Advertisement
Menu
/ Marca

Onopko: Nie jesteśmy przypadkową bandą

Wypowiedzi asystenta trenera CSKA

Wielu powinno pamiętać Wiktora Onopko, który grał w Hiszpanii od 1995 do 2003 roku. Rosjanin urodzony na Ukrainie to obecnie jeden z asystentów Leonida Słuckiego w CSKA Moskwa, które w najbliższy wtorek zagra z Realem Madryt. Były zawodnik Realu Oviedo i Rayo Vallecano znalazł czas na rozmowę z Marką. - CSKA to wielki klub z ponad stuletnią historią. Wcześniej był klubem wojskowym, ale obecnie jest już bardziej prywatny. Zawsze mieliśmy świetnych sportowców, nie tylko piłkarzy, ale także koszykarzy, atletów czy hokeistów. Jesteśmy nowoczesnym klubem z dobrą infrastrukturą i odpowiednim prezesem, którego nie mianuje już armia. Wykonujemy dobrą robotę.

- Na pewno nie jesteśmy przypadkową bandą, jak wielu uważa. CSKA wygrało przecież niedawno Puchar UEFA i zawsze miało dobrych graczy. Teraz praktycznie wszyscy to reprezentanci swoich krajów. W obronie prawie wszyscy to Rosjanie, są też Czesi, Japończycy, Serbowie, Bośniacy, nawet Nigeryjczycy... To poważny klub. Uważam, że w Hiszpanii bilibyśmy się o pierwszą czwórkę.

- W Rosji są trzy wielkie kluby: Zenit, Spartak i CSKA. Te dwa ostatnie mają najwięcej fanów w stolicy. Potem mamy Lokomotiw, Dinamo, Rubin i Anży, która nie ma historii, ale ma pieniądze i chce być z miejsca zaliczana do wielkich. Jeśli chodzi o finanse, to ponad wszystkimi jest Zenit, oczywiście obok Anży. CSKA w tej klasyfikacji jest na piątym miejscu. Więcej pieniędzy od nas mają także Dinamo i Lokomotiw. W Moskwie najwięcej fanów ma Spartak, potem my, trochę mniej od nich. Największe derby stolicy to mecz CSKA - Spartak, to od zawsze największe kluby w Moskwie.

- Nasi kibice dopingują goręcej niż ci z Hiszpanii, piłkarzy wspiera większość stadionu. To prawdziwi "wojownicy". Spartak i my mamy najbardziej szalonych fanów i często dochodzi między nimi do spięć.

- Sądzę, że w drużynie mamy więcej talentu ofensywnego. Jesteśmy szybcy, dobrze wyszkoleni, utalentowani. Stawiamy raczej na atak, ale oczywiście wszystko zależy od rywala.

- Moim zdaniem sztuczna trawa nie będzie miała wielkiego wpływu na mecz, ona nie zmienia tak bardzo gry. Jest pewna różnica, ale profesjonalista szybko się do niej przyzwyczaja. Wystarczy 10-15 minut.

- Jest luty, więc mamy zimę. Zawsze jest wtedy zimno, średnio po -15 stopni. Jednak mogę zdradzić, że na Łużnikach zawsze jest o 3 stopnie cieplej niż na zewnątrz. Na pewno murawa nie będzie zmrożona, nie ma takiego zagrożenia - zakończył Onopko, który jest jednym z odpowiedzialnych za taktyczne rozpracowanie drużyny Mourinho. Co ciekawe, wczoraj na Łużnikach rozegrano mecz między Rubinem a Olympiakosem i trawa prezentowała się nadzwyczaj dobrze. Poza tym na boisku nie odczuwano wielkiego mrozu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!