tym aspekcie, nawiązała się wielka więź z kibicami. Czuję się z nimi bardzo zjednoczony i to jeden z powodów, dla których chcę tutaj zostać na długo.

Porozmawiajmy więc o kibicach Realu Madryt. Powiedz co czułeś na Cibeles, gdy Casillas w swoisty sposób zaprezentował cię wszystkim tym ludziom, którzy wykrzykiwali twoje imię. Czy to uznanie nie nadeszło za późno?
Wcześniej czy później prawda zawsze wychodzi. Że nie było tego wcześniej? Nie szkodzi. Zresztą nie było do tego wielu okazji. Dlatego jestem tak zadowolony z kibiców, chcę, żeby dalej byli szczęśliwi, chcę dalej im oferować spektakle z dobrymi występami, golami i asystami. Chcę pokazywać całą swoją miłość do tej koszulki, a do tego zawsze potrzebuję dawać z siebie wszystko, dawać maksimum.

Jednak nie wszystko było do końca, jak w bajce. Przed uzyskaniem tej harmonii z kibicami był jeden krytyczny moment. 7 stycznia, mecz z Granadą, część Bernabéu cię wygwizdała, reszta milczała. Na Cristiano odbiło się to źle. To były ciężkie chwile. Co wtedy myślałeś i jak się z tym uporałeś?
To mogło dotyczyć wielu spraw, ale szanuję to. Mogę się z tym nie zgadzać, ale szanuję. Każdy wyraża swoją opinię, jak mu się podoba, a my powinniśmy być silni i odpowiadać na to w jak najlepszy sposób. Zawsze można lepiej. Z tego co wiem, podobne przypadki w historii Realu Madryt mieli Zidane czy Ronaldo... A oni są w tej historii zapisani. Dlatego jestem spokojny. Teraz wszyscy są ze mną, dzięki Bogu docenili moją wartość i dlatego jestem tak bardzo zadowolony.

Dlaczego jesteś krytykowany, gdy w czasie celebracji bramki kolegi raz się z jednym ściskasz, a innym razem tego nie robisz, czy kiedy pokazujesz na nogę? Taka gra pod lupą i ocenianie wszystkiego nie może być dla ciebie łatwe.
Jest tak, ponieważ Real Madryt to największy klub na świecie. Tutaj jest wielka presja, wiele osób ogląda mecze, jest więcej kamer... W piłkarzach top zawsze szuka się wad. Musimy z tym żyć. Jestem do tego przyzwyczajony, nie jest łatwo, ale trzeba umieć z tym żyć.

Widzę, że jesteś bardzo związany z Fábio Coentrão. Bernabéu było wobec niego sprawiedliwe?
Nie, byli trochę niesprawiedliwi. Jednak tacy są kibice Realu Madryt. Teraz Fábio poprzez umiejętności, które ma, i osobę, którą jest, powinien pokazać piłkarza top, którym jest. W pierwszym roku zawsze jest ciężko, ale to jeden z najlepszych obrońców na świecie. A dobrzy zawodnicy na końcu zawsze triumfują.

Kolejny z twoich przyjaciół, Kaká, też nie przechodzi przez najlepsze chwile. Odejście z Realu pomogłoby mu znowu stać się tym wielkim zawodnikiem, którym kiedyś był?
Musi zdecydować, co jest najlepsze dla przyszłości jego i rodziny. Nie mogę wydawać opinii na temat kolegi, który do tego jest moim przyjacielem. Sadzę jednak, że ma jeszcze wiele do zaoferowania Realowi i jestem pewny, że pozostanie tutaj na długi czas.

Kolejny sezon rozpocznie się od starcia Realu z Barceloną. Czujecie się w końcu lepsi od Barcelony?
Prawda jest taka, że zmieniliśmy serię z Barceloną. Jestem pewny, że od teraz będzie dużo lepiej. My, zawodnicy, mamy teraz więcej pewności siebie i bardziej wierzymy w drużynę. To będzie dobry dwumecz w Superpucharze.

Jak tłumaczysz to, że strzelając 46 bramek nie zostałeś królem strzelców Ligi? Ty i Messi poprzez swoje pojedynki podnosicie poprzeczkę światowego futbolu.
Tak. To ogromny rekord, praktycznie niemożliwy do osiągnięcia. Poza tym chyba byłem jedynym zawodnikiem, który zdobył gola przeciwko każdej drużynie w Lidze. Nie mogłem zostać Pichichi, bo wygrał je Messi. Jednak udało mi się pokonać wszystkie drużyny w Hiszpanii. Cieszę się, że zapisałem swoje nazwisko w historii hiszpańskiej piłki.

Wyobrażasz sobie co by było, gdybyście grali w jednym zespole?
Nie.

Trzeba byłoby rozgrywać mecze dwoma piłkami?
Nie, poradzilibyśmy sobie z jedną.

Pozostanie Higuaína to tego lata najlepsza wiadomość dla Realu Madryt?
Kibice go lubią i to ważny piłkarz dla drużyny. Oby z nami pozostał. Wszyscy bardzo go kochamy.

Jutro część 2. Temat przewodni: EURO.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!