Advertisement
Menu

Analiza taktyczna meczu Real-Deportivo

Piłka nożna to z pozoru bardzo prosta gra ale twierdzą tak tylko Ci którzy nie znają kulis. Tak naprawdę bardzo istotna jest taktyka...

W niedzielę naprzeciw siebie stanęły dwie świetne, doskonale znające się drużyny. Obie też zagrały w podobnym ustawieniu 1-4-2-3-1. W składzie wyjściowym Realu na bramce stanął Casillas, w obronie: Pavon i R.Bravo (na środku), Salgado (na prawej obronie), R. Carlos (na lewej stronie), w pomocy (defensywni- piwoci): Beckham i Helguera, w pomocy (ofensywni): Zidane (lewy ofensywny), Figo (prawy ofensywny) i Raul (środkowy- wysunięty pomocnik, a tak naprawdę wchodzący napastnik) oraz wysunięty Ronaldo.
W Deportivo mecz rozpoczęli : na bramce - Molina, w obronie: Andrade i Naybet (na środku), Manuel Pablo (prawa strona), Capdevilla (lewy defensor), w pomocy (defensywni): Duscher i Sergio, w pomocy (ofensywni): Luque (lewy "fałszywy" skrzydłowy - w rzeczywistości napastnik), Scaloni (prawy ofensywny) i Valeron (typowy środkowy) i w przodzie Tristan.
Wydaje się, że są to aktualnie optymalne jedenastki obu drużyn (uwzględniając rzecz jasna kontuzje graczy z La Coruni - brakowało szczególnie Mauro Silvy, Romero, Frana) choć może dziwić nieco brak w pierwszym składzie Deportivo znajdującego się w dobrej formie Pandianiego (zamiast mającego juz chyba najlepsze lata za sobą Tristana).
Mecz rozpoczął się od ataków Realu Madryt. Godne podziwu było misterne budowanie akcji w oparciu o wspaniałych techników - Zidane'a, Raula czy Figo. Większość akcji była rozgrywana skrzydłami - "szaleli" tam Roberto Carlos i Salgado którzy świetnie uzupełniali się z Figo i Zidane... Co prawda niewiele było klarownych sytuacji do strzelenia goli ale przewaga cały czas rosła...To była piękna gra dla oka ale nie wynikało z niej zbyt dużo stuprocentowych sytuacji. W zasadzie była tylko jedna- zmarnowana nonszalancko przez Ronaldo. Deportivo grało ostrożnie, z kontrataku. Ale była to gra bardzo inteligentna. Kiedy tylko nadarzała się okazja zawodnicy z La Coruni bardzo szybko, z pierwszej piłki uruchamiali szybkiego Luque, Valerona czy tez Scaloniego i było naprawdę niebezpiecznie. Całe szczęście, że dobrze była poukładana gra defensywna Realu. Pavon i Bravo nie popełniali zbyt dużo błędów choć niektóre z zastawianych pułapek offsaidowych były niebezpieczne. Mieli też cały czas wsparcie ze strony defensywnych pomocników (Helguera i Beckham) oraz bocznych obrońców biegających bez wytchnienia po całym boisku. Obie drużyny usiłowały zdobyć bramkę w podobny sposób - poprzez płaskie dośrodkowanie na pole karne do rozpędzonego napastnika i jego natychmiastowy strzał. Przy klasie obu drużyn była to praktycznie jedyna szansa na strzelenie gola. Obrońcy znakomicie likwidowali indywidualne akcje piłkarzy (świetnie robili to zwłaszcza środkowi Deportivo - Raul, Figo, Zidane czy Roberto Carlos nie wykończyli żadnej ze swych popisowych, solowych akcji). Deportivo umiejętnie zagęszczało środek boiska (zwłaszcza pod swoją bramką) nie zostawiając zbyt dużo miejsca na precyzyjne rozegranie piłki. Ta taktyka wsparta przekonaniem o własnej wartości przez długi czas święciła triumfy. Dopiero gdy Zidane zaczął coraz częściej schodzić na lewą stronę boiska (ze środka) zaczęło sie robić niebezpiecznie dla ekipy z La Coruni. Tak padła też pierwsza bramka (świetne dośrodkowanie Zidane'a po którym Ronaldo dostawił tylko nogę).
Po przerwie obraz gry uległ nieco zmianie. Tym razem to Deportivo musiało zaatakować. Tak też uczyniło. Wydawało się, że piłkarze z La Coruni odkryją się umożliwiając Królewskim przeprowadzenie decydującej kontry. Real czekał na taką możliwość, cofnął się, skracał pole gry i natychmiast po przechwycie piłki uruchamiał Ronaldo czy też Raula. Jednak ta taktyka nie powiodła się gdyż Deportivo dosyć nieoczekiwanie strzeliło bramkę... Javier Irureta w odpowiednim momencie przeprowadził zmiany i wchodzący joker Pandiani tuż po wejściu na boisko otrzymał wspaniałą piłkę, wyszedł sam na sam z Casillasem i nie dał mu najmniejszych szans... Wydawało się, że wynik nie ulegnie juz zmianie. Deportivo grało mądrze, długo rozgrywając piłkę (remis był dla nich sukcesem) i kontratakując przy nadarzających się okazjach. Real natomiast nie miał sposobu na sforsowanie szczelnej defensywy rywali. Jednak Królewscy pokazali, że zawsze grają do końca! Raul otrzymał świetne podanie z lewego skrzydła, przepięknie wszedł w pole karne i w swoim stylu z bliska pokonał Molinę. Na zegarze była 85 minuta. Na podjęcie walki zabrakło juz czasu...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!