Advertisement
Menu

Trójząb odreagował na Sociedadzie

5:1

Wreszcie. Po dwóch remisach z rzędu Real bez problemów pokonał u siebie Sociedad i utrzymał sześciopunktową przewagę nad drugą w tabeli Barceloną. Podopieczni Mourinho, chociaż dziś prowadzeni przez Karankę, wygrali 5:1 po dubletach Cristiano i Benzemy oraz trafieniu Higuaína.

Od początku meczu Real chciał pokazać gościom, gdzie przyjechali. Długie rozgrywanie piłki na połowie rywala, różne tempa akcji i groźne dośrodkowania powodowały nerwowość w szeregach Sociedadu. Bardzo dobrze prezentował się przede wszystkim atak, a główne role odgrywali Cristiano, Benzema i Higuaín. To właśnie akcja dwóch ostatnich przyniosła pierwsze trafienie Królewskich. Francuz otrzymał piłkę z boku boiska, dobrze dograł do kolegi, a ten płaskim strzałem w krótki róg otworzył wynik spotkania. Tak właśnie miał wyglądać ten mecz. Chwilę po wybiciu 30. minuty w sytuacji sam na sam litości nie miał Cristiano, wykorzystując dobre podanie Kaki. Real jednak nie zwolnił, chcąc jak najszybciej zabić mecz. I po chwili było 3:0. Świetne długie podanie od Xabiego, kontrola Benzemy i precyzyjny lob. Mourinho by klaskał. Gdy wydawało się, że emocje się skończyły, spokój Królewskich przed zejściem do szatni zaburzył pechową interwencją Ramos, który próbując zablokować dośrodkowanie rywala, skierował piłkę do bramki Ikera.

Po przerwie sprawy w swoje ręce wzięli jednak Benzema i Cristiano. Francuz w 49. minucie wykorzystał błąd obrony rywali i pewnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Bravo, a Portugalczyk chwilę później uderzeniem do pustej bramki wykończył podanie Higuaína. Taki wynik utrzymał się już do końca. Warto jednak zwrócić uwagę na zmiany, których Karanka dokonał w okolicach 75. minuty. Khedirę zmienił Şahin (nie kłamię), Benzemę Coentrão, a Cristiano Jesé.

Real wreszcie cieszył się grą. To było widać. Płynne akcje i skuteczność, czyli to, czego brakowało w meczach z Malagą i Villarrealem. Oczywiście po takim spotkaniu jak dziś wiadomo, że nic nie wiadomo, ponieważ Sociedad od początku nastawione było na porażkę, ale nie ma co dramatyzować. Kolejnym plusem jest czyste konto Ramosa, który, jeśli nie nabawi się przed następnym weekendem żadnego urazu, zagra w Pampelunie z Osasuną. Wróciła świeżość u Benzemy, progres widać u Marcelo, a nawet Xabi potrafił podać w swoim stylu. O Varane'em też warto wspomnieć, bo naprawdę młodzian robi bardzo dobre wrażenie. Pewnie w obronie, niezłe długie podania, dobra gra w powietrzu. Kolejna szansa za tydzień.

Real Madryt: Casillas; Arbeloa, Ramos, Varane, Marcelo; Xabi Alonso, Khedira (Şahin, min. 77.); Cristiano Ronaldo (Jesé, min. 81.), Kaká, Benzema (Coentrão, min. 77.); Higuaín.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!