Clemente naśladuje Mourinho

Javier Clemente - trener Sportingu, z którym Real Madryt zmierzy się w najbliższą sobotę - w piątek nie pojawi się na przedmeczowej konferencji prasowej. Oficjalna strona klubu z Gijón podała, że szkoleniowiec nie spotka się z dziennikarzami, a piątkowy trening na El Molinón będzie zamknięty. Po nim zostanie tylko podana lista powołanych i drużyna od razu poleci do Madrytu.

Clemente w ostatnim czasie ma sporo kłopotów nie tylko sportowych. Dwa tygodnie temu Hiszpan wdał się w kłótnię z dziennikarzem radia Onda Cero, w której przed dobre kilkadziesiąt sekund głównym tematem był syn reportera. Szkoleniowiec powiedział między innymi, żeby dziennikarz "powiedział synowi, że jego tatuś jest łajdakiem i głupkiem". Większość kibiców żąda dymisji trenera. Nie pomogła nawet ostatnia wygrana z Levante, po której Clemente zaatakował kibiców: "Kto robi zmiany, trener czy kibice? Jeśli fani mają wymieniać graczy, to za co klub płaci mi? Co poradzę na to, że nie podobają się im moje zmiany?". Wobec gorącej atmosfery wokół swojej osoby Hiszpan ostatecznie zdecydował się milczeć przed meczem z Realem Madryt. Wszystko pogarsza sytuacja sportowa - Sporting jest przedostatni w tabeli i na sześć kolejek przed końcem traci do bezpiecznego miejsca cztery punkty.