Advertisement
Menu
/ as.com

Benzema: Mou rozmawia ze mną jak ojciec z synem

Francuz dla <i>L'Equipe</i>

- Nie jestem tym Benzemą, który dołączał do Realu trzy lata temu, tym nieśmiałym i rozkojarzonym chłopakiem. Teraz jestem dojrzałym, spokojnym, pogodnym i silniejszym fizycznie zawodnikiem. Rozwinąłem się jako piłkarz i jako człowiek - powiedział Karim Benzema dziennikowi L'Equipe. - Wyjeżdżając trzy lata temu z Lyonu byłem bardzo młodym i bardzo nieśmiałym chłopakiem. Jechałem sam, po raz pierwszy opuściłem na dłużej dom w Lyonie. Musiałem przystosować się do nowej drużyny i do nowego miasta. Na początku miałem problemy z pachwiną i cały czas ją przeciążałem. Poza tym ciążyła na mnie duża presja, ponieważ uważano mnie za gwiazdę i musiałem to pokazywać od zaraz.

- Dzisiaj naprawdę jestem dojrzalszym człowiekiem i zawodnikiem. Jestem spokojniejszy i silniejszy fizycznie. Nauczyłem się lepiej kontrolować presję w wielkich meczach, chodzi mi o Klasyki czy wielkie starcia w Lidze i Champions League. To wszystko także dzięki Mourinho. On rozmawia ze mną jak ojciec z synem. Na jednym z pierwszych treningów podszedł do mnie i po francusku zapytał: "Jak się masz?. Dodał do tego zdanie: "Mam nadzieję, że zostawisz za sobą Benzemę z poprzedniego roku". Zauważyłem, że ma do mnie słabość. Kiedy przychodził do Madrytu, ja miałem problem z plecami, przybrałem na wadze i był rozczarowany brakiem powołania na Mundial. On powiedział, że musi mnie bardziej wzmocnić na treningach. Nigdy nie odstawiał mnie na boku, nawet wtedy, gdy nie robiłem odpowiednich rzeczy, żeby grać. Wtedy po prostu zmusił mnie do cięższego treningu, a na konferencji prasowej sprowokował mnie do cięższej pracy, do ujawnienia się. Ostatecznie ta praca się opłaciła.

- Do gry w Realu Madryt potrzebne jest bycie mistrzem. Presja jest ciągła, grasz z najlepszymi drużynami, ale nie możesz zawieść. To codzienne napięcie zmusza cię do pozostawania zawsze w dobrej formie. W Madrycie pracuję dwa razy więcej niż w Lyonie.

- Złota Piłka? Oczywiście, że to jeden z moich celów. Każdy piłkarz musi o niej myśleć. Jednak przed tytułem indywidualnym trzeba wygrać tytuły drużynowe, jak Ligę, Champions League, Puchar Króla... Ale tak, Złota Piłka to moje marzenie.

- Czego brakuje mi do Messiego? Na początek, on gra po 90 minut we wszystkich meczach. Ja nigdy nie gram 90 minut. Poza tym on ma drużynę ustawioną pod niego... Jednak podoba mi się gra Messiego, to wielki zawodnik i bardzo lubię go oglądać. Poza tym do otrzymania Złotej Piłki trzeba błyszczeć na najważniejszych turniejach, jak EURO czy Mundial.

- Kibice? Madryt to inny wymiar, ludzie żyją tutaj piłką. Stadion jest cudowny, a wszyscy kibice na mecze przychodzą w swoich białych koszulkach. A ta koszulka, pff... Kiedy jesteś na boisku i widzisz 90 tysięcy ludzi w tej samej koszulce, krzyczących i wspierających cię, to coś niesamowitego, trzeba to przeżyć, żeby zrozumieć.

- Klasyki z Barceloną? Wychodzisz z hotelu, a tam przed jego wejściem już czeka na ciebie 5000 ludzi. Muszą cię eskortować do autobusu, a kiedy dojeżdżasz na stadion, to ludzie schodzą się ze wszystkich stron, autobus nie może jechać więcej niż 40 kilometrów na godzinę, to szaleństwo. Przed spotkaniem koncentruję się, myślę o tym, że to ja mogę stworzyć różnicę, a w meczu czekam na tę szansę. Grałem w wielu starciach derbowych między Lyonem a Saint-Etienne, ale one nie mają nic wspólnego z tym, co dzieje się tutaj.

- Krytyka w pierwszym roku w Realu? W Hiszpanii wszystko się wyolbrzymia. Jeśli pomylisz się dwa razy, jesteś zerem. Jeśli strzelisz dwie bramki, jesteś gwiazdą. Pojawiała się krytyka, która mnie bolała, ale przede wszystkim raniono moje otoczenie. Mojego ojca, matkę, przyjaciół, agenta... Z krytyką jest jak z pochwałą, musisz je akceptować, jeśli chcesz pozostawać ponad nimi.

- Język hiszpański? Właśnie to wszystko zmieniło. Rozmawiam w nim od 1,5 roku czy 2 lat. Teraz rozumiem wszystko, co się mówi w szatni, mogę bardziej trzymać się z kolegami. Wcześniej oni mówili, śmiali się i równie dobrze mogli śmiać się ze mnie. Na początku stałem w swoim rogu, teraz rozmawiam i śmieję się ze wszystkimi, cieszę się z tego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!