Mistrzostwo za sto punktów

Real Madryt godnie pożegnał się z kibicami zasiadającymi po raz ostatni w tym sezonie na trybunach Santiago Bernabéu, bijąc ostatni możliwy do pobicia rekord w tym sezonie - sto punktów po trzydziestu ośmiu kolejkach stało się faktem.

Przeciwnik Królewskich nadzieję na zajęcie lepszego miejsca niż te okupowane przed pierwszym gwizdkiem miał tylko kilkanaście minut.

Mallorca nie stawiła dziś Realowi Madryt trudnych warunków, nie chciała za wszelką cenę osiągnąć jednego punktu, zdecydowała się na dość otwartą grę, inna sprawa, że tak dysponowany zespół Mourinho nie pozostawiłby wczoraj Mallorce żadnych złudzeń, niezależnie od taktyki i formy piłkarzy trenera Caparrósa.

A mistrzowską formę prezentowali w drużynie Królewskich wszyscy. Cały zespół, oddelegowany raz jeszcze do gry, niejako w nagrodę za pracę przez cały sezon przypomniał, czym nas cieszył w tym roku i czym cieszyć będzie przez najbliższe lata. Dwa szybkie ruchy i mecz mógł toczyć się przez większość czasu w zupełnie innym tempie, a kibice mogli przygotowywać się na mistrzowską fetę.

Trzydzieste drugie zwycięstwo i trzydzieste drugie mistrzostwo Hiszpanii. Pobity rekord zdobytych punktów i bramek, pobite indywidualne rekordy strzeleckie... Można było oczekiwać od tego zespołu więcej, szczególnie, że było to praktycznie na wyciągnięcie ręki, ale po tym, co Real Madryt zaprezentował w tym roku nie możemy mieć żadnych pretensji. Co więcej, z wielkim optymizmem możemy spoglądać w przyszłość.

Ą32!