Advertisement
Menu
/ Marca

Trzej bandyci chodzą na wolności

Artykuł o napastnikach Realu

Cristiano, Benzema i Higuaín. Te nazwiska zostaną zapamiętane przez madryckich kibiców, jako skład najbardziej śmiercionośnego ataku w historii klubu. Ich statystyki są obce dla naszego świata i dzięki nim drużyna bije w obecnym sezonie wszystkie rekordy w historii futbolu. W Pampelunie Real ustrzelił 100. gola w Lidze i jest o 7 trafień od pobicia rekordu zespołu Toshacka z sezonu 1988/1989. Liczby sprzed 23 lat, które wydawały się nieosiągalne dla nikogo, podopieczni Mourinho przewyższą z nawiązką. Na osiem meczów przed zakończeniem Ligi Real strzela średnio 3,3 gola na mecz. Jeśli piłkarze utrzymają takie tempo, w samej Lidze strzelą 129 bramek, co byłoby rekordem historycznym na skalę europejską, ponieważ w 1931 roku Aston Villa zakończyła rozgrywki ze 128 golami. Real pokazuje siłę zarówno w Hiszpanii, jak i Europie.

Ogólne statystyki zespołu Mourinho są już prawie takie same, jak na zakończenie ostatniego sezonu, a przecież przed Królewskimi jeszcze minimum 11 spotkań. Real strzelił jak dotąd 145 goli (100 w Lidze, 14 w Pucharze Króla, 27 w Lidze Mistrzów i 4 w Superpucharze), podczas gdy ostatni sezon zakończył ze 148 trafieniami (102 w Lidze, 21 w Pucharze Króla i 25 w Lidze Mistrzów). Z wyjątkiem Pucharu Hiszpanii piłkarze z Madrytu pobili wszystkie inne statystyki z poprzedniego sezonu i ponownie dążą do zaprzeczenia teorii, według której drużyny Mourinho są nastawione na defensywę. Ten zespół przez dwa sezony strzelił już 293 gole. Tercet atakujących zbliża Real do wszystkich rekordów. Cristiano, Benzema i Higuaín zdobyli w tym sezonie 99 bramek, o jedną mniej od Messiego, Eto'o i Henry'ego, którzy w sezonie 2008/2009 trafiali do siatki 100 razy. Nie ma na świecie drugiego takiego ataku. Barcelona z Messim, Alexisem i Ceskiem strzeliła jak dotąd 89 bramek, Bayern z Gómezem, Ribérym i Robbenem jedynie 67, a City z Kunem, Džeko i Balotellim 58. Madrycki trójząb nie ma rywala ani teraz, ani na przyszłość. 92 gole, które w sezonie 1960/1961 zdobyli Puskás, Di Stéfano i Del Sol, są już przeszłością.

Cristiano, Benzema i Higuaín budzą podziw w Europie, ale także w szatni. Koledzy co chwilę chwalą ich za kolejne gole. A warto dodać, że nie zawsze grają razem, ale gdy któryś z nich wychodzi na boisko, jest śmiercionośny. „Oni strzelają wszystko, dzisiaj widzieliśmy pięć wielkich bramek”, powiedział po meczu z Osasuną Albiol. „Jesteśmy w formie”, dodał Cristiano, który zdaje sobie sprawę, jak ważni dla niego i pozostałych napastników są Kaká i Özil. „Wszyscy jesteśmy bardzo dobrzy i korzystamy z gry takich piłkarzy jak Kaká czy Özil”, kontynuował. Higuaín, który z 20 trafieniami na koncie jest trzeci w klasyfikacji strzelców Ligi razem z Falcao, także docenia pomoc kolegów i wierzy, że bramki ataku pomogą drużynie w osiągnięciu celów. „Za każdym razem, gdy razem wychodzimy na boisko, zamierzamy pokazać się z dobrej strony, podobnie jak nasi koledzy. Ten, który dostaje szanse, gra dobrze”, stwierdził Argentyńczyk.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!