Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

"Prawie nie będziesz miał szans, chcesz przejść do Realu?"

Podsumowanie rozwoju Callejóna

"Prawie w ogóle nie będziesz miał szans, chcesz przejść do Realu Madryt", powiedział do słuchawki Mourinho. Po drugiej stronie usłyszał odpowiedź, której się nie spodziewał. "Oczywiście, że chcę grać w Realu Madryt. Niech pan się nie martwi. Przekonam pana i będę miał swoje szanse. Nie przydarzy mi się to, co innym zawodnikom", odpowiedział Callejón, czym ostatecznie przekonał Portugalczyka do ściągnięcia gracza, który formował się w szkółce od 2002 roku, a potem opuścił stolicę Hiszpanii w poszukiwaniu właśnie opcji na grę. Minęło sześć miesięcy, a Hiszpan oprócz człowieka od wszystkiego stał się nawet człowiekiem decydującym. Być może jego gol na Majorce był warty Ligę.

Mourinho musiał pokonać pewne przeciwności, żeby sprowadzić go z powrotem. Callejón został sprzedany latem 2008 roku do Espanyolu za 1,2 miliona euro, a jego brata bliźniaka umieszczono w Córdobie (dzisiaj gra w Hérculesie). Na Bernabéu wszyscy uważali za dobry biznes sprzedaż za takie pieniądze skrzydłowego, który ledwo wszedł do Castilli. 21 bramek strzelonych w Segundzie B nie wystarczyły, żeby awansować w Madrycie wyżej. Carlos Bucero - wtedy odpowiedzialny za szkółkę - zdecydował się jednak na umieszczenie w kontrakcie klauzuli odkupu ważnej przez kolejne dwa lata. Ani Pellegrini, ani Mourinho po przyjściu nie zdecydowali się na jej wykorzystanie. Sytuacja zmieniła się wiosną 2011 roku, kiedy Portugalczyka postanowił sprowadzić Callejóna, a działacze musieli znaleźć na ten transfer 5 milionów euro.

Szkoleniowiec zainteresował się Callejónem po bezpośrednim meczu z Espanyolem. Portugalczyk zapytał o sytuację skrzydłowego i zażądał transferu "w celu skompletowania kadry i zastąpienia Pedro Leóna, którego nie chciał widzieć na oczy" - tak tamten czas wspominają działacze. Operacja rozpoczęła się w kwietniu, a zakończyła zaraz po zakończeniu Ligi. Callejón został po raz drugi w karierze graczem Realu Madryt. Decyzję podjął Mourinho, ale sam zawodnik od początku zaprezentował nastawienie, które spodobało się trenerowi: "Będę miał mało okazji, ale je wykorzystam".

Teraz najbardziej zaskoczonym postawą pomocnika jest jednak sam Portugalczyk. Mou wierzył w Callejóna, ale nigdy nie myślał, że pewnego dnia będzie on walczył o miejsce w pierwszym składzie, a nawet regularnie zacznie w nim grać. Callejón przekonał szkoleniowca pracując, milcząc i pokornie przyjmując każdą szansę. W każdej chwili Hiszpana wspierał radami Sergio Ramos, który pomagał mu zrozumieć czego oczekuje trener i co trzeba robić w danej chwili. Mou dzisiaj najbardziej docenia w nim to, że gra tak samo niezależnie od tego czy wychodzi na pięć minut, czy na dziewięćdziesiąt.

Z czasem i kolejnymi meczami rola Callejóna w drużynie nabierała znaczenia. Skrzydłowy zaczynał od mało ważnych meczów w Lidze Mistrzów i typowych starć ze słabszymi rywalami w Pucharze Króla. Teraz ma już ukształtowaną pozycję w ekipie i pewne miejsce na takie mecze, jak ten z Mallorcą, w którym jego gol był decydujący dla podtrzymania mocnych marzeń o wyrwaniu tytułu drużynie Guardioli. Na razie Hiszpan zagrał w Lidze 10 razy i strzelił 3 bramki. Tyle samo goli zdobył w meczach Pucharu Króla, a do tego dołożył jeszcze cztery trafienia w Lidze Mistrzów. W sumie Calleti strzelił 10 bramek i jest czwartym strzelcem drużyny po Ronaldo, Benzemie i Higuaín. Jednak to właśnie skrzydłowy ma najlepszą średnią ze wszystkich: trafia do siatki co 75 minut. Któż odważyłby się zaryzykować takimi stwierdzeniami przed Mourinho, a tym bardziej Florentino Pérezem?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!