Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, ACB.com

Zwycięstwo nad Wyspiarzami

Real Madryt pokonał Gran Canaria 2014 (90:72)

Choć końcowy rezultat spotkania nie będzie w stanie tego udowodnić (90:72), Gran Canaria nie ułatwiła Realowi Madryt kolejnej ligowej przeprawy, zmuszając zespół do wysiłku. W przeciwstawieniu się ambitnej postawie przeciwników i odniesieniu wygranej pomogły przede wszystkim punkty Sergiego Llulla (20) i Jaycee'ego Carrolla (17).

Przed rozpoczęciem spotkania madryccy kibice mieli okazję zobaczyć na własne oczy Puchar Króla, a nawet sfotografować się w jego towarzystwie. Real Madryt wciąż żyje w oparach zwycięstwa, choć, biorąc pod uwagę obecną sytuację w Eurolidze, najlepiej byłoby się skupić na przyszłości. Tylko na niej.

Czynnikiem pierwszoplanowym dziesięciu minut otwierających spotkanie była nieskuteczność. Dobrze funkcjonująca madrycka defensywa wymuszała na gościach rzuty z każdej w miarę czystej pozycji, co nie przekładało się na wiele trafień. Większość z tych rzutów była niepotrzebna, nieprzygotowana, na co gospodarze nie mogli narzekać.

Real Madryt dość szybko uzyskał dwudziestopunktową przewagę (40:20), prowadząc spokojną, owocną grę. Kiedy wydawało się, że jest już po meczu, Gran Canaria podjęła próbę powrotu do gry. Warunki ku temu były idealne, bowiem po przerwie kilka kolejnych ataków miejscowych, kreowanych przez Sergiego Rodrígueza, zakończyło się stratami. Były one konsekwencją zbytniego rozluźnienia, co widoczne było również w obronie. Tam, przy nieco odpuszczonym kryciu, rywale z łatwością odnajdywali wolne pozycje i zaczęli trafiać z dystansu. Zmniejszyli różnicę do czterech punktów (56:52), wyczuwając delikatny aromat zwycięstwa.

W sytuacji nieco kryzysowej odpowiedzialność za całą drużynę wziął Sergio Llull. Indywidualnymi akcjami i dużym zaangażowaniem zapewnił kolegom bezpieczniejsze prowadzenie. Zyskując pewniejszą sytuację, Los Blancos zaczęli grać stabilniej, jak na początku. Gracze w żółtych koszulkach wciąż widzieli dla siebie szanse, jednak takowych nie dał im ani Llull, ani Carroll, ani ktokolwiek inny.


90 – Real Madryt (18+30+20+22): Rodríguez (6), Singler (6), Suárez (6), Mirotić (2), Begić (6) – Tomić (4), Llull (20), Reyes (14), Carroll (17), Pocius (7), Sanz (-), Veličković (2).

72 – Gran Canaria 2014 (9+25+21+17): Haynes (2), Bramos (22), Palacios (23), Bellas (2), Rey (3) – Savané (6), López (-), Nelson (1), Alvarado (2), Beirán (11), Ekperigin (-).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!