Advertisement
Menu
/ as.com

Higuaín: Ekscytuje mnie to, co nadejdzie w Realu Madryt

Wywiad z Argentyńczykiem

Który moment w tym ciężkim sezonie najbardziej zapamiętałeś?
Ostatni mecz Realu w Lidze. O pozostanie prosi cię cały stadion, moich kolegów naszły prośby, też te słowa Sergio przed tym wszystkim... W czasie tych pięciu lat w Realu to był jeden z najmilszych momentów, jeśli nie najmilszy, jaki przeżyłem w tym klubie. Takie chwile zostają z tobą na zawsze.

Doszło do ciebie uczucie fanów? Poruszyła cię owacja Bernabéu?
Rozczuliło mnie to uczucie, rozczulili koledzy. Takie rzeczy mnie dotykają... Mogłem wygrać tytuł z Realem Madryt, a na to uznanie musiałem zapracować.

Co oznaczała ta koszulka podpisana przez wszystkich kolegów po wygraniu Ligi?
Nic z tego, co się mówiło.

Wydawała się pożegnaniem.
Koledzy podpisali mi koszulkę tak samo, jak robili to przy dwóch poprzednich wygranych przeze mnie Ligach. Dziękuję za to uczucie ze strony drużyny. Odczułem je.

Czujesz się lubiany w szatni Realu?
Tak. W szatni żyję dobrze ze wszystkimi. Najbardziej trzymam się z Fideo [śmiech]. Razem oglądamy mecze River i Rosario Central. Real Madryt na pewno ma zdrową drużynę.

Co zmieniło znalezienie się wśród kapitanów drużyny?
Mogłem spełnić marzenie o byciu kapitanem w jednym z meczów. Nie wykonywałem może obowiązków kapitana, ale muszę przyznać, że noszenie opaski było spełnieniem marzenia i dumą. Kapitan w naszej drużynie jest jeden i ma się bardzo dobrze.

Po zakończeniu sezonu z Realem mogłeś trochę odpocząć?
Miałem cztery czy pięć dni odpoczynku, wyłączyłem się wtedy. Wyszło mi to na dobre. Mogłem zobaczyć się z chrześniakiem Renato, bratankami Santino i Morą, babcią, przyjaciółmi... Te dni mi pomogły. Staram się być jak najprostszym człowiekiem. Może i jestem trochę zamknięty i najlepiej czuję się w domu, gdzie myślę o wielu sprawach... Często wracam w głowie do wielu spraw, do których nie powinienem wracać, ale taki już jestem. Próbuję być jak najbardziej przejrzysty. W szatni Realu Madryt lubię robić żarty, bawić ludzi, przekazywać szczęście, chociaż czasami też mam swoje momenty zagrzania się, jak wszyscy.

Po sezonie z Realem jesteś bardziej zmęczony fizycznie czy raczej psychicznie z powodu tej wielkiej presji?
I tak, i tak. Fizycznie, ponieważ ciągłe gram, ale też w głowie, ponieważ jest ciężko. To był trudny rok, byliśmy blisko w Lidze Mistrzów, wygraliśmy Ligę. To był stresujący sezon, ale jestem zadowolony, że na koniec zdobyliśmy mistrzostwo. I podekscytowany tym, co nadejdzie w Realu i reprezentacji.

Nadchodzi nowy sezon. Na jakim etapie kariery się znajdujesz?
Jestem na fajnym etapie. Wygrałem Ligę z Realem i znowu gram w reprezentacji. Muszę się z tego cieszyć, bo wszystko szybko mija. Ciężko pracowałem, żeby się tutaj znaleźć, więc chcę o to dbać. Będę zabijać, żeby znowu móc się tutaj znaleźć.

Bez zagwarantowanego miejsca w jedenastce Realu odczuwasz satysfakcję ze swoich wyników strzeleckich?
Prawda jest taka, że czuję się bardzo zadowolony z ilości bramek, którą mogłem zdobyć w tym sezonie. Jednak mogłem strzelić jeszcze więcej...

Miałeś krótką przerwę, ale widać, że cieszysz się z pobytu na zgrupowaniu reprezentacji.
Mówię to za każdym razem, gdy tu przyjeżdżam: to przyjemność móc tutaj przebywać. Dla mnie to niesamowita radość integrować się z tą grupą, którą wybiera trenera, i być tutaj po raz kolejny. Dzięki pracy mogłem znowu to osiągnąć.

Czujesz ten przywilej gry z Cristiano w Realu Madryt i Messim w reprezentacji?
To miła rzecz i dlatego chcę wykorzystywać takie chwile, nie dostaje się ich codziennie. Kiedy mogę cieszyć się nimi, robię to. To dwaj wielcy zawodnicy. A przy tym mogę robić to, o czym marzę i to, o co walczyłem od dziecka. Spełniam marzenia, zawsze stawiając przed sobą pracę.

Pozostajesz w kontakcie z Raúlem?
Wiem, że przechodzi do Kataru. Powiedział, że zostanę w Realu, że jestem ważny dla tego klubu, za co jestem mu wdzięczny. Grałem z nim, uczyłem się od niego. Świetnie mnie traktował. To był zaszczyt móc z nim rozmawiać, dzielić szatnię, cieszyć się tym etapem z Raúlem. Po odejściu straciłem z nim kontakt, ale kiedy tylko możemy, to ze sobą rozmawiamy, ponieważ bardzo się lubimy.

Czy dużo kosztuje podsumowanie tego wszystkiego co osiągnąłeś w wieku zaledwie 24 lat?
To skomplikowane. Zawsze rozmawiam o tym ze swoimi ludźmi, a nawet sam się nad tym zastanawiam, że to coś szalonego, co mi się przytrafia, prawda? W moim wieku, tak młodym, to coś pięknego i niesamowitego. To moja pasja.

Co jest wspólnego między tym, o co prosi cię Mourinho w Realu, a tym, czego wymaga Sabella w reprezentacji?
Selekcjoner prosi mnie o dokładnie to samo, co robię w Realu. Prosi, żebym wychodził do prostopadłych piłek, żebym gubił krycie. W obu zespołach są różni gracze, ale prosi mnie głównie o to, co robię w Realu Madryt.

Masz słabość do Di Stéfano? Don Alfredo określił cię jako jednego z najmilszych zawodników wobec niego...
Wytwarza u mnie podziw i idolatrię. Don Alfredo maksymalnie żyje Realem Madryt. I ci to przekazuje. To coś imponującego. Uwielbiam go słuchać. Uczę się z jego słów.

Real Madryt - Barcelona czy River - Boca?
Oba pojedynki to wielkie mecze. River - Boca ma więcej pasji, bałaganu, nieładu. Pod tym względem mecz Realu z Barceloną jest bardziej poukładany, chociaż zdajesz sobie sprawę, że oglądają cię ludzie z zakątków świata, o których nie masz pojęcia. Oba Klasyki są świetne do gry. Dla mnie możliwość noszenia koszulki Realu w tak ważnych meczach to zaszczyt. Również tym staram się cieszyć.

Jak wygląda rywalizacja między najlepszymi atakującymi na świecie? Walka rozgrywa się miedzy Kunem, Messim, Di Maríą i tobą...
Jest fajnie. Staramy się dawać z siebie wszystko, co najlepsze. Potem trener podejmuje decyzję, kto wypadł najlepiej, ale na kadrze wszyscy jesteśmy od wspierania zespołu.

Czy naznaczysz swoją epokę jak Crespo czy Batistuta?
Ja zacząłem dopiero niedawno. Miałem szczęście, że mogłem już zagrać na Mundialu, w Copa América, w różnych eliminacjach... Mam nadzieję, że naznaczę epokę, byłoby miło, ale to bardzo trudne. Na razie jestem dumny z noszenia w reprezentacji koszulki z numerem "9".

Argentyna gra teraz tylko jeden mecz o punkty, z Ekwadorem. Musicie wygrać...
Tak. Wszystkie drużyny mają szansę na sześć oczek, a my tylko na trzy. Musimy wykorzystać maksymalnie to spotkanie i je wygrać.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!