Advertisement
Menu
/ GQ

Xabi: Jestem i będę madridistą do końca życia

Wywiad z Hiszpanem

Jest marszałkiem Realu Madryt, "czternastką" Hiszpanii, a teraz także twarzą Boss Bottled Sport. W przeddzień EURO magazyn GQ rozmawia z Xabim Alonso o kinie, muzyce, bezsennych nocach, dżentelmeństwie i... piłce.

Ani wszystkie blondynki są głupie, ani wszyscy piłkarze z elity są rozpieszczonymi i boskimi diwami. Xabi Alonso, wręcz przeciwnie, jest człowiekiem skromnym, wykształconym, uprzejmym i eleganckim. Mając 30 lat Bask wkracza w ostatni etap kariery naznaczonej uczciwością i postawą dżentelmena, w której brak czystej nienawiści. Ale po co się zmieniać, jeśli taka postawa zrobiła z niego mistrza świata i Europy? Teraz jego wzrok pada na Polskę, gdzie Hiszpania może wygrać swój trzeci w ogóle i drugi z rzędu europejski tytuł.

Zaczniemy od twojej współpracy z Hugo Bossem. Oni twierdzą, że wybrali cię z powodu twojej maestrii w wykonywaniu swojej profesji, ambicji, dynamiczności i wiary w siebie. Identyfikujesz się z takim profilem?
Jeśli rozmawiamy o profesji, to oczywiście, że się identyfikuję z tymi cechami, ponieważ wierzę w siebie i staram się być dynamiczny. Jeśli chodzi o mój zawód, to uważam, iż najważniejszy jest rozwój. Poza piłką w wielu sytuacjach nie mam już takiej pewności.

Czy czujesz się spełniony personalnie i profesjonalnie?
Uważam, że osiągnąłem punkt dojrzałości i doświadczenia. Fizycznie ciągle czuję się dobrze i rozwinąłem się mocno w sposobie czytania spotkań i grze dla kolektywu. Jeśli popatrzę pięć lat w tył, to oczywiście, że uważam siebie za bardziej uformowanego zawodnika i czuję, że margines poprawy jest dla mnie coraz mniejszy.

Dalej nie możesz spać po meczu?
Tak, to wiele mnie kosztuje. W nocy ciągle schodzi ze mnie napięcie i adrenalina, zazwyczaj nie mogę zasnąć do 5 nad ranem.

Co robisz w czasie tych bezsennych nocy?
Wszystko: czytam, oglądam seriale, przeglądam Internet... Jeśli nie wychodzę na kolację ze znajomymi czy coś w tym stylu, właśnie to najczęściej robię na spokojnie w domu. Także w czasie zgrupowań przed meczami mam czas na czytanie i oglądanie seriali, wykorzystuję go na to.

Jesteś piłkarzem, który bardzo lubi czytać. Rzecz trochę niezwykła...
Cóż, sądzę, że w tym stwierdzeniu jest dużo mitu. Piłkarze czytają o wiele więcej niż się myśli. Ludzie przyklejają innym wiele etykietek, ale są różne profile. I tak, lubię czytać prasę, magazyny, nowele, biografie, thrillery... Wszystko.

Wydajesz się człowiekiem bardzo ukulturalnionym lub, jeśli tak wolisz, o wyrafinowanych gustach kulturalnych. Jest tak?
[śmiech] Nie wiem co to znaczy być "ukulturalnionym", nie kataloguję tak siebie, ale uważam się za trochę ciekawskiego, na punkcie kina, muzyki, ekonomii, sztuki, architektury... Lubię przeglądać magazyny i patrzeć, co się dzieje, czytać, słuchać, obserwować.

Ale na twoim Twitterze można przeczytać odniesienia do takich ludzi, jak Kubrick, Lars von Trier, Leonard Cohen... Wszyscy są dosyć rzadkimi przypadkami w swoim gatunku.
Tak, ale to także geniusze. To osoby, które mają bardzo naznaczone osobowości i każda z nich postawiła swoją pieczęć. Lubię ludzi, którzy są inni, którzy mają coś specjalnego. Leonard Cohen pokazuje to w swoich słowach, Lars von Trier w swoim kinie... Lubię śledzić ruchy takich ludzi, innych, z charyzmą i talentem.

Czy to możliwe, że identyfikowanie się z tymi osobowościami w jakiś sposób wpływa na twój sposób gry?
Nie szukam tego, jak jakiegoś celu, to konsekwencja mojej formy rozumienia futbolu. Zawsze staram się robić swoje z uczciwością, szacunkiem i wsparciem dla drużyny. W ogóle nie podobałaby mi się gra piłki populistycznej, prosto z galerii i tylko po to, żeby kogoś zadowolić.

Nie będę nawet pytać czy to stwierdzenie o grze z galerii dotyczy pewnych zawodników...
[śmiech] Ja tego nie powiedziałem.

Ale tak myślisz?
[śmiech] Nie, nie, nie. To ty tak mówisz. Mógłbym powiedzieć to samo o piosenkarzach, politykach czy dziennikarzach, że oni też robią to samo, że są populistami. Mnie tani populizm w ogóle się nie podoba i kiedy go w kimś widzę, to u mnie traci sporo punktów.

Jesteś też wielkim fanem Dextera. Czy myślałeś kiedyś - na przykład po burzliwym meczu, i tylko w przenośni - "tego to bym położył na stole Dextera"?
Tak, myślę, że wszyscy tak myśleliśmy. Dexter ma bardzo atrakcyjną osobowość z powodu braku uczuć, który jest połączony z tym ludzkim pierwiastkiem, zaczynającym go dosięgać. I czasami myślę: może za bardzo się wkurzam na tego i tego... Czasami dzielimy tego Mrocznego Pasażera, o którym tyle się mówi.

Kolejnym z twoich ulubionych seriali jest Mad Men. Czujesz się czasami jak piłkarz z innej epoki?
Cóż, czasami może i tak. Na przykład w aspekcie butów. Do mnie nie trafiają te wielokolorowe buty. Zawsze mówię ludziom z Adidasa, żeby wysłali mi czarne buty, takie, jak zawsze. Może mam również bardziej klasyczny profil od innych zawodników i w tym sensie podoba mi się klasyczny i elegancki świat Mad Mena. Takiej atmosfery już nie ma.

Mógłbyś pewnie grać w czarno-białej telewizji...
Nie... Cóż, może ten klasycyzm mógłby iść w parze z czarnym i białym, ale moja prędkość jest kolorowa.

Sądzę, że mocno podziwiasz także Steve'a Jobsa. Pamiętasz kogoś jeszcze o tak genialnej osobowości, ale ze szczerym charakterem, obcego dla konwencji społecznych, tak samo lubianego, jak i znienawidzonego?
Nie, sadzę, że to ktoś wyjątkowy, nie przypomina mi nikogo innego [śmiech]. Czytałem jego biografię i prawda jest taka, że osiągnięcie tego, co on osiągnął... To był człowiek, który miał inną wizję i specjalny sposób postrzegania rzeczy. Sposób, w jaki to osiągał czy forma, w jakiej traktował ludzi, która często był bardzo okrutna, są bardzo kontrowersyjne. Jednak poza tym, ja nie mam problemów z traktowaniem przez moich szefów. Mamy bardzo serdeczne stosunki.

Wracając do futbolu, niedługo EURO. Macie niezrównaną szansę na osiągnięcie ogromnego wyczyny, nie uważasz?
Tak, ale będzie bardzo ciężko, bo z każdym meczem jest coraz trudniej wygrywać. Mamy dobrą drużynę, mamy doświadczenie, ale są także inne reprezentacje, które mają wielkie ambicje. Sądzę, że teraz będzie nam nawet trudniej niż na EURO i Mundialu, które już wygraliśmy. Będziemy musieli wykonać praktycznie perfekcyjne rzeczy, żeby zdobyć tytuł.

W tym roku terminarz chciał, że jednym z ostatnich meczów było starcie Barcelony z Realem. To źle dla reprezentacji?
Sądzę, że to nie ma znaczenia, nie ma nic wspólnego, my zawsze to oddzielaliśmy. Nadawano temu tematowi taką ważność, że zaczęło to nas męczyć. Pytają cię o to, odpowiadasz, a potem i tak piszą coś innego. Zaczynasz wtedy myśleć: w ogóle nie pytajcie, piszcie i tyle. Jedna sprawa nie ma nic wspólnego z drugą. Kiedy jesteśmy na kadrze - do tego w finałowej fazie i walczymy o to, o co walczymy - to koniec sezonu nie ma znaczenia. Jeśli ktoś coś wygrał, gratulujesz mu, jeśli wygrałeś ty, gratulują tobie, ale potem już razem walczycie o inny cel.

Więc dalej wszyscy jesteście takimi samymi przyjaciółmi?
Tak, tak, jest świetna atmosfera.

Wiesz, że dużo się mówi o tym aspekcie, ale jeśli mówisz, że jest, jak jest, to ci wierzę.
Więc wierz.

Ktoś powiedział, że futbol to nie jest sprawa życia i śmierci, że to coś o wiele poważniejszego...
Tak, to był Bill Shankly. To świetne powiedzenie, jak to, że lepiej się gra 10 na 11. Fraza weszła w życie fenomenalnie, ale nie jestem pewny czy to prawda.

Przy okazji, po tylu latach w Realu Madryt, czujesz się madridistą?
Tak, nabyłem to uczucie bez żadnej wątpliwości. Będę madridistą do końca życia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!